13.

130 7 0
                                    

Pov.Kenma

Leżałem w łóżku przykryty kołdrą. Chciałem iść do łazienki ogarnąć się chociaż troche ale nie miałem na to sił. Popatrzyłem na zegarek w telefonie, było 5 minut po zakończeniu ostatniej lekcji. Kuroo zaraz powinien być. Czemu tak licze czas? Nie wiem, może dlatego że nie mam nic do roboty, a może to coś innego? Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi spodziewaliśmy się tylko jednej osoby dzisiaj więc usiadłem i spróbowałem wstać. Oczywiście nie udało mi się więc siedziałem i czekałem aż przyjdzie. Nie myliłem się po chwili do mojego pokoju wparował szatyn od razu mówiąc.

-Hej Kenma-powiedział głośno.

-Hej i proszę ciszej, bo głowa mnie boli- powiedziałem cicho przez ból gardła który nie ustawał od rana.

-O Kenma mnie o coś poprosił- powiedział żartobliwie.

-Przejęzyczyłem się?- spytałem bardziej niż powiedziałem i złapałem się za gardło.

-Dobra, dobra przynieść ci jakieś tabketki na ból głowy i gardła- spytał.

-Jak możesz- powiedziałem.

-Zaraz przyjdę- powiedział i wyszedł z pokoju, a ja zastanawiałem się czemu mówiąc to miał taką troskliwą mine. Chwile potem chłopak przyszedł do mojego pokoju i od razu powiedział.

-Twoja mama wyszła gdzieś do pracy i wróci wieczorem- powiedział. Ja tylko pomachałem głową na tak i wziąłem tabletki popijając je wodą.

-Chodźmy na dół muszę przepisać te lekcję- powiedziałem krzywiąc się troche od smaku leków.

-Dobra dzisiaj nie za dużo pisaliśmy więc szybko to ogarniemy- powiedział uśmiechnięty.

-Bardziej ja ogarnę- powiedziałem i spróbowałem wstać z łóżka co mi nie wyszło.

-Pomuc?- spytał.

-Jak możesz- powiedziałem. Chłopak wystawił do mnie ręke i pomugł w stać. Czuję jakbym nie chodził od lat. Jak mieliśmy iść ja się zachwia8em i prawię wywaliłem ale Kuroo mnie złapał i przyciągnął do siebie. Po czym mnie podniósł i zaczął iść ze mną na rękach w stylu na pannę młodą.

-Co ty robisz?!- krzyknąłem nie zważając na ból gardła. Poliki mnie piekły jak by się paliły. Pewnię jestem czerwony jak burak.

-Niosę cie, a nie widać- powiedział i się zaśmiał.

-No widzę ale nie rozumiem- powiedziałem dalej czerwony.

-No niosę cie bo jak będziesz szedł sam to możesz zrobić sobię krzywdę- powiedział według mnie z udawaną troską w głosie.

-Tak bo jeszcze się o mnie martwisz- powiedziałem i prychnąłem pod nosem. O się zaśmiał i powiedział prawie nie słychalnie pod nosem.

-Nawet nie wiesz jak bardzo- nie wiedziałem co powiedziać więc czekałem aż zejdziemy na dół. Chłopak posadził mnie na kanapie i poszedł po plecak. Jak wyjął zeszyty ja zacząłem je przeglądać. Po chwili zacząłem je przepisywać i przy okazji tłumacząc mu błędy których było tam całkiem sporo. Oczywiścię najwięcej w matematyce ale ja i tak byłem pare tematów do przodu więc mu to wytłumaczłam.

|time skip|

Nad lekcjami siedziałem jeszcze jakieś 20 minut. Tak jak chłopak mówił nie było tego dużo. Zaczeliśmy rozmawiać co było trochę po jakimś czasie nudne. Po chwili zaproponowałem obejrzenie jakiegoś serialu czy filmu, a on się tylko zgodził.
-----------------------------------------------------------
Nie wiem co tu napisać więc od razu napiszę. Dziękuję za przeczytanie i pa pa.
Łącznie z tym 499 słów.

|Kuroken| NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz