Witam, miłego czytania :)
Odebrałem telefon.
-Erwin proszę cię przyjedź coś strasznego się stało.
Słyszałem to przerażenie od chińczyka.
-Co się dzieje?-Zapytał szatyn.
-Kto jest z tobą?!-Krzyknął Kui do telefonu.
Pov: Montanha.
Chciałem wiedzieć co się stało wiec spytałem.
-Co się dzieje?
Usłyszałem jakiś piskliwy głos z telefonu był to chyba Chińczyk.
-Emm To nie jest teraz ważne zaraz będę, gdzie jesteś?
-Dobra.
Siwowłosy rozłączył się z osoba z która rozmawiał.
-Kto to był?
-Kui.
-Co się dzieje?-Popatrzyłem na niego.
-Kurwa skąd mam to wiedzieć.
-Okej kurwa, ale nie musisz na mnie krzyczeć.
-Dobrze przepraszam.
Nie odezwałem się.
-Podwieź mnie pod jakiś parking.-Powiedział po chwili siwowłosy.
-Wolałbym wiedzieć gdzie jesteś bo jak wynika z twojej miny to chyba nie jest za dobrze.
-Grzesiu nie martw się, wiesz o tym, że zawsze jest jakieś ryzyko, że umrę ty tak samo.
-Ehh wiem, ale wolałbym żebyś ty przynajmniej był bezpieczny.-Popatrzyłem na niego proszącym wzrokiem.
-Chyba sobie żartujesz? Myślisz, że ograniczę sobie napady, nawet nie myśl, że takie coś się stanie. To jest to samo jakbym ci kurwa powiedział ogranicz swoją prace byciu psem.-Spojrzał na mnie złotooki morderczym wzrokiem.
-Aż tak nie szanujesz mnie, że nazywasz mnie psem?
-Ygh Grzesiu przestań nie mam czasu na kłótnie mam coś ważniejszego do załatwienie.
-Czyli ja już nie jestem ważny?
-Ja pierdole.
-Dobra nie ważne.
Przesiadłem się na przód, założyłem bluzkę i ruszyłem w stronę parkingu.
Byliśmy na miejscu czekałem jak siwowłosy wyjdzie.
Nagle pocałował mnie w policzek.
-Wiesz, że cię kocham.
-Tez cię kocham.-Uśmiechnąłem się.
Nie spodziewałem się tego po złotookim aż mi się na sercu zrobiło ciepło.
Usłyszałem tylko jak drzwi trzaskają, podskoczyłem z przerażenia i odjechałem.
Po kilku minutach postrzelili mi koła przez jakiś napastników. Wysiadłem z auta i zacząłem do nich napierdalać. Niestety padłem bo było ich więcej.
Potem wzięli mnie do jakiegoś auta.
-Czemu mnie kurwa porywacie?-Ciężko oddychał szatyn.
-Dla pieniędzy.-Powiedział napastnik.
Pov: Erwin.
Okazało się, że postrzelili Carbo i jest w ciężkim stanie za pare godzin powinnien wyjść.
CZYTASZ
To jest skomplikowane... Morwin
RomanceTa książka opisuje dwójkę osób którzy są z dwóch innych światów, jeden jest byłym szefem policji a drugi największym gangsterem w Los Santos jedynie czym są podobni to obaj mają wyjebane ego. Opisując ich relacje jednym słowem jest bardzo skomplikow...