12.

14 3 0
                                    

- Em no to co słychać? - rozpoczęłam rozmowę z Filipem.
- Daj spokój Anka przecież wiem, że mnie nie lubisz - odpowiedział bez emocji.
- To nie tak, że cię nie lubię... Ale jakos tak... - zastanawiałam się jak mu to wytłumaczyć kiedy usłyszałam dzwonek telefonu. - przepraszam muszę odebrać.

- Tak ? - odezwałam się pierwsza
- Hej kochanie.
- Hej Karo, co tam?
- Jestem u Ciebie w mieszkaniu, Krystian chciałby jednak podpisać umowę, żeby nie było, że go wyrzucisz . - zaśmiała się
- No dobra, niech będzie.
- Wiesz jaki on jest przystojny?! Aż ci zazdroszczę- wyszeptała do słuchawki.
- Karola! Wiesz dobrze, że robię to tylko dla kasy i chwilowej sytuacji.
- Ale oko możesz nacieszyć? Nie ?
- Mogę mogę- westchnęłam,bo wiedziałam że z nią nie wygram.
- Dobra kończę. Tęsknię.

Reszta wieczoru zleciała nam bardzo szybko. Następnego dnia dużo spacerowaliśmy i graliśmy w gry planszowe. Bawiliśmy się wspaniale. Zawsze tam dni uciekały jak szalone, a mi coraz bardziej nie chciało się wracać. Zaczęłam pakować rzeczy swoje i synka, który słodko spał z rączkami przy buzi. Kiedy skończyłam miałam zamiar przejrzeć telefon, wiadomości i może coś pooglądać. Na ekranie wyświetliło się powiadomienie: ,, Nowa wiadomość "

Od Kacper:
,, Cześć co słychać? Nic się nie odzywasz i trochę się martwię. Wszystko w porządku? "

Do Kacper:
,, Hej hej, przyjechałam tutaj w odwiedziny i odpocząć a nie siedzieć na telefonie. 🤷‍♀️ Wszystko ok. Jutro pogadamy jak wrócę "

Od Kacper:
,, Więc odbiorę cię z dworca. Pa 😘"

- Aaa ok, to było dziwne. On chyba faktycznie myśli, że coś jest między nami- mówiłam sama do siebie.

8 godzin później byłam już na dworcu w swoim mieście, długo nie czekałam na Kacpra, gdyż stał na peronie. Przywitałam się z nim jak z dobrym kolegą nie dając mu szansy na inne zachowanie, aczkolwiek wydawało mi się, że próbował pocałować mnie w policzek. Po chwili jazdy w zupełnej ciszy byłam już w swoim mieszkaniu. Jak się okazało, mojego nowego współlokatora nie było w domu, co było dla mnie jak najbardziej na plus. Położyłam synka na macie rozłożyłam mu kilka zabawek i zabrałam się za rozpakowywanie toreb.

- Ok to już wszystko, chyba mamusia weźmie kąpiel- zwróciłam się do synka.
Wzięłam leżaczek-bujaczek do lazienki, posadziłam  w nim Maksa i wskoczyłam pod prysznic. W między czasie, ktoś dobijal się do mnie za pomocą komórki jak nie połączenie to sms. - Co jest? Pali się gdzieś? - wyszłam szybko, owinęłam się recznikiem i spojrzałam na telefon, gdy zobaczyłam co się na nim wyświetla stanęłam jak wryta, w oczach miałam złość i niepokój.

Od Łukasz:
,, Już, żeś sobie faceta znalazła?! Ty to jednak puszczalska zawsze byłaś. Żygać mi się chcę jak o tobie pomyśle. Jak do końca tygodnia nie dostanę od Ciebie kasy za zniszczenie mi życia, to sobie inaczej pogadamy... "

- Co za dupek! - weszłam w ustawienia kontaktów i zmieniłam jego nazwę na :
,, Chuj jebany"

Matczyne serce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz