Idziemy na imprezke. O rany tak się cieszę. Nie przypuszczałam nawet że to może być najgorsza impreza w moim życiu.
Podjeżdżamy samochodem Marcina pod dom jego kuzynki i mojej koleżanki w jednym. W samochodzie ustaliliśmy że to ja w drodze powrotnej będę prowadzić.
Jak weszliśmh do środka to imprezka się dopiero zaczynała. Poszłyśmy z Adą do łazienki poprawić makijaż.
- Ale pamiętaj musi być selfie. - powiedziałam.
Kiedy wyszłyśmy z wc podeszłyśmy do okna i robiłyśmy sobie sweet focie. Głupie miny i dziubki były prawie na każdym zdjęciu. Ale napewno ktoreś będzie odowiednie na facebooka i instagrama. Marcin w tym czasie dawał prezent urodzinowy Klaudi ( solenizantce ). My jej dałyśmy wcześniej prezent a mianowicie piękną turkusową sukienke z odkrytymi plecami. Wyobraźcie sobie ale miała ją na sobie właśnie teraz. Jeej. Dopiero około 22 godziny impreza zaczęła się rozkręcać ponieważ wtedy rodzice Klaudii wyszli z domu. Tańczyliśmy śpiewaliśmy i wspaniale się bawiliśmy. Było cudownie i na dodatek wyjątkowo kulturalnie. O godzinie 1 musiałam się zbierać do domu.
- Ej Adą i Marcin chodźcie zbieramy się już - powiedziałam - Bo ja to ci dam kluczyki i pojedziesz sama a ja tutaj jeszcze zostane. - powiedział Marcin.
- To ja też zostane opowiem ci potem wszystko buziaki. - odpowiedziała Ada
Podeszłam do każdego i pożegnałam się buziakiem w policzek. Wzięłam kluczyki od chłopaka i wsiadłam do samochodu. Naszczęście nic nie piłam więc mogłam prowadzić. Włożyłam kluczyk do stacyjki i ruszyłam. Powoli a do celu to moja maksyma jak prowadzę. Kiedy weszłam starałam się wejść jak najciszej ale mama czekała na mnie ze swoim chłopakiem w salonie. Zdjęłam kurtkę i buty przywitałam sie z nimi i usiadłam czekając na kazanie z ich strony.
- Kochanie mamy dla ciebie wspaniałą nowinę... - zaczęła mama.
- Mama chciała powiedsieć że jesteśmy w ciąży to znaczy ona. - powiedział meżczyzna
- O rany ale super kolejny mój poddany. - powiedziałam i wybuchłam śmiechem. Potem włączyliśmy jakąś komiedie po ktorej poszłam spać. Ciekawe co się teraz dzieję na imprezce...
Następnego dnia o godzinie 9 zadzwoniła do mnie Ada i powiedziała że musi ze mną koniecznie porozmawiać. Umówiłyśmy się w parku za 2h...*********************************************
ciekawi co takiego strasznego sie zdarzyło na tej imprezie jesli tak to zostancie ze mną.
przepraszam że krótki ale-wiecie bral czasu. ;-;
pozdrawiam xx