Rozdział X

16 1 0
                                    


Gdy wstałam nie mogłam uwierzyć, że zdarzyło się to naprawdę. Wilkołaki, czarownice i inne postacie, o których czytałam w książkach istnieją naprawdę. Nie rozumiem nic z tego co się wydarzyło. Dlaczego akurat mnie musiało to spotkać? Po chwili zastanawiania się nad tym wszystkim zaczęłam się ubierać, ponieważ miałam iść do Aarona. Jak się ubrałam to wyszłam z domu do Aarona. Zadzwoniłam i otworzyła mi jakaś dziewczyna.

- Cześć, ty pewnie jesteś Wiktoria tak? – zapytała mnie nieznajoma.

- Cześć, tak to ja. A ty kim jesteś? – teraz to ja zapytałam nieznajomej.

- To Aaron ci nic nie powiedział? – zdziwiła się. – Jestem Laura, młodsza siostra tego imbecyla – dodała.

- Miło cię poznać. Czego nie powiedział mi twój brat? – znów zapytałam.

- Niestety nie mogę ci powiedzieć – powiedziała.

- Oki. Gdzie znajdę Aarona? – zapytałam.

- W bibliotece – powiedziała.

Poszłam do biblioteki zdziwiłam się, gdy pokazał mi ją po raz pierwszy, bo wyrabiał sobie kartę w bibliotece, w której pracuję. Po tym wszystkim zrozumiałam, że chodziło o mnie, a nie o książki. Doszłam do biblioteki i wtedy zobaczyłam go stojącego i patrzącego się w dal. Był ubrany w krótkie spodenki, podkoszulkę i granatowe adidasy.

- Laura, mówiłem, abyś mi nie przeszkadzała – powiedział władczym głosem.

- Z tego co wiem nie jestem Laurą i mi nic takiego nie mówiłeś – powiedziałam, a on odwrócił się zdziwiony.

- Cześć – powiedział z lepszym humorem.

- Cześć – powiedziałam. – Jakim cudem najpierw nie chcesz niego widzieć, a jak dowiesz się, że to ja to masz o wiele lepszy humor.

- Tak działa więź mate – powiedział ze spokojem.

- Dobra. Czego mi nie powiedziałeś? – zapytałam się.

- Aha, czyli Laura ci już powiedziała, tak? – zapytał.

- Powiedziała tylko, że czegoś mi nie powiedziałeś i nic więcej – powiedziałam.

- Więc tak. Moja wataha i rodzice chcą cię poznać – powiedział czekając na moją reakcję.

- To, kiedy ich poznam? – zapytałam.

- I co nic więcej? – zapytał.

- A co jeszcze miałabym powiedzieć? – teraz to ja go zapytałam.

- Nie wiem. Może zapytać jacy są czy coś takiego – powiedział. – Nigdy nie przedstawiałem dziewczyny rodzicom – dodał.

- A ja nigdy nie poznawałam żadnych rodziców – powiedziałam.

- A miałaś jakiegoś chłopaka? – zapytał.

- Nie – odpowiedziałam zestresowana moim małym doświadczeniem.

- To bardzo się cieszę – powiedział uradowany.

- Z czego się tak cieszysz? – zapytałam.

- Z tego, że jestem twoim pierwszym i jedynym chłopakiem – powiedział.

- Dobra. A wracając do twoich rodziców. Co lubią a czego nie i kiedy ich odwiedzimy? – zapytałam.

- Lubią wszystko, a odwiedzimy ich za tydzień i będziemy dwa tygodnie – powiedział.

- Oki, więc biorę twoją siostrę na zakupy – powiedziałam.

- O nie – zaprzeczył.

- Tak i nie ma zaprzeczania – powiedziałam.

Wychodząc z biblioteki odwróciłam się do niego i mrugnęłam okiem. Zeszłam schodami w dół i weszłam do salonu.

- Laura idziesz ze mną na zakupy? – spytałam.

- A Aaron nie zaprzeczał? – zapytała się.

- Trochę tak, ale i tak nie ma nic do gadania – powiedziałam pewna siebie.

- Trafiła kosa na kamień – powiedziała i obie wybuchłyśmy śmiechem.

Jeszcze chwile rozmawiałyśmy i umówiłyśmy się na juro na zakupy. Później poszłam do domu spać. Ciekawe co jeszcze się wydarzy? Z tą myślą zasnęłam.

Tajemniczy (nie)znajomy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz