9.

155 7 0
                                    

Pov.Kuroo

-Jestem zmęczony idę spać- powiedziałem. Poszłem się przebrać, a jak wróciłem położyłem się na łóżku i paczyłem w syfit. Po jakimś czasie zamknąłem oczy i zasnąłem

|time skip|

Wstałem z łóżka i poszłem na dół coś zjeść. Mojej mamy nie było, bo była w pracy, ale raczej w ciągu pół godziny nie rozwale całego domu. Zjadłem śniadanie i postanowiłem zadzwonić do Kenmy. Raczej już nie śpi. Wziąłem telefon i zadzwoniłem.

-Hej Kenma, obudziłem cię?- powiedziałem.

-Hej i nie obudziłeś mnie, po co dzwonisz-spytał.

-Bo jakby mam po drodze do szkoły i czy mogę po ciebie wpaść-spytałem. Trochę dziwnie to brzmiało ale cóż.

-Jasne-odpowiedział.-Coś jeszcze?- spytał.

-Nie, będe za jakieś 15 minut- powiedziałem i się pożegnąłem. Rozłączyłem się i odłożyłem brudny talerz do zmywarki.

-Dobra muszę się ubierać.- powiedziałem sam do siebie. Po czym poszłem na góre po jakieś ubrania. Wziąłem jakąś czarną koszulkę i czarne dresy. Poszłem do łazienki i zaczołem układać włosy. Potem popatrzyłem na zegarek w telefonie i powiedziałem.

-Muszę się pospieszyć, żeby się bie spuźnił-ubrałem buty, bluzę i wyszłem z domu.

Pov. Kenma

No i będą pytania czemu tak wcześnie wychodzę i tak dalej. Nienawidze takich pytań, bo nie jestem najlepszy w kłamstwach. Jestem pewny że będzie pytała. Ubrałem się i zeszłem na dół. Zobaczyłem tam mamę, która jak mnie zobaczyła to spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.

-Hej Kenma co tak wcześnie wstałeś- spytała.

-Kolega po mnie przyjdzie, a poza tym nie mogłem spać-powiedziałem i szczerze mówiąc nawet nie skłamałem. Bo nie mogłem spać, oczywiście nie spałem jakoś od 4 a jest 7:30.

-Będe musiała poznać tego kolegę bo ma na ciebie dobry wpływ. Wkońcu zaczołeś wychodzić z domu i nie spóźniasz się do szkoły-powiedziała. Chociaż wiedziałem że Kuroo będzie chciał się z nią poznać to ja nie chciałem poznawać Kuroo z nią.

-Zawszę tak jest-powiedziałem cicho do siebie.

-Co powiedziałeś?-spytała.

-Że ładnie dziś wyglądasz- powiedziałem na poczekaniu.

-Dziękuję, ale się szykuj, bo twój kolega będzie musiał czekać.- powiedziała uśmiechnięta.

-Ok- powiedziałem i poszłem wykonać poranną rutynę.

Pov. Kuroo

Byłem już pod jego domem jako że nie widziałem go to weszłem na posesję i zapukałem dorzwi. Otworzyła mi złotooka szatynka z uśmiechem na twarzy.

-Dzień dobry jest Kenma- powiedziałem.

-Dzień dobry jest i jak mogę spytać ty jesteś przyjacielem mojego syna- powiedziała dalej uśmiechnięta.

-Tak-odpowiedziałem i się lekko uśmiechnąłem.

-Proszę wejdź Kenma zaraz przyjdzie- powiedziała i otworzyła mi drzwi żebym mógł wejść. Po chwili sztynka krzykeła.

-Kenma twój przyjaciel przyszedł- powiedziała i w odpowiedzi otrzymała.

-Ok, zaraz zejdę- odkrzyknął. Po chwili chłopak był już na dole.

-Hej Kuroo-powiedział.

-Hej Kenma-odpowiedziałem.-Ubieraj się bo się spóźnimy-powiedziałem, a chłopak przytaknął i poszedł ubrać buty. Pożegnaliśmy się z jego mamą i wyszliśmy z jego domu.
-----------------------------------------------------------
Witam wszystkich ponownie, jako że wena mnie nie lubi napisałam coś takiego mam nadzieję że wam się podobało.
Łącznie z tym 488 słów.
Dziękuje za przeczytanie i bajo.

|Kuroken| NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz