Minęło parę miesięcy od poznania rodziny mojego ukochanego. Siedziałam i oglądałam wiadomości. Chciałam przełączyć, lecz jedna rzecz mnie zainteresowała było mówione o moim byłym szefie. Mówili, że zginął przy jednej z tajnych operacji, ale ja wiedziałam, dlaczego tak naprawdę zginął. Czekałam, aż Aaron wróci do domu. Minęły z jakieś cztery godziny od kiedy się dowiedziałam, że mój szef nie żyje. Wreszcie drzwi się otworzyły i słyszę Aarona.
- Kochanie wróciłem już.
Nadal siedzę w salonie i się nie odzywam.
- Kochanie? – zapytał Aaron. – Coś się stało? Coś cię boli? – na żadne pytanie nie odpowiedziałam. – Co się stało? – nie dawał za wygraną.
- Co się stało, że mój szef nie żyje? – zapytałam go w końcu.
- Zginął przy tajnej operacji – odpowiedział.
- Wiem, że ty go zabiłeś – powiedziałam patrząc mu w oczy.
- No dobrze. Tak zabiłem go. Dokładniej moi ludzie – powiedział nie patrząc na mnie.
- Wiedziałam. Tylko powiedz mi, dlaczego? – zapytałam i złapałam jego głowę w moje dłonie tak, żeby na mnie spojrzał.
- Bo wiem, że nie daliby ci spokoju i byś musiała mnie wydać w końcu. Albo by założyli ci sprawę za zatajenie informacji w sprawie – powiedział patrząc mi w oczy. – Nie mogłem dopuścić do tego, żebyś poszła siedzieć, ponieważ wiem, że byś mnie nie wydała nie ważne jakie byłyby konsekwencje za to – dodał.
- Nadal nie rozumiem, dlaczego nie patrzyłeś mi w oczy jak to mówiłeś – powiedziałam.
- Bałem się, że będziesz chciała mnie zostawić – powiedział.
- Nigdy cię nie zostawię. No chyba, że mnie zdradzisz to wtedy cię zostawię – powiedziałam.
- Naprawdę? – zapytał niedowierzając.
- Tak naprawdę. A wiesz, dlaczego? – zapytałam.
- Nie – odpowiedział.
- Bo cię kocham – powiedziałam mu
- Ja ciebie też kocham. Najbardziej na świecie – powiedział.
- Dobra to teraz czas na obiad, ale niestety musimy coś zamówić, ponieważ nie zrobiłam obiadu – powiedziałam.
- To na co masz ochotę? – zapytał.
- Na chińszczyznę – odpowiedziałam klaszcząc i skacząc po kanapie jak małe dziecko.
- No to zamawiamy chińszczyznę – powiedział mój ukochany.
Zamówiliśmy i zjedliśmy. Potem włączyliśmy jakiś serial i oglądaliśmy do póki nie zasnęłam. Rano obudziłam się w łóżku przebrana w piżamę i przytulona przez mojego narzeczonego. Zdziwiłam się, ponieważ było po dwunastej a on nadal spał. Postanowiłam go nie budzić i przyglądałam się jego przystojnej twarzy. Niestety co wspaniałe szybko się kończy. Muszę do toalety, a Aaron nadal śpi, postanowiłam go nie budzić, ale tak ciasno mnie objął, że nie mogłam się ruszyć. Musiałam go obudzić. Jednak nic nie działało, więc postanowiłam coś innego zrobić.
- Ratunku!!!!!! – krzyknęłam z całej siły.
Jak za dotknięciem magicznej różdżki wstał na nogi gotowy mnie bronić. A ja już nie mogłam wytrzymać i z zaczęłam się śmiać. Spojrzał na mnie zdezorientowany. Ale nagle zaczął do mnie podchodzić i zawisł nade mną.
- Ładnie to tak się śmiać ze swojego narzeczonego? - zapytał.
- Yyyyyy...tak? – zapytałam.
- Zła odpowiedź – powiedział i zaczął mnie łaskotać.
- P przes przestań – powiedziałam w końcu.
- No dobra, ale za buziaka – powiedział.
- Zgoda – powiedziałam i jak przestał mnie łaskotać dałam mu buziaka w policzek.
CZYTASZ
Tajemniczy (nie)znajomy.
Novela JuvenilOpowiada o dziewczynie, która nie ma nic oprócz pracy w bibliotece i o chłopaku, który ma wszystko. Co się stanie gdy się spotkają? Czy ona mu zaufa? Czy ich miłość przezwycięży wszystko czy skończy się na pierwszej przeszkodzie? Czy ktoś będzie im...