Cześć, miłego czytania :)
Myślałem o tym czy siwowłosy nie kłamał No jednak martwiłem się o niego.
Po chwili myślenia poszedłem się umyć i po umyciu wskoczyłem od razu pod kołdrę i zasnąłem.
Pov: Erwin.
Na drugi dzień obudziłem się wyspany, wstałem z łóżka umyłem się na szybko, ubrałem i wyszedłem z mieszkania biorąc ze sobą klucze do auta i zamykają drzwi.
Wsiadłem do auta i odjechałem.
Po kilku minutach dowiedziałem się, że jest konwój Di trzeba pomoc temu debilowi.
Zaczęliśmy się przygotowywać i ogarniać plan.
Byliśmy już gotowi wiec zaczęliśmy jechać w stronę konwoju i zaczęła się napierdalanka.
Chińczyk padł wiec odwiozłem go szybko z daleka od konwoju i wróciłem.
Po godzinie udało się odbić Die, ja prawie padłem, ale jest git. Jeszcze w planach mamy zrobić Pacyfika.
Pozmieniałem nazwy w kontakt, David- David to kurwa, Carbo-Carbonaura.
Po kilku minutach pojechałem z Sanem ubrać się na napad.
Po ubraniu się,ogarnięciu rzeczy, napastników i ludzi do napadu.
Stojimy se przed Pacyfikiem.
-Siemanko tu Bedoes 2115-Mówi San.
Zaczęliśmy się wszyscy śmiać.
-Siemanko tu Bedoes 2115.-Mówi Carbo.
Jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać.
Po kilku minutach.
-Czyli już na nikogo nie czekamy?
-Nie.-Powiedział Carbo.
-No to jedziemy.
Zacząłem jechać z Carbo do elektrowni żeby ją wyjebać.
Po wyjebaniu zaczęliśmy jechać w stronę Pacyfika.
Nagle policja już przyjechała.
-Co się dzieje panowie?-Zapytał Carbo.
-Tu LSP proszę się zatrzymać.
Zaśmialiśmy się i pojechaliśmy dalej.
Po chwili byliśmy już w mieście zaczęłem podkładać bomby pod skrzynie po podłożeniu spierdoliliśmy pod Pacyfik i czekaliśmy jak wybuchnie.
Nagle wybuchły te skrzynie i od razu weszliśmy do Pacyfika, oczywiście zakładnicy byli już na miejscu. Okazało się, że nie mogę podłożyć termitu, o chuj chodziło to nie wiem.
Poczekaliśmy chwile i udało się w końcu podłożyć, po chwili zacząłem hakować podczas hakowania zaczęliśmy gadać jak bedoes i żartować. Z Górnego sejfu wzięliśmy wszystko.
Zhakowaliśmy dolny sejf i na stoliku leżał plan do wydechu wiec co raz bliżej do mojego autka jest.
Po hakowaniu, zaczęliśmy poddymiać, rozjebaliśmy ścianę i zaczęliśmy uciekać tylnym wyjściem. Okazało się, że policja obstawiała styłu.
Zaczęliśmy się napierdalać z policją pierwszy San padł, potem Vasquez od Butli bo wybuchła, puźniej Kui postrzelili go. Rozpierdoliłem chyba z 5. Z Carbo zaczęliśmy udawać martwych. SWAT wjechał nam, Carbo się odpalił i zaczął napierdalać, ale padł tylko ja prze żyłem. Czekałem na dobry moment kiedy będę mógł coś zrobić. Był tylko jeden policjant w środku wiec szybko wróciłem do Pacyfika, wyszedłem głównym wejściem napierdoliłem jeszcze czterech i zacząłem uciekać potem jakiś zakładnik po mnie przyjechał niestety szybka destylacja bo nam jeden policjant postrzelił koła, na szczęście był kolejny zakładnik i mnie wziął. Uciekłem to było tak piękne zaplanowane. Tylko ja. Szybko zawiózł mnie ktoś na aparty schowałem łup i jadę spróbować odbić naszych. Jakiś dwóch do mnie podeszło i powiedzieli, że mogą pomóc to się zgodziłem. Próbowałem jakos ich odbić, ale to jest chyba nie możliwe, ale jeszcze po próbuje.
CZYTASZ
To jest skomplikowane... Morwin
RomanceTa książka opisuje dwójkę osób którzy są z dwóch innych światów, jeden jest byłym szefem policji a drugi największym gangsterem w Los Santos jedynie czym są podobni to obaj mają wyjebane ego. Opisując ich relacje jednym słowem jest bardzo skomplikow...