Prolog

4K 92 97
                                    

Pov: Maripossa

Zawinęłam pukiel włosów za ucho. Ostatni raz patrząc na bezchmurne niebo, weszłam do budynku. Sesja zdjęciowa, którą mi zaproponował jakiś chłopak, była możliwością na lepsze jutro. Spełnię swoje marzenie, które może również okazać się koszmarem. Trzymając dłoń na pasku torby, przekroczyłam próg czyjegoś mieszkania. Zapach wybielacza uderzył w moje nozdrza. Zmarszczyłam brwi, postanawiając to zignorować. Przecież nic mi się nie stanie. Trzech mężczyzn siedziało przy stole, jednak gdy weszłam podnieśli na mnie wzrok. Jeden, najbliżej mnie wstał z miejsca, podając mi dłoń, którą przyjęłam.

- Simone. - przedstawił się. Uniosłam kąciki ust w niewielkim uśmiechu. - Będę twoim fotografem. - dodał.

- Maripossa.. - wymamrotałam.

- Jeśli jesteś gotowa, możemy zaczynać. - wskazał na parawan, który stał trochę dalej od nas.

- Dobrze. - skierowałam się niego, bardziej zasłaniając zasłonkę. Znając prace w zawodzie i ceniony czas na założenie następnych ubrań, streściłam się w zaledwie dwie minuty. Zdjęłam bluzę, zakładając czarną sukienkę z dekoltem, połączonym z tyłem pleców złotym, cienkim łańcuszkiem. Zmierzwiłam ciemnobrązowe włosy, wychodząc z ukrycia.

- Napij się. Rozluźnisz się.. - podał mi szklankę z bursztynowym płynem. Nieufnie na nią spojrzałam. Nie chciałam tego pić. Patrzył na mnie wyczekująco. Przytknęłam alkohol do ust, nabierając niewielkiego łyka. Ku niezadowoleniu mężczyzny, odstawiłam szkło na stół.

- Stań tam. - wskazał na miejsce, gdzie znajdowało się białe tło, przeznaczone do zdjęć. Wykonałam polecenie, czekając aż włączy aparat. Zapalił lampy po bokach mojego ciała, a następnie stanął naprzeciwko mnie.

Słysząc błysk fleszu, poprawnie się ustawiłam, pozując do zdjęć. Czułam się dobrze. Czas mijał w szybkim tempie, nie orientując się która jest godzina, nadal robiłam to co kazał. Spojrzałam się w bok, centralnie kierując wzrok na mocne światło lampy. Pomrugałam, czując, że zaczyna mi się kręcić w głowie. Jednak nie dałam tego po sobie poznać.

- Nie będę cię okłamywać. - powiedział, zdejmując pas aparatu z szyi. Zmarszczyłam brwi, nie do końca wiedząc o co chodzi.

- Nie rozumiem. - pokręciłam głową, zakładając ręce na piersi.

- Wyglądasz fantastycznie na zdjęciach. Jednak jesteś za bardzo ubrana.. zdejmij sukienkę.

- Mam jeszcze inne rzeczy. - wskazałam dłonią na parawan.

- Nie o to mi chodzi. Śledzisz życie światowych modelek? - zapytał, opierając się o framugę drzwi.

- Tak. - przyznałam, zgodnie z prawdą.

- Chciałabyś być taka jak one? - zaczął zadawać wszelakie pytania.

- Tak. - znów potwierdziłam.

- One od razu nie były rozpoznawalne na całym świecie. Zaczęły od podstaw..

- Do czego zmierzasz?

- Do punktu wyjścia. Nie da się policzyć na palcach jednej ręki, ile razy miały rozbierane sesje. To ich doprowadziło do celu. Zarabiają miliony, są wzorem do naśladowania, powinnaś brać z nich przykład. - powolnym krokiem podszedł do mnie. Spojrzałam na czubek swoich butów, które nagle stały się interesujące. Podniósł mój podbródek, dłonią głaszcząc policzek. Przymknęłam na sekundę powieki, po czym je otworzyłam. Patrzył na mnie niebieskimi tęczówkami, które wyglądały na obłąkane.

Gra, której zasady nigdy nie były zabawne.

- Podziękuje.. - zaczęłam, chcąc odejść. Jego dłoń na moim nadgarstku uniemożliwiła mi tą czynność. - Pójdę się przebrać. - wyrwałam swoją rękę z jego uścisku. Zniknęłam za parawanem, kryjąc się pod tkaniną. Związałam włosy w niski kucyk, zaczynając się przebierać. Jako ostatnie zmyłam makijaż, chowając wszystkie rzeczy do torebki.

Oznaczona 18+ [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz