14.

132 7 0
                                    

Pov. Kenma

Zaczeliśmy oglądać jakiś serial. Był nudny ale nie przeszkadzało mi to bo cały czas myślałem o jednym siedzimy na wielkiej kanapie jak sardynki koło siebie. Przecież jest nas dwóch. Chociaż żeby nie było nie przeszkadza mi to. No może troche.

|time skip|

Mineło pare godzin, a nas już ten serial prawie wogóle nie interesował. Byłem zmęczony była 20, a ja już przysypiałem. Starałem się nie zasnąć co mi średnio wychodziło. Po jakimś czasie Kuroo zapytał.

-Jesteś zmęczony?- spytał.

-Nie- to było oczywiste kłamstwo, bo gołym okiem było widać że tak.

-Dobra powiedz kiedy będziesz zmęczony- powiedział. Ja byłem zmęczony na tyle mocno że po chwili już spałem.

Pov. Kuroo

Był zmęczony to widać czy on mnie uważa za idiote. Po chwili jednak zrozumiałem czemu nie odpowiedział. Nie odpowiedział ponieważ zasnął, a jego głowa opadła na moje ramię. Zarumieniłem się. Dobrze że śpi. Nie chciałem go budzić więc zaniosłem go do pokoju. Położyłem go na łóżku. Przykryłem kołdrą i usiadłem na krześle. Patrzyłem jak słodko śpi. Poszłem po zeszyty jego i moje, bo nic nie wzieliśmy. Wyłączyłem telewizor, wziąłem zeszyty i poszłem na góre. Znowu usiadłem na krześle i popatrzyłem na zegarek w moim telefonie. Za 10 minut jego mama wróci wtedy pójdę.

|time skip|

Tak jak przewidziałem jego mama przyszła o czasie. Weszła do pokoju i się zdziwiła chyba widoku śpiącego Kenmy.

-Kiedy zasnął-spytała mnie.

-Jakoś 20 minut po 20- odpowiedziałem.

-Idź już do domu, bo jutro masz do szkoły- powiedziała uśmiechnięta.

-Dobrze tylko się spakuje- odpowiedziałem i wskazałem na pare zeszytów. Ona przytaknęła i wyszła. Ja jak mówiłem spakowałem się i wstałem. Patrzyłem jeszcze chwile na Kenme. Po czym podeszłem do niego i lekko odgarnąłem włosy z jego twarzy.-Jezu jak on słodko wygląda- pomyślałem i się zarumieniłem. Wyszłem z jego pokoju. Zeszłem po schodach i zacząłem ubierać buty. Wtedy jego mama powiedziała.

-Ciesze się że mój syn w końcu znalazł sobie przyjaciela- powiedziała.

-W końcu?- spytałem.

-Tak, Kenma od zawsze siedział w domu i z niki nie gadał, a tym bardziej nikogo nie przyprowadzał. Ciesze się że ma z kim pogadać- powiedziała. Ja przytaknąłem i się porzegnałem. Po tym wyszłem. Przez całą drogę do domu myślałem nad słowami jego mamy. Znalazł wkońcu przyjaciół. Czyli że nie miał ich wcześniej? Ale dlaczego wydaje się nie mieć problemu z zapoznawaniem się z innymi, a bardziej poznawaniem innych. W sumie może go kiedyś o to zapytam. Nie to nie jest dobry pomysł. A może...jezu trudny wybór. Kiedy indziej o tym pomyśle.
-----------------------------------------------------------
Tak wiem to jest troche oklepane ale dalej wena mnie nie lubi więc napisałam to tak.
Łącznie z tym 440 słów.
Dziękuje za przeczytanie i bajo.

|Kuroken| NocOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz