Sądziłam, że te zakupy będą szybkie, jednak kupiłam tylko kilka rzeczy a spędziłam w sklepie ponad 30 minut. A jakby tego było mało zapłaciłam niezła sumę. Wyciągnęłam telefon z kieszeni, żeby sprawdzić czy nie mam jakiejś wiadomości. Nic z tych rzeczy, stwierdziłam że umówię się z przyjaciółką na ploteczki .
Do Psiapsi ❤:
,, Zbieraj tyłek do samochodu i przyjeżdżaj do mnie, musimy pogadać "Na odpowiedź nie czekałam długo.
Od Psiapsi ❤:
,, Wyczuwam ploteczki. Jadę! "Mojego współlokatora nie było w domu, więc spokojnie mogłam ogarnąć synka, zakupy i trochę siebie. Poprawiłam swojego koka, przebrałam się w dresy po domu a do tego włożyłam niebieska bluzę oversizową.
- No i git - popatrzyłam w lustro
Chwilę później Karolina wpadła do mojego mieszkania cała zdyszana stanęła przede mną a ja byłam plecami do drzwi frontowych.
- A tobie co? Wyglądasz jakbyś co najmniej biegła 5 kilometrów- zaśmiałam się
- Uważaj! - pogroziła mi palcem - weszłam po schodach na górę- dodała z dumą, robiąc głupi uśmiech
- W jakim celu? Winda się zepsuła czy co ? - zaśmiałam się
- Jak ty nic nie kumasz, poślady robiłam.
- Ach skoro tak, to wszystko jasne- próbowałam nie wybuchnąć śmiechem
- daj mi chwilę aż dojdę do siebie- odpowiedziała Karo
- Dobra ty sobie dochodz, a w tym samym czasie posłuchaj już mnie. W sumie ja też prawie doszłam dzisiaj na widok jednego takiego... Mówię ci takie ciacho, że ja nie wiem skąd on się wziął. Wyglądał jak jakiś Bóg co najmniej, ale pewnie to totalny idiota, sama mówiłaś, że u nich wygląd nie idzie w parze z rozumem. - spojrzałam na przyjaciółke, bo odkąd zaczęłam mówić nie wydała z siebie żadnego dźwięku. Jej twarz wyglądała jakby zobaczyła ducha. Wskazała palcem za mnie i lekko się uśmiechneła. Odwróciłam się i nie wierzyłem, że ,, Bóg" spod sklepu będzie stał teraz w moim mieszkaniu i przyglądał się mi uważnie.
- Cześć- odezwał się pierwszy
- Boże jaki głos - pomyślałam
- Cześć Krystian - powiedziała Karo, a ja rzuciłam jej pytające spojrzenie.
- To jest Krystian? Współlokator Krystian? - dopytywałam
- No tak, pewnie nie mieliście okazji się jeszcze poznać- uśmiechnęła się
- właściwie- zaczął mówić mężczyzna
- Kurwa! - krzyknęłam i wbiegłam do pokoju
- A tej co znowu ?! - zastanawiała się dziewczyna.
- Ciekawy osobnik - uśmiechnął się pod nosem i poszedł w swoim kierunku a Karolina weszła do mnie do pokoju.
- Co ty się jak dzikus zachowujesz?! -skarciła mnie wzrokiem
-Jestem skończona... No trup ze mnie- chodziłam w kółko po pokoju
- Ej! O co chodzi, nie poznaję cię.
- Wiesz kto to jest ?! Wiesz kto to? -potrząsałam przyjaciółką za ramiona
- No Krystian, twój współlokator, kuzyn Michała. - odpowiedziała na jednym wdechu
- Nie! To jest ten z pod marketu, o którym opowiadałam ci na przedpokoju.... - westchnęłam i rozsiadłam się nw kanapie.
- A ja je.... - zaczęła- Ty ale ty wiesz że on dobrych kilka minut tam stał, pewnie słyszał- nie wytrzymała ze śmiechu i śmiała się tak głośno, że musiał nas słyszeć, ponieważ po chwili zapukał do mnie do pokoju.
- nie otwieraj- warknęłam na nią- przebieram się, nie wchodz- krzyknęłam
- to ja z chęcią popatrze- usłyszałam zza drzwi.
- palant! - nim skończyłam mówić, Karolina zanosiła się już ze śmiechu a drzwi bez żadnej zgody otworzyły się. Stał tam oparty o framugę i patrzył to na mnie to na moją przyjaciółkę.
- No przecież mówiłam że się przebieram
- Jakoś nie zauważyłem- wzruszył ramionami. - chodź ze mną podpiszemy tą umowę, żebym miał cię już z głowy.
- No co za .... - westchnęłam i tylko popatrzyłam wrogim wzrokiem na Karoline, która wciąż śmiała się jakby ją coś opętało.
- Karolina wszystko z Tobą ok? - zaśmiał się chłopak- ja nie wiem jak Michał z Tobą wytrzymuje.- dodał
- Ja nie wiem jak z Tobą wytrzymać- wydukałam przez zęby i ruszyłam w stronę salonu, który teraz stał się jego pokojem.
CZYTASZ
Matczyne serce
Short Story,,To nie będzie kolejna,piękna historia o miłości jak z bajki, być może nie będzie też dobrego zakończenia. Zdecydowanie za to mogę powiedzieć, że to opowieść prawdziwa.... o życiu..... o mnie. "