Tak się cieszyłam że już wszystko dobrze w moim i życiu Ady. Przyjaźniłyśmy się i było jak dawniej. Ze względu na okoliczności tamtej imprezy nie było nas trochę w szkole. Kiedy dyrektor się o tym dowiedział postanowił nam załatwić maturę późniejszym terminie. Normalnie cud. Ja szczerze zaczęłam się obawiać jak to będzie czy będę musiała powtarzać klasę i wogóle. A tu takie szczęście.
*
-Denerwujesz się? - zapytała mnie Ada
- No jasne nasz najważniejszy egzamin w życiu zaraz się zacznie to straszne - odpowiedziałam
- Można zgłosić nieprzygotowanie? - zapytała ze śmiechem Ada i pochwili obie pokładałyśmy się ze śmiechu opowiadając na zmiane kawały.
- Za chwilę nie będzie wam już tak wesoło. Czy jest Adela Kaczmarska? - zapytała pani profesor
- Obecna . - powiedziała Ada i udała sie za panią do środka sali. Siedziała tam z 15 minut aż w końcu wyszła.- Powodzenia. A tak wogóle idę na kawę kupić ci jakąś? - zapytała Ada
- Capuccino dobra lece. - powiedziałam a ona kopnęła mnie na szczęście. Aałaa?*
- Brawo zdały obie panie - powiedział nasz dyrektor.
- Jeeaaah. - pisnęłyśmy z radości.
- Jakie teraz macie plany ? - zapytał nas dyrektor.
- Ja będę zdawać na kosmetyczkę. - powiedziałam
- A ja na instruktorkę fitness. Moim marzeniem jest otworzyć własny klub fitness. - powiedziała Ada
- No to trzymam za was kciuki. - odpowiedział dyrektor i poszedł do gabinetu.
- I tak nie będzie za nas trzymał kciuków. Ja to wiem- rzuciła Ada i ze śmiechem wróciłyśmy do mojego domu. Ada po drodze zadzwoniła do mamy że zdała. Dzwoniła bo jej mama wyjechała na tydzień do Niemiec. W domu czekała na nas mama z Adamem i Moniką. Od razu zostałyśmy zasypanymi pytaniami czy zdałyśmy. Wcześniej z przyjaciółką ustaliłyśmy żeby ich nabrać że nie zdałam. Więc Ada weszła radosna a ja smutna. Może to trochę dziecinne jak na nasz wiek ale trudno. Kiedy powiedziałam mamie że nie zdałam złapała się za brzuch i powiedziała
- Widzisz Jesico jak ta Aneta sobie z nas żartuje. -
- Jjak to? - spytałam zdezorientowana
- Mielismy otwarte okno w kuchni i słyszeliśmy wasze niecne plany. - odpowiedziała mi z uśmiechem Monika- A tak wogóle to musimy z Adamem coś powiedzieć...
Pobieramy się ;* - powiedziała mama
- O rany to ekstra a kiedy ?- powiedziłyśmy równocześnie ja i Monika
- Za 2 miesiące. - powiedział Adam
- Ale wtedy będzie pani w 8 miesiącu ciazy to bezpieczne? - zapytała Ada
- No oczywiście, pomorzecie nam w przygotowaniach? - spytała mama
- Pewnie. - odpowiedziałyśmy wszystkie 3 chórem.*
- Tak się cieszę że zdałyście. - powiedział mi Marcin podczas naszego spotkania w kawiarni
- Dzięki. - odpowiedziałam razem z Adą.
- Przecież w tych główkach musi być trochę wiedzy- powiedział Adrian najlepszy przyjaciel. Na te słowa Ada się zarumieniła. Postanowiłam z nią porozmawiać
- Ada chodź na moment ze mną. - poprosiłam ją
- No okej . - odpowiedziała- Ada tak szczerze podoba ci się Adrian? - zapytałam ją odkręcając kran w łazience.
- No nie wiem ostatnio zaczął mi się podobać i wogóle ale nie tak jak inni on mi się tak inaczej podoba. - powiedziała nieśmiało
- O rany ... - powiedziałam
- Co się stało?- zapytała
- Ada nie rozumiesz? Ty się naprawdę zakochałaś. - odpowiedziałam uradowana
- Możliwe. - odpowiedziała zawstydzona
- Teraz trzeba opracować strategię poderwania go...w tym samym czasie
Marcin P.O.W- Lecisz na Adę ?- zapytałem
- Noo odbija mi na jej punkcie. - powiedział
- To teraz jak ją poderwiesz? - spytałem
- Hmm nie wiem. - odpowiedział
- O ja piernicze zawsze muszę za ciebie myśleć. Słuchaj zrobimy tak...____________________________________
Hej misiaki
Mam nadzieje że nie zanudzam
gwiazdkujcie komentujecie co tam chcecie
i piszcie do mnie czy macie jakąś ciekawą propozycję na opowiadanie bo szukam już natchnienia
trzymajcie sie buziaczki pozdrowiam xx