Pov. Kenma
Nadszedł dzień w którym porzałuje swojej decyzji. No i jeszcze trzeba to jakoś przetrwać zaszyje się gdzieś i będe udawać że mnie nie ma. Taką przynajmniej miałem nadzieje. Wstałem z łóżka i zjadłem coś nawet nie zdążyłem się ogarnąć, a Kuroo był już pod moimi drzwiami. Zapukał, a ja mu otworzyłem.
-Ty jeszcze nie ogarnięty, mamy 15 minut do dzwonka- krzyknął, a ja spojrzałem na zegarek i uświadomiłem sobie że ma racje. Szybko pobiegłem na góre, uczesałem włosy w kucyka i pobiegłem po plecak. Potem zbiegłem na dół ubrałem buty i razem z szatynem wyszliśmy z mojego domu. Przez całą droge szliśmy szybkim krokiem nie zamieniając ani słowa. Po jakiś pięciu minutach byliśmy pod szkołą, a p następnych dwuch minutach już przebraliśmy buty. Poszliśmy do góry weszliśmy do klasy równo z dzwonkiem.
-Ale fart- powiedziałem cicho. Usiadłem w ławce i wyciągnełem zeszyty. Dobrze że nauczyciel się spuźnił i przez jakieś 5 minut tłumaczył czemu się spuźnił. Nikogo to nie obchodziło ale chociaż lekcja mineła.
|timr skip|
Byłem już po lekcjach i razem z Kuroo szliśmy do domów. Jak byliśmy już pod moim domem pożegnaliśmy się i ja weszłem do domu, a on poszedł dalej.
-Hej mamo- krzyknąłem.
-Hej synku- odpowiedziała wychodząc z kuchni.
Po krótkim przywitaniu poszłem do pokoju. Zacząłem myśleć czy nie lepiej by było jak bym nie poszedł przez "ból brzucha" ale Kuroo zauwarzy że kłamię cóż dam jakoś rade.
|time skip|
Byłem gotowy I czekałem na Kuroo, była 17.30 więc było jeszcze dużo czasu. Po jakimś czasie usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem i zobaczyłem chłopaka który był ubrany w luźną koszulke i spodnie dresowe. Ja byłem ubrany prawie tak samo tylko miałem inny kolor koszulki. Ubrałem buty bluze i wyszłem razem z nim na impreze. Muszę to jakoś przeżyć.
-----------------------------------------------------------
Dziękuje za przeczytanie i pa pa.
Łącznie z tym 305 słów.
CZYTASZ
|Kuroken| Noc
FantasyPewnego dnia Kenma spotyka Kuroo i po jakimś czasie się z nim zaprzyjaźnia. Lecz po dłuższym czasie się w nim zakochuje i przez jeden nie przemyślony czyn próbuje zerwać ich znajomość.