- Janin? Co ty tu robisz? - Zapytał naprawdę zaskoczony Watson.
- O witaj John. Przyszłam do Sherlego. - Dziewczyna uśmiechnęła się i weszła do mieszkania mijając mężczyznę. - Gdzie on jest?
- Sherly... - Szepnął John. - Bierze prysznic. Zaraz do nas dołączy. - Poinformował kobietę, jednak ta nie miała zamiaru czekać. Jak gdyby nigdy nic weszła do łazienki w której właśnie przebywał Sherlock. NAGI Sherlock. Były wojskowy stał teraz w osłupieniu na środku salonu. Sterczał tak do czasu, kiedy Holmes nie przyszedł do niego i widząc minę blondyna stwierdził.
- Pewnie masz jakieś pytania.
- Kim ona jest? Co to w ogóle było?
- To Janin. Moja dziewczyna. - Watsona kompletnie zamurowało. Jak to dziewczyna!? Przecież jeszcze jakiś tydzień temu to ON wyznał miłość brunetowi, a ten go przytulił. A może Sherlock zrobił to tylko dla tego że nie umiał mu odmówić? John w tamtym momencie kompletnie się załamał, choć starał się tego nie pokazywać.***
- I jak ty niby chcesz wejść do tej windy? Przecież nikt cię tam nie wpuści. Po błędnym odczycie karty ktoś z ochroniarzy sprawdzi czy to faktycznie Magnusen próbuje wejść, a ty z pewnością na niego nie wyglądasz. - To mówiąc John starał się myśleć tylko i włącznie o sprawie, jednak nie mógł się powstrzymać od patrzenia na bruneta. Przecież ty wyglądasz tak cudownie...
- I w tym przypadku działa to na moją korzyść.
- Sherlock? Wariacie, co ty tutaj robisz? - Usłyszeli damski głos z głośnika przy czytniku kart.
- Wpuść mnie.
- Czy to Janin? - Zapytał mimochodem blondyn. Jednak Sherlock nie odpowiedział, tylko dał znak Watsonowi, aby ten był cicho.
- Wiesz, że nie mogę.
- Nie każ mi tego robić przy wszystkich. - Detektyw teatralnie rozejrzał się dookoła, po czym wyjął małe pudełeczko z kieszeni płaszcza i pokazał je do małej kamerki umieszczonej przy czytniku kart. Były wojskowy z niedowierzaniem patrzył na tą scenę. Sherlock Holmes właśnie się oświadczył! Blondyn pobladł, a do jego oczu napłynęły łzy, które starał się powstrzymać. W tym samym czasie drzwi od windy otworzyły się, co było równoznaczne z tym, że Janin zwolniła blokadę. Mężczyźni weszli do windy i pierwszy odezwał się Sherlock.- Ludzka głupota. Wykorzystałem taktykę Magnusena właściwie przeciwko niemu samemu. Byłem słabym punktem Janin, a ona bez wahania wpuściła nas to biura jednego z najbardziej niebezpiecznych ludzi w tym kraju. Słabe punkty to właśnie jego taktyka. Chwila... John... Ty płaczesz?
Ah... racja! Już ci wszystko tłumaczę. Na początku przepraszam. Janin wcale nie była moją dziewczyną. Wykorzystałem tylko naszą znajomość, wiedząc, że jestem jej słabym punktem.... Oh głuptasie. Wiem że jeszcze Ci tego nie mówiłem, ale kocham Cię. - Po swoich słowach ciemnowłosy pocałował byłego wojskowego w usta. John zszokowany tym co się przed chwilą stało i szybkimi oraz nie dość precyzyjnymi wyjaśnieniami ze strony jego ukochanego stał osłupiały. Dopiero po chwili odwzajemnił pieszczotę. Pocałunek ten był pełen uczuć. Oboje chcieli przekazać sobie wiele emocji, a przede wszystkim swoją miłość. Kiedy oderwali się od siebie po dłuższym czasie, żeby zaczerpnąć powietrza Johna z lekko drżącym głosem zapytał.- Czyli chcesz powiedzieć, że ukartowałeś to... ten związek z Janin, tylko po to, żeby tu wejść?
- Dokładnie tak. A ty myślałeś, że co? Że po twoim wyznaniu pobiegłem do jakiejś pierwszej lepszej laski? Oh John...
- A narkotyki? - Brunet lekko posmutniał.
- John, przepraszam Cię jeszcze raz, ale musiałem sprawić, żeby Magnusen uwierzył że one są moim słabym punktem. - Powiedział z żalem.
- A co jest twoim słabym punktem? - Spytał z zaciekawieniem.
- Ty, John.Ich rozmowa skończyła się idealnie, gdy winda dojechała na miejsce. Oboje wysiedli i skierowali się w stronę jednego z pomieszczeń, gdzie znaleźli martwego ochroniarza i Janin leżącą na podłodze. Watson jako doktor zajął się dziewczyną, a Sherlock poszedł do kolejnego pomieszczenia. To co zobaczył to kobietę celującą w Magnusena. Miała na sobie kominiarkę i była ubrana cała na czarno. W reku trzymała dEAGLE'a z wkręconym tłumnikiem.
- Lady Smallwood. Nic pani nie grozi. Pomogę pani.
- To nie Smallwood, panie Holmes. - W tym samym momencie kobieta odwróciła się zdejmując z twarzy kominiarkę. Dla Sherlock wyglądała jak damska wersja Johna. Tylko po jej oczach oraz drżących rękach detektyw wydedukował, że była alkoholiczką. No tak wszystko jasne. Harriet. W następnej chwili kobieta celowała już w detektywa.- Harriet. Cokolwiek on na ciebie ma, wezmę tą sprawę.
Cisza.
- Czy John jest z tobą? - Odezwała się po chwili milczenia.
- Tak. Jest tutaj.Strzał.
CZYTASZ
Nie do wydedukowania - parentlock
FanfictionŻycie Johna i Sherlocka po powrocie detektywa zza światów. #2 johnlock (01.02.2022) #1 johnlock (06.02.2022) Jak wiadomo Sherlock Holmes jest jak maszyna w stosunku do wszystkiego co go otacza. Jest socjopatą bez uczuć, który wydedukuje wszystko z k...