Witam, kolejna część jak obiecałam. Miłego czytania:)
Zasnąłem byłem wykończony tym wszystkim..
Obudził mnie budzik o 12. Wstałem ubrałem się, umyłem zęby, wziąłem klucze do auta i wyszedłem zamykając za sobą drzwi.
Wsiadłem do samochodu i ruszyłem. Nie miałem co dziś robić wiec zadzwoniłem do Davida i Carbo , pojeżdżę sobie z nimi trochę po mieście.
2 godziny wcześniej.
Wstałem, umyłem się bo wczoraj nie dałem rady, wyszedłem z mieszkania zabierając ze sobą klucz do vetty.
W aucie pomyślałem, że pojeżdżę sobie z córką, wiec do niej zadzwoniłem.
-No co tam stary?
-Cześć córa, jedziesz ze mną pojeździć, pokaże ci kilka miejsc.
-Oo No dobra to wyślę ci GPS i przyjedź po mnie.
-Okej
Rozłączyłem się i ruszyłem w stronę GPS.
Byłem na miejscu.
-Cześć-Powiedziała blondynka wsiadając do auta
-No cześć- odpowiedział szatyn
-Co tam, gdzie chcesz mnie zabrać?
-A No zobaczysz.
Szybko ruszyłem. Pojechaliśmy na plaże po siedzieliśmy, porozmawialiśmy, pokazałem jej jeszcze kilka miejsc i pojechaliśmy w jedno miejsce, nasz dach. Trochę się wahałem żeby ją tu przyprowadzić, ale w końcu zdecydowałem, że powinienem.
Byliśmy już na miejscu.
Weszliśmy na dach.
-Co to za miejsce, że mnie tu zabrałeś?
-Po prostu ktoś mnie zawiódł i musiałem go ukarać, wiec przyszedłem tutaj i oddałem do niego strzał. Przez poduszkę.
-Do dupy?-Spytała zdziwiona blondynka
-No-Zaśmiał się wyższy
-Strzeliłeś do dupy?-Zaśmiała się niższa
-Do twojej?.-Dopowiedziała blondynka
-Niee, znaczy tak, w sensie nie, znaczy, po części, znaczy nie nie nie nie, to nie była dupa.-Jąkał się szatyn
-Hmm-Zastanawiała się blondynka.
-Przedstawisz mnie kiedyś tej dupie, tej takiej co nie chcesz o niej mówić?
-Tej do której strzeliłem?
-No
-Nie nie, to już temat zamknięty.-Chyba.. Zaśmiał się szatyn
-No wiesz, ale widzę, że tęsknisz.
-Coooo nie?-Odpowiedział zdziwiony szatyn
-Trochę widzę.
-Nie zupełnie nie wiesz.-Sprzeczał się Wyższy
-Widzę jak patrzysz w oddal-Niższa podniosła ręce w geście
-Już koniec podróży, choć jedziemy już-Ominął dalszy temat szatyn
-Yhym.-Blondynka przewróciła oczami.
Zeszliśmy z dachu, weszliśmy do vetty i ruszyliśmy.
-I tak się dowiem.-Powiedziała po czasie blondynka
CZYTASZ
To jest skomplikowane... Morwin
RomanceTa książka opisuje dwójkę osób którzy są z dwóch innych światów, jeden jest byłym szefem policji a drugi największym gangsterem w Los Santos jedynie czym są podobni to obaj mają wyjebane ego. Opisując ich relacje jednym słowem jest bardzo skomplikow...