~część 11~

642 27 40
                                    

Witam, zapraszam na kolejną część, miłego czytania:)



Sunąłem się po ścianę, przycisnąłem do siebie kolana siedziałem i myślałem.

Byłem zmęczony wiec zasnąłem w takiej pozycji była 2:30.

Obudziłem się, kompletnie się nie wyspałem, ponieważ tej nocy myślałem o szatynie i nie mogłem zasnąć.

Zadzwoniłem do niego, chciałem po rozmawiać z nim, myślałem, że wszystko będzie tak jak sprzed kilku dni, ale jak ją usłyszałem wkurwiłem się i miałem dziwny ból na sercu nie wiedziałem dlaczego? Po prostu w tamtym momencie daje sobie spokój. Będzie trudno o nim zapomnieć, chyba że nigdy nie zapomnę to wtedy będzie gorzej. Myślałem nad tą sytuacja kiedy nagle zadzwonił do mnie ktoś był to David.

-Siema co dziś robimy?

-No dziś skok na human labs.

-ooo

-No

-A o której?

-O 20

-Dobra, to widzimy się potem

-No pa

Rozłączył się.

Odstawiłem telefon. Skierowałem się w stronę łazienki, rozebrałem się i wziąłem szybki prysznic. Po kilku minutach byłem już umyty, ogarnięty i ładnie ubrany.

Spojrzałem na telefon, dochodziła godzina 15.

Wychodząc z mieszkania, ubrałem buty i wziąłem klucze do auta.

Wsiadłem do auta i odjechałem.

Zadzwonił Vasquez.

-Halo

-No cześć Vasquez, gdzie jesteś? to przyjadę i pokaże ci plan ucieczki.

-No dobra już wysyłam.

Rozłączyłem się i szybko ruszyłem w stronę GPS.

Po kilku minutach byłem już na miejscu.

-Dobra wsiadaj i jedziemy.

-Okej

Vasquez wsiadł do auta i odjechaliśmy.

Po kilku minutach byliśmy już na moście.

-Tutaj będziemy wysiadać i biegniemy do góry i na samej górze skaczemy ze spadochronu i kierujemy się na doki i tam będą stały samochody które będą na nas czekać.

-Zajebisty plan, trzeba powiedzieć reszcie.

Po dzwoniliśmy do wszystkich jaki jest plan ucieczki.

A teraz tylko czekać do 20.

Trochę wcześniej...

Obudziłem się cały obolały, spałem skulony do siebie na podłodze to nie był dobry pomysł, teraz plecy strasznie mnie bolą.

To jest skomplikowane... MorwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz