Dzisiaj mam iść do ginekologa na 15:00, więc zaczęłam się szykować już o 13:00. Po uszykowaniu się poszłam zjeść śniadanie. Równo o godzinie 14:30 był po mnie Aaron nowym Audi RS e-tron. Pod poradnią ginekologiczną byliśmy 10 minut przed czasem, więc trochę czekaliśmy na naszą kolej. Po usłyszeniu nazwiska Aarona, co mnie bardzo zdziwiło, weszliśmy do pani doktor.
- Dzień dobry Alfo i Luno. Co was do mnie sprowadza? – po przywitaniu zapytała się nas.
- Chcieliśmy sprawdzić, w którym tygodniu lub miesiącu jest Wiktoria w ciąży – powiedział Aaron.
- Dobrze. Zapraszam na fotel i proszę podwinąć bluzkę do góry – powiedziała kobieta. – Poprosiła bym Alfę o wyjście – dodała.
- Wolałabym, żeby został – powiedziałam.
- No dobrze – przystała kobieta.
Podwinęłam koszulkę, a kobieta posmarowała mi przezroczystą mazią brzuch i jeździła jakimś urządzeniem.
- Mogą państwo popatrzeć tu – wskazała palcem – jest wasze dziecko. Ma dwa miesiące i jest zdrowe – powiedziała kobieta. – Zapiszę Lunie odpowiednie witaminy i zapraszam za trzy tygodnie – dodała.
- A kiedy będzie można poznać płeć dziecka? – zapytał Aaron.
- Miej więcej za miesiąc – powiedziała. – Proszę o to wasze USG – podała nam jakąś kartkę.
- Mam jeszcze pytanie. Wczoraj maiłam gorączkę i strasznie źle się czułam – powiedziałam.
- To dlatego, że najprawdopodobniej to będzie hybryda – oznajmiła.
- Dziękuje. Do widzenia – powiedzieliśmy równo z Aaronem.
- Do widzenia – odpowiedziała kobieta.
Wyszliśmy z gabinetu oraz kliniki i poszliśmy w stronę samochodu.
- Może zaczniemy już uzupełniać album dziecku, co? – zapytał Aaron
- Oki – odpowiedziałam. – Pojedziemy jeszcze na zakupy, bo miałam iść wczoraj z Laurą przed jej wyjazdem – dodałam.
- Dobrze – zgodził się.
Chwilę później dojechaliśmy do centrum handlowego. Jak zobaczyłam jakie są tam sklepy. Oczy mi się powiększyły.
- Nie możemy jechać gdzie indziej? – spytałam Aaron.
- Nie moja kobieta zasługuje na wszystko co najlepsze i zanim zaczniesz się ze mną kłócić to ja płace – powiedział.
- Ale ...
- Nie ma żadnego, ale – powiedział stanowczo przerywając mi.
- Niech ci będzie – poddałam się.
Wyszliśmy z auta i weszliśmy do pierwszego sklepu. Gdy przekraczaliśmy drzwi od razu, nie wiadomo skąd pojawiła się sprzedawczyni.
- Mogę w czymś pomóc? – zapytała wypychając swój sylikonowy biust w stronę Aarona.
- Mogłaby pani zawołać kierowniczkę i przestać podrywać klientów tylko pracować – powiedział Aaron.
- Dobrze już idę – powiedziała dziewczyna i poszła w stronę, chyba zaplecza.
Nie musieliśmy długo czekać i przyszła kierowniczka.
- Dzień dobry panie Verdi – powiedziała kierowniczka.
- Dzień dobry Julio – odpowiedział Aaron. – Potrzebujemy trochę rzeczy dla mojej dziewczyny – dodał.
- Dobrze, a jaki nosi rozmiar? – zapytała Julia.
- 36 spodnie, S bluzki, 20 C stanik i S majtki – powiedział za mnie Aaron i mnie zdziwił tym.
- Dobrze przyśle na pański adres – powiedziała.
- Prosiłbym o zwolnienie tej pracownicy co po panią poszła – powiedział Aaron.
- Jeszcze dzisiaj to zrobię – powiedziała kobieta.
- Do widzenia – powiedzieliśmy z Aaronem równocześnie.
- Do widzenia – odpowiedziała Julka.
Poszliśmy do auta. Byłam bardzo zmęczona i chyba usnęłam w samochodzie, bo ostatnie co pamiętam to, że jechaliśmy.
***********
Postaram się w najbliższym czasie uzupełnić rozdziały.
CZYTASZ
Tajemniczy (nie)znajomy.
Teen FictionOpowiada o dziewczynie, która nie ma nic oprócz pracy w bibliotece i o chłopaku, który ma wszystko. Co się stanie gdy się spotkają? Czy ona mu zaufa? Czy ich miłość przezwycięży wszystko czy skończy się na pierwszej przeszkodzie? Czy ktoś będzie im...