27 - End

116 2 0
                                    

Poczułam gwałtowne uderzenie mojej głowy o ziemię, a ból z nogi zniknął. Po chwili obraz zaczął się wyostrzać, a przed soba ujrzałam kobietę siedzącą na przeciwko mojego łóżka.

Wszystko było inne, rozejrzałam się do okoła. Okazało się, że byłam w szpitalu. Myślałam ze to z powodu mojej nogi ale gdy się na nia popatrzyłam była w idealnym stanie.

Nagle kobieta siedząca na przeciwko mego łóżka gwałtownie wstała i do mnie podbiegła:

- Rose. - krzyknęła.
- Kim pani jest, gdzie jest Finn?
- Rose, nie pamiętasz mnie? To ja twoja mama. - Przytuliła mnie.

Nagle wszystko zaczęło do mnie wracać. Miałam wypadek jadąc samochodem, poważny wypadek. Ostatnie co pamietam z tego dnia to to jak mnie usypiali.

- Czy ja byłam w śpiączce?
- Tak Rose, nie mogę uwierzyć, że się obudziłaś, lekarze twierdzili, że masz małe szanse, wszyscy za tobą tęskniliśmy.

Rzuciłam się w ramiona mamy i zaczęłam płakać. Chciałam żeby moje nierealne życie jakie przeżyłam w śpiączce było prawdą.

Moja mama również się rozpłakała, mam nadzieje, że ze szczęścia.

Chwile poźniej poprosiłam ją o chwile prywatności, po czym gdy wyszła sięgłam po mój telefon który jakimś cudem nie był rozładowany a nawet wyglądał na nietkniętego.

Weszłam szybko na instagrama żeby zobaczyć profil Finna. Moje serce biło jak nigdy.

Stało się to czego się najbardziej obawiałam, „brak wyników".
- Brak wyników? - powiedziałam do siebie.
- Chciałam żeby to był sen, chciałam się nagle obudzić. Tamto życie było lepsze niż to, chociaż obudziłam się nie cale kilkanaście minut temu.

Tęskniłam za nim.

Tęskniłam za Finnem.

Przewinęłam palcem w dół, żeby zobaczyć powiadomienia. Tam ujrzałam SETKI wiadomości od moich, przyjaciółek? Chciałam je zobaczyć, ale nagle przez moje drzwi weszły 2 pielęgniarki.

Zaczęły mi zadawać różne pytania, wyglądały na bardzo zaskoczone.
- Rose jesteś naprawdę wyjątkowa, byłaś w śpiączce sześć miesięcy a jesteś w stanie jak z przed wypadku. Takie przypadki zdarzają się raz na tysiące osób.

Nie myślałam o tym w ten sposób, w sumie racja dziwne, że nawet nie jestem jakoś wstrząśnięta tym wszystkim. Narazie jedyne co mi chodzi po głowie to ten ciemnooki brunet.

Następnie pielęgniarki wzięły mnie na jakieś badania i tym podobne.

Kolejne dni spędziłam w szpitalu, ponieważ lekarze chcieli się upewnić, że jest ze mna wszystko w porządku.

Odwiedzało mnie wiele osób. Wszystkich pamiętałam. Mówili jak bardzo się za mna stęsknili, za to ja, jeśli mam być szczera mam ich gdzieś.

Teraz musze wrócić do mojego normalnego, nudnego życia. Nic się w nim nie dzieje.

Przyznam ze tamto życie mimo, że było pojebane.

Było lepsze,

O wiele lepsze.

Bo był tam on.

I don't want to lose you again... || F.WOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz