16.

136 3 0
                                    

Pov. Kenma

Byłem już zdrowy, szykował się do szkoły. Usłyszałem po chwili kroki, a do mojego pokoju weszła mama.

-Już wstałeś, to nie podobne do ciebie masz jeszcze dobre 10 minut spania- powiedziała lekko zdziwiona.

-Dzisiaj musze iść wcześniej żeby powtórzyć materiał na matme- pwiedziałem wkurzony że ta baba zawsze coś zadaje.

-Dobra, a twój przyjaciel po ciebie przyjdzie- spytała po czym usłyszała dzwonek do drzwi.

-O wilku mowa- powiedziałem i cicho się zaśmiałem. Poszłem jeszcze do łazienki troche się ogarnąć. Tak naprawdę to nie było w żadnym stopniu prawda po co miałbym powtarzać matme przecież jestem pare tematów do przodu. Ogarnąłem się wziołem plecak z pokoju i zeszłem na dół na korytarzu stał Kuroo bo kto inny miał tam stać. Jest moim jedynym przyjacielem. Chociaż może ktokolwiek inny uważa mnie najwyżej za kolege z klasy albo znajomego. Przywitaliśmy się ze sobą ja się ubrałem wziołem śniedanie i wyszliśmy z domu. Kuroo przez większość drogi był nieobecny. Co ona mu wczoraj powiedziała słyszałem troche w pół śnie ale nic konkretnego.

-Ej ziemia do Kuroo, słuchasz mnie- powiedziałem chociaż nic nie mówiłem.

-Tak słucham- powiedział nieświadomy tego co właśnie mówi.

-No fajnie ale ja nic nie mówiłem- powiedziałem i się zaśmiałem.

-Zmieńmy temat, czemu twoja mama mówiła że masz coś do powturzenia przecież tłumaczyłeś mi to ostatnio- powiedział, a ja pomyślałem no i moje kłamstewko wyszło na jaw.

-To było kłamstwo- powiedziałem i wzruszyłem ramionami. Chłopak nic nie odpowiedział co nawet samo za siebie mówiło że jest zmieszany. Po jakiś 5 minutach byliśmy pod szkołom. On pod nosem jeszcze powiedział.

-Czemu on tak często kłamie- spytał chyba sam siebie a ja udawałem że nie słyszę. Weszliśmy do szatni przebraliśmy buty i poszliśmy do klasy. Jak Bokuto nas zobaczył od razu podbiegł do Kuroo i zaczął pytać go o to czy przyjdzie do niego na domówkę. Ja to zignorowałem i poszłem do klasy.

Pov. Kuroo

Kenma poszedł jakby nic nie słyszał. Odpowiedziałem że może przyjde. A chłopak uśmiechnął się i poszedł pytać innych. Za to ja poszedłem do Kenmy.

-Czego chcesz- powiedział wkurzony. Trochę to dziwne że się wkurzył przecież mógł zostać i też by dostał zaptoszenie.

-Chciałem spytać dlaczego zignorowałeś zaproszenie też byś mógł przyjść- powiedziałem, a chłopak przewrócił oczami.

-Nie dostałbym bo i tak odpowiedź brzmiałaby nie. Nie lubie takich miejsc- powiedział i zaczął przeglądać coś w telefonie.
-----------------------------------------------------------
Zrobimy imprezke bo czemu nie. Dobra Kenma jest w tym opowiadaniu bardzo aspołeczny ale dlaczego dowiecie się puźniej.
Dziękuje za przeczytanie i do następnego.
Łącznie z tym 417 słów.


|Kuroken| NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz