~Prolog~

689 13 0
                                    

- Łapcia ich! Nie mogą nam uciec! - krzyczał mężczyzna.
- Hwang Mei tutaj! - powiedział szybko mój przyjaciel biegnąc przy mnie. Po chwili skręciliśmy w jakąś wąską uliczkę, chowając się za dużym koszem na śmieci.
- Gdzie oni są?! - słychać było krzyki mężczyzn którzy nas gonili - Banda debili! Szef nas zabije!
- Przepraszamy! Oni za szybko biegają. - powiedział jakiś inny mężczyzna.
- Nie tłumacz się przede mną tylko przygotuj się na rozmowę z szefem. Już się obawiam co może nam zrobić. - po tych słowach nastała cisza. Jedyne co było słychać to kroki, które się oddalały od nas.

- Już chyba jest bezpiecznie. - szepnął Yeon Soo, wychylając się delikatnie zza kosza.
- Wracajmy do domu. - powiedziałam trochę głośniej od słów chłopaka na co ten kiwnął twierdząco głową.

Wyszliśmy powoli z uliczki uważając przy tym, aby w razie co nie zostać złapanym przez mężczyzn. Byli oni z innej mafii. Ich szef chce dorwać mnie, żeby być najsilniejszym w triadzie. Mogłabym stoczyć z nimi walkę lecz było ich za wiele i nie chciałam, żeby coś się stało mojemu przyjacielowi. Wiem, że on też potrafi walczyć, ale jednak wolę, żeby unikał tego. Znam jego mamę i jakby coś mu się stało to by nie odpuściła tego oraz  skutkowałoby to, że nie mogłaby mi pomagać w gangu.

Po pewnym czasie weszliśmy do willi.
- Witaj Miss. - powiedzieli chórem mężczyźni przy drzwiach.
- Witam, witam. Jest mój ojciec w środku? - pokazałam na drzwi od jego gabinetu.
- Twój ojciec jest w środku. Jednak prosił, żeby nikt mu nie przeszkadzał bo załatwia obecnie ważne sprawy. - odpowiedział jeden z mężczyzn.
- Okej. - powiedziałam, kierując się do kuchni.
Na stole leżała jakąś różowa karteczka. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać.

Miss Hwang Mei w lodówce
znajduje się sałatka.
W garnku jest również pani
ulubiona zupa.

Pani Kim

Pani Kim to nasza gosposia. Przemiła kobieta, która przepysznie gotuje. Pracuje u nas jeszcze szybciej niż śmierć mojej mamy. Bardzo mi pomogła w tamtym okresie. Kiedy byłam mniejsza i rodziców nie było w domu bo często załatwiali coś w sprawach mafii to przychodziła do mnie do pokoju, bawiąc się ze mną i budując bazy z kocy oraz poduszek. Zawsze umiała poprawić mi humor. Była dla mnie naprawdę bliska i traktowałam ją jak babcię.
Wzięłam sałatkę z lodówki po czym udałam się do jadalni, aby skonsumować jedzenie. Niedane mi było w spokoju zjeść, ponieważ już po chwili przy mnie siedział mój pies o imieniu Nulek.

 Niedane mi było w spokoju zjeść, ponieważ już po chwili przy mnie siedział mój pies o imieniu Nulek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ten nicpoń miał 3 lata i dalej zachowywał się jak szczeniak. Jednak bardzo go kochałam.
- A ty czego tu szukasz? - powiedziałam do psa na co on szczeknął - Chcesz jeść? - patrzył ciągle a to na mnie a to na moje jedzenie.
Po chwili do jadalni wszedł mój ojciec.
- Nulek przecież ty już jadłeś. - pies jedynie spojrzał na niego i się oblizał - Nie wytrzymam z tym futrzakiem. - mężczyzna zaczął się śmiać.
- Coś chcesz ojcze? - zapytałam a po chwili miałam trochę sałatki w buzi.
- Chciałem zobaczyć moją córkę czy to źle? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Wiem, że chcesz coś powiedzieć więc powiedz od razu. - powiedziałam, zaczynając bawić się jedzeniem.
- No dobrze.. masz mnie. - podrapał się po karku - Otóż przeprowadzamy się do Seulu.
- Serio? - na początku się ucieszyłam, ale po chwili zdałam sobie z czegoś sprawę..
- Tak. Nie cieszysz się? - lekko się zdziwił.
- Cieszę tylko..
- Tylko?
- Nie chcę zostawiać tu samego Yeon Soo'na. Wiesz, że to mój najlepszy przyjaciel od piaskownicy.
- No tak. - zajął miejsce obok mnie.
- A bym mogła zostać tu? - zapytałam.
- Niestety nie, ale możesz tu przyjeżdżać w odwiedziny do niego. Oczywiście z odpowiednią ilością osób, żeby ci się nic nie stało.
- Spokojnie ojcze. Daje sobie radę bez obstawy.
- Wiem, ale jednak boje się o ciebie bo w końcu jesteś księżniczką triady. Wiem również to, że ten cholerny Park Chan-wook ma cię na celowniku.
- No dobrze. Kiedy jedziemy? - zapytałam.
- Za.. - spojrzał na zegarek - ..godzinę.
- Godzinę?! - krzyknęłam, natychmiast zrywając się z krzesła aż Nulek się wystraszył i podskoczył.
- No tak. Zapomniałem ci powiedzieć. - podrapał się po karku.
- Idę się pakować. - szybko powiedziałam i pobiegłam na górę do pokoju po swoje rzeczy.

Po spakowaniu się zostało mi jeszcze 15 minut. Postanowiłam zadzwonić do mojego przyjaciela. Po dwóch sygnałach usłyszałam jego głos.
- Halo? - powiedział lekko zdyszany.
- Hej to ja. Jesteś zajęty? Nie przeszkadzam ci? - zapytałam.
- Niee tylko biegałem na bieżni teraz i się trochę zmęczyłem.
- Aaa okej.
- Co chcesz, że dzwonisz o takiej godzinie?
- Za 15 minut wyjeżdżam do Seulu. - powiedziałam szybko.
- Że co?! - po chwili ciszy krzyknął.
- Sama dowiedziałam się o tym niecałą godzinę temu i pakowałam się teraz.
- Ty też musisz jechać? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Niestety tak, ale będę przyjeżdżać do ciebie. Obiecuję. - chciałam go w tym zapewnić, że nasza przyjaźń nie rozpadnie się.
- No niby okej, ale to nie to samo. - słychać było, że był smutny z tego powodu.
- Wiesz, że jakbym mogła to bym została w Incheon.
- No wiem.. Będę za tobą tęsknić.
- Ja za tobą też. Nie zapominaj o tym, że jesteś moim najlepszym przyjacielem. Jakby coś się działo masz do mnie dzwonić to przyjadę i ci pomogę. - po tych słowach wszedł jakiś mężczyzna do mojego pokoju.
- Miss Hwang pański ojciec kazał mi zabrać pańskie bagaże oraz kazał przekazać, żeby pani już ruszała na dół.- kiwnęłam głową twierdząco, pokazując mu palcem na moje torby i walizki. Mężczyzna je wziął, ruszając przy tym na dół.
- Muszę już iść Yeon Soo.
- No dobrze to do spotkania panno Hwang Mej. - po tych słowach zaczęliśmy się śmiać, po czym skończyliśmy naszą rozmowę.

Zeszłam na dół i zobaczyłam mojego ojca.
- Wszystko wzięłaś? - zapytał.
- Raczej tak. - odpowiedziałam.
- No dobrze to bierz Nulka i jedziemy.
- Nulek do mnie! - powiedziałam głośno a po chwili przyszedł futrzak ze smyczą w pyszczku, merdał przy tym ogonem.

Bo oni nie wiedzą kim jestemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz