Rozdział 7

305 25 29
                                    

Powtarzam -Dystans- bo jak coś się nie zgadza albo uznacie to za głupie to zachowajcie tą opinię dla siebie

Znamy się od dawna. Nim zaczęła się wojna, byliśmy że sobą... kochaliśmy się...
Ale nim zauważyłem, to wszystko minęło.
Jeszcze parę miesięcy przed tym wszystkim zaczęło to wszystko się walić.
Oddalaleś się, stawałeś się inny, gorszy... zacząłeś żyć w swoich własnych chorych ideach.
Ja ci nie przeszkadzałem, pozwalałem na to. Dałem wolną rękę.
A Ty?
Zdradziłeś mnie do jasnej cholery!
Ale po kolei...
Najpierw zaatakowałeś Polshe, a potem w agresywny sposób zacząłeś przywłasczać sobie Europę wraz z Włochami Faszystowskimi a Imperium Japońskie działała w Azji. Podpisałeś ze mną pakt o nie agresji i zrobienie 4 rozbiorów Polski, A ja się zgodziłem. Bo cię kocham. A Ty mnie zdradziłeś poprzez atak na mnie w czasie zimy. Ale to było głupie. Atakować mnie, kraj syberyjski w czasie zimy? To było głupie.
Nie mądre posunięcie.
Ale i tak bolało.
Wiesz kto najbardziej ucierpiał w czasie wojny?

Polska i Izrael. Polska nie dość że zniknęła po raz kolejny z mapy, to jeszcze chciałaś jej stolicę zrównać z ziemią. A Izrael? Nienawidziłeś żydów, zabijałeś ich masowo. Kilka milionow osób tego wyznania zginęło. A ona cierpiała. Cierpiała A ci było chyba mało bo ciągle ja męczyłeś.
Ale po przegranej stwierdziłeś że chcesz zapomnieć. O mnie też.

Oh fuck.
Ale se przejebałem życie.

- I ty mi pozwoliłeś na coś takiego?! - krzyknęłem gdy ten zakończył swój monolog. No jaki normalny człowiek by chciał zapomnieć o czymś takim?
Ten wzruszył ramionami.

- Jesteś dla mnie ważny więc to zrobiłem mimo że mnie zdradziłeś.

Uderzyłem chłopaka w twarz pod wpływem złych emocji.
Tak nie wolno! Zapominać o czymś takim co samemu się zrobiło. Powinno się z tym żyć i wiedzieć co się ma na sumieniu.

- Za Co? - jeknął, głaszcąc się po zaczerwienionym policzku.
Przewróciłem oczami z frustracją.

- Debil jesteś, nie powinieneś się zgodzić, przecież każdy powinien sobie zdawać sprawę z winy jaką poniósł, czemu pozwoliłeś?! - krzyczałem a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Ten wydusił z siebie ciche "próbowałem".
Zaraz jednak dodał wściekły

- A ty myślisz że chciałem? Przez taki długi czas musiałem cierpieć samotność, nie mogłem cię znowu dotknąć czy usłyszeć, to było okropne! Jednak w końcu zdołałem do ciebie znów zagadać... chciałem wcześniej ale się bałem że jak się dowiesz to jak zareagujesz...

Niepewnie przytuliłem chłopaka już nieco uspokojony.
Byłem kiedyś okropny z pewnością. Nawet nie wiem czemu. A on cierpiał przeze mnie...
Teraz nie rozumiem mojej nienawiści do żydów.
Jak można nienawidzić ludzi o innym wyznaniu?

- Wiesz że mi ciągle kogoś brakowało?- szepnąłem do starszego łamiącym się tonem głosu.
To prawda. Często czułem że czegoś mi brak.
Chłopak oddał przytulasa, i wtulił się w mój tors. Poglaskałem go po plecach.

- Kocham cię nadal, wiesz? Kraje nie umieją zapomnieć o kimś takim... Nie umieją się ponownie zakochać... Cieszę się że nadal cię kocham- szeptał chłopak.

- Co mogę zrobić dla Polena i Izrael?

- Przeproś

Wspomnienia |Countryhumans IIIZSRR| ×ZAKOŃCZONE×Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz