Następnego dnia zajęłam się sobą, mieszkaniem i dzieckiem. Spędziłam ten czas tak jak chciałam bez zbędnej presji, bez nieproszonych gości i bez nieprzyjemnych sytuacji. Nie potrzebowałam nawet telefonu, było mi bez niego dobrze. Pod koniec dnia, leżąc w łóżku odczytalam wiadomosc od przyjaciółki.
Od Psiapsi❤:
,, Ok, przyjełam do wiadomości, Krystian przyjeżdża jutro o 20"Cholera - powiedziałam po przeczytaniu wiadomości. Wyciągnęłam telefon i wystukałam kilka liter.
Do Psiapsi❤:
,, Jutro rano jadę do Baśki, wrócimy we wtorek "Baśka to moja druga najlepsza przyjaciółka, dziewczyny nie przepadały za sobą nawzajem, ale tolerowały się dla mnie. Basia to ktoś jak z rodziny, jak starsza siostra, była ode mnie starsza o 5 lat, obie wychowywałyśmy się po sąsiedzku w jednej wiosce, kilka lat temu przeprowadziłam się do miasta z tatą i wtedy poznałam Karolinę, mimo wszystko kontakt nam się nigdy nie urwał.
Od Psiapsi❤:
,, Ach tak? No dobra, to rano podjade po zapasowe klucze, pokaże mu co i jak, a wy sobie porozmawiacie we wtorek "Do Psiapsi❤:
,, Nadal uważam że to beznadziejny pomysł..... Ale nie mam nic do stracenia, powiedz mu, że jak wrócę ustalimy zasady, a na chwilę obecną ma nie wchodzić do mojego pokoju.! "Pisałyśmy jeszcze chwilę, pożegnałam się z przyjaciółką, odłożyłam telefon na stoliku i miałam zamiar iść spać kiedy to otrzymałam wiadomość z aplikacji.
Od nieznajomy234:
,, Hej. Jak się dziś miewasz? Ja jutro mam ciężki, długi i pewnie męczący dzień. Chciałabym się trochę odstresować pisząc z Tobą.
Po prostu daj mi szansę, kilka tygodni rozmowy, jeśli nie będzie nic między nami, zakończymy relacje "No i co ja mam mu odpisać? - różne myśli chodziły mi po głowie. Pół nocy przegadałam to z Karoliną, która uważała, że powinnam z nim chwilę popisać, przecież nic mnie to nie kosztowało. Zaczęłam pakowac torby na wyjazd i jakoś przeczekałam moment w którym byłam śpiąca co oczywiście odbiło się na tym, że nie mogłam spać. Wyciągnęłam telefon i wysłałam wiadomość
Do nieznajomy234:
,, Ok.. Tydzień 🙄"- Dobra mam już wszystko, powinnam już wychodzić na pociąg, gdzie ona jest? - chodziłam po mieszkaniu wte i spowrotem
,, ding dong" Usłyszałam dzwonek do drzwi.
- No wreszcie - Otworzyłam w pośpiechu.
- Chodźcie odwioze cię, daj torby ja zamknę - powiedziała Karolina zabierając mi z ramienia torbęPo chwili jazdy skrótami, byłyśmy już na dworcu, miałam jeszcze 15 minut do odjazdu pociągu, kupiłam coś do jedzenia, przytuliłam mocno przyjaciółkę, która pomogła mi właśnie wsiąść do pociągu.
- Dobra spadaj - pocałowałam Karolinę w policzek
- Nie wyganiaj mnie - zaśmiała się
- Wiesz, że jeśli zaraz stąd nie wyjdziesz będziesz musiała pojechać ze mną do Basi - uśmiechnęłam się szyderczo
- Dobra to idę. Kocham cię - wybiegła z pociągu a my ruszyliśmy przed siebie, oczywiście machałyśmy do siebie jak szalone. Zawsze się żegnałyśmy bardzo czule.- No synku przed nami prawie dwie godziny jazdy - pogłaskałam Maksa po główce.
Byłam zmęczona ale nie chciałam zasnąć, nie mogłam. Kiedy otrzymałam kolejną wiadomo od nieznajomego to od słowa do słowa zaczęliśmy pisać, praktycznie o wszystkim. Nawet dobrze się dogadywalismy jeśli chodzi o rozmowy internetowe, czekałam jakie korzyści z tego będę mieć a może wręcz przeciwnie nic z tego nie wyjdzie i oboje zapomnimy, że w ogóle mieliśmy kontakt .
CZYTASZ
Matczyne serce
Conto,,To nie będzie kolejna,piękna historia o miłości jak z bajki, być może nie będzie też dobrego zakończenia. Zdecydowanie za to mogę powiedzieć, że to opowieść prawdziwa.... o życiu..... o mnie. "