3.

322 10 0
                                    

Pov. Kenma

Byłem pod szkołą i właśnie miałem wchodzić ale usłyszałem że ktoś mnie woła, po chwili jednak zrozumiałem kto to jest.

-Hej Kenma-krzyknął Kuroo.

-Witaj Kuroo-powiedziałem swoim standardową wysokością głosu. -Czemu się do mnie odzywa- pomyślałem. Weszłem do szkoły ale po chwili Kuroo dogonił mnie i zapytał.

-Czemu z nikim nie gadasz?

-Gadam w tej chwili z tobą.-
powiedziałem.Zaśmiał się i powiedział.

-No to wiem ale z nikim innym nie gadasz, czemu?-powiedział.

-Emmm... nie lubie rozmawiać z ludźmi- powiedziałem cicho.

-Dziwne jakoś nie miałeś żadnych sprzeciwów co do pytanie mnie o zmiane miejsca- powiedział i się zaśmiał cicho.

-Bo to było moje miejsce- powiedziałem a po chwili dodałem.- Chodźmy pod klase bo się spuźnimy.

-Ok- powiedział i zaczął iść w strone szatni. Przebraliśmy buty i poszliśmy pod klase. Weszliśmy do klasy i zaczeła się lekcja.

-Przez całe lekcję myślałem o Kuroo i nie słuchałem miałem szczęście że nikt mnie nie pytał bo bym dostał uwage i jedynke czego bym nie chciał.

-Hej Kenma- znowu usłyszałem głos szatyna.

-Cześć Kuroo- odpowiedziałem niechentnie.

-Co ty taki przymulony chodzisz gołym okiem widać że nie słuchasz- zaśmiał się.

-Serio to tak widać-powiedziałem.

-No tak-odpowiedział.

-Emmm... zawsze słucham ale miałem inne zamartwienia.-powiedziałem.

-Jakie niby-spytał tak jakby był pewny że kłamie.

-Nie ważne-odpowiedziałem a po chwili dodałem- Musze już iść do zobaczenia.

-Do zobaczenia-odpowiedział.

-Wkońcu zakończyłem te rozmowe co go tak wszystko interesuje jest głośny a zainteresował się taką osobą jak ja- pomyślałem.

Pov. Kuroo

Nie umie kłamać gołym okiem widać że kłamie ale nie będe tego drążył, a nawet jakbym próbował coś powiedzieć pewnie by się tylko zirytowa i odszedł.

-Do zobaczenia musze już iść- powiedział.

-Do zobaczenia-odpowiedziałem po czym odszedł tak samo jak ja.

Poszłem do domu gdzie przywitałem się z mamą która zapytała.

-Jak ci dzisiaj minął dzień w szkole?

-Dobrze-odpowiedziałem i poszedłem do swojego pokoju. Odłożyłem plecak i zabrałem się za odrabianie matmy baba od matmy jest wredna i już drugiego dnia zadała jakieś dwa trudne zadania.

-Puźniej pomyśle-powiedziałem.

|time skip|

-Udało mi się, choć napewno będzie coś źle- pomyślałem.

Spojrzał na zegarek i zobaczył że jest po 22 godzinie. Spakowałem się na następny dzień i położyłem się do łóżka. Chciałem zasnąć ale nie mogłem coś a raczej ktoś bo blądwłosy chłopak zaprzątał moje myśli.

|time skip|

Żadko zdarzało mi się zamyśleć, zwykle pozbywałem się tych myśli dość szybko z głowy i nie pozwalałem im wracać ale myśli o Kenmie nie umiałem się po prostu pozbyć szczerze mówiąc nie chciałem się ich pozbywać. Zamknąłem oczy i zasnąłem.

Pov. Kenma

Wróciłem ze szkoły, przywitałem się z mamą i poszedłem na górę do swojego pokoju. Zaczołem odrabiać matme zadania były trudne ale dałem rade. Była 20 a ja zszłem na dół po schodach i wziołem coś do jedzenia. Zrobiłem sobie tosty zjadłem odłożyłem talerz do zmywarki i poszłem do swojego pokoju. Usiadłem na łóżku i zaczełem patrzeć w niebo pełne gwiazd i zaczełem myśleć o szatynie nie dziwiło mnie to przynajmniej na początku bo po jakimś czasie zrozumiałem że to nie jest normalne i próbowałem się tego pozbyć z głowy ale nie umiałem i nie chciałem się tego pozbywać. Po jakimś czasie zasnołem.
-----------------------------------------------------------
Hej wszystkim mam nadzieje że się podobało.
Łącznie z tym 546 słów.
Dziękuje za przeczytanie i papa.

|Kuroken| NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz