- Halo! - ktoś krzyczał zza drzwi - Otwórz no piczo ! - usłyszałam głos przyjaciółki i odetchnęłam z ulgą. - No kurwa ile można czekać?! - Karo weszła do mieszkania
- A bo ja.. - zaczęłam się jąkać- Moment- odwróciłam się i upewniłam, że drzwi są zamknięte. - Chodz do środka. Czego się napijesz?
- whisky! - krzyknęła ale po chwili uciszyła się- cholera zapomniałam o dziecku.Zajrzałam do synka, spał w swoim łóżeczku,ostatnio budził się co 4 godziny tylko na jedzenie i wracał do spania. Wzięłam szklankę, brunatny napój, pepsi i lód. Położyłam na stole, wyciągnęłam też paczke moich ulubionych orzechowych chipsów.
- Dobra opowiadaj. - rozpoczęłam
- A ty co, abstynentka? - zdziwiła się Karolina
- Zapomniałaś, że karmie? - zaśmiałam się
- Fuck, no zapomniałam- dołączyła do mnie. - Ale ja się napije.... Bo! - Karolina wyciągnęła przed siebie dłoń, na której widniał piękny, błyszczący pierścionek.
- O nie!!! Gratulacje!! - rzuciłam się na szyję przyjaciółki. - Tak bardzo się cieszę.
- Michał podobno kupił go dawno temu- opowiadała z zachwytem.Rozmawiałyśmy jak gdyby nigdy nic, dosyć długo, w między czasie biegałam do synka ale cieszyłam się, że przyjechała moja jedyna i najlepsza przyjaciółka.
- Ej a w ogóle gdzie jest Łukasz? - spytała
- Em.. Z nową dupą , gdzieś pewnie. - przełknęłam garść chrupków.
- Że co kurwa?! - mało nie zakrztusiła się tym co miała w ustach.Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami. Co jakiś czas wtrąciła:
,, Co ty gadasz? " i,, ja pierdole ale akcja".- Dobra na mnie już pora, Michał pomyśli, że się zgubiłam- zachichotała
- Zrozumie, w końcu musi się przyzwyczajać - odpowiedziałam z uśmiechem
- Muszę kiedyś poznać tego Pana Kacpra- wybawiciela od chujowych związków. ! - mówiąc to wychodzila już z mojego mieszkania kiedy na jej drodze wyrósł wysoki i przystojny mężczyzna.
- Co ty tu robisz? - zdziwiłam się
- Chciałem sprawdzić co u Ciebie - odezwał się, nieodrywając wzroku ode mnie
- A Pan to? - wtrąciła się Karolina- bo jak zwykle mnie tu pomijają.
- Em. Kacper- wyciągnął rękę w jej strone
- Ten Kacper. Ło kurwa Pani, jest jeszcze przystojniejszy niż mówiłaś.- na te słowa szturchnęłam przyjaciółkę w ramię.
- Idź już. Michał czeka! - ponaglałam ją.
- Dobra dobra, zdzwonimy się ucałuj małego.
- wchodzisz?- spytałam kiedy drzwi od windy się zamknęły.
- Nie nie, chciałem tylko sprawdzić co u Ciebie- znów patrzył prosto w moje oczy
- Słuchaj doceniam, ale nie chce stać z otwartymi drzwiami. Wybacz. Albo wchodzisz albo do widzenia. - wzruszyłam ramionami. Było mi to obojętne.
CZYTASZ
Matczyne serce
Truyện Ngắn,,To nie będzie kolejna,piękna historia o miłości jak z bajki, być może nie będzie też dobrego zakończenia. Zdecydowanie za to mogę powiedzieć, że to opowieść prawdziwa.... o życiu..... o mnie. "