21.

127 4 0
                                    

Pov. Kuroo

Mieliśmy grać w butelke nie byłem jakoś bardzo upity ale przyznam się troche wypiłem. Usiedliśmy na dywanie w kółku, a ja położyłem butelke po piwie na środku. Uzgodniliśmy że Bokuto zakręci pierwszy, bo to jego impreza. Rozkręcało się powoli. Na początku wszyscy brali pytania. Ale Tendo przełamał te bariere wybierając wyzwanie. Jego wyzwanie było dla niego proste. Miał wypić butelke dosyć mocnego alkoholu na raz. Wypił i trzeba było go po chwili posadzić na kanape gdzie zasnął. Graliśmy dalej aż nie wylosowało mnie. Wybrałem pytanie, co chyba było błędem. Osoba która zadawała mi pytanie była po prostu pijana. Bokuto, bo kto inny zadał mi pytanie.

-Czy podoba ci się ktoś z tego pomieszczenia- spytał, a ja odpowiedziałem ciche.

-Tak- powiedziałem cicho. Nikt nic nie powiedział, ale każdy pewnie myślał kto to.

Pov. Kenma

Mu się ktoś podoba ciekawe kto to jest. Szczerze mówiąc boli mnie to że to nie jestem ja. Bo kto by się zakochał w kimś takim. A może? Nie to nie możliwe! Przecież on się we mnie nigdy nie zakocha. Przez głos w mojej głowie mówiący że to jest nie możliwe, czułem kłucie w sercu. Graliśmy dalej ale wypadło na mnie. Pytanie zadawał Akaashi. Dobra on nie jest pijany więc nic nie odwali.

-Wyzwanie- powiedziałem i po chwili pożałowałem.

-Dobra to pocałuj osobe która jest dla ciebie ważna- powiedział i się zaśmiał. Wstałem i pdszedłem do Kuroo. Schyliłem się i dałem mu buziaka w policzek. Potem wróciłem na swoje miejsce lekko się rumieniąc, a dosłownie każdy kto był jako tako trzeźwy plus Kuroo na mnie patrzył. Inaczej Akaashi i Kuroo. Bo trzeźwy byłem tylko ja i Akaashi. Przez reszte gry Akaashi na mnie patrzył, a ja wiedziałem o tym aż za dobrze. Jak gra się skończyła dosłownie każdy zasnął od razu i tak każdy spał na ziemi. Ja chciałem wstać ale ktoś mnie przytrzymał.

-Co chcesz- spytałem. A on powiedział.

-Pomuż mi wstać- powiedział. Dałem mu ręke, a on wstał. Ledwo na nogach się trzymał, a on jeszcze chciał gdzieś iść. Podtrzymywał się o ściany ale szedł dalej.

-Chodź- powiedział. Ja poszedłem, bo czemu nie. Wyszliśmy na dwór. Nie wzieliśmy nic ze sobą więc było nam zimno. Ale Kuroo zaczął do mnie podchodzić.

-O czym chciałeś pogadać- spytałem. Ale on nic nie mówiąc mnie pocałował. Czekaj, czekaj on mnie pocałował. Czuje się jak najszczęśliwszy człowiek na ziemi. Ale nie on jest pijany nie jest świadomy tego co robi, prawda? Pomyślałem. Po chwili odkleił się odemnie i mnie puścił. Poszłem usiąść, a on za mną czemu za mną chodzi. Usiadłem i po prostu nawet nie wiem kiedy zasnąłem.

|time skip|

Było mi tak miękko nie chciałem wstawć. Komu by się chciało. Ale czekaj coś mi tu nie gra jak się kładłem to nie było tak miękko i ciepło. Otworzyłem oczy i zobaczyłem szatyna. Stałem się cały czerwony. Chociaż lepsze określenie to że się spaliłem. Sprubowałem wstać ale mnie przytulał i nie mogłem się ruszać.

-No dziwne że mnie jeszcze nie zauważyłeś-usłyszałem głos Akaashiego który najwidoczniej robił zdjęcia jak spaliśmy.

-Masz te zdjęcia usunąć- powiedziałem wkurzony, a on się zaśmiał. Jak tylko udało mi się wydostać z uścisku chłopaka poszłem do kuchni zrobić śniadanie.
-----------------------------------------------------------
Nie umiem takich rzeczy pisać. Więc może słabo wyszło.
Dziękuje za przeczytanie i pa pa.
Łącznie z tym 548 słów.

|Kuroken| NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz