-W końcu po takim czasie jesteśmy! Deko ta hata.- Powiedziałem szczerze zmęczony.
-Harry ale teraz już tylko z górki, chyba...- odezwał się Syriusz. Nie pocieszył mnie tym za bardzo.
-Naprawdę przydała by się teraz magia!- Mówiac to zrezygnowany, usiadłem na jakimś średnio wygodnym kamieniu.
-Ja też, ale teraz już chodź, tam w domku spokojnie można się aportować.- Cóż tak jak powiedział, tak zrobiliśmy. Weszliśmy do domu gdzie w środku znajdowały się tylko dwa krzesła, stół, komin pewnie przez niego będziemy się aportować. Chociaż nie wyglądał zbyt "bezpiecznie".
-Dobrze Harry teraz się skup i powtarzaj za mną.- Powiedział a ja przytaknąłem mu skinięciem głowy.
Chwilę potem wylądowaliśmy w pięknym salonie, gdzie czekał na nas Remus.
-Witaj Harry! W końcu jesteś!- przywitał się ze mną wilkołak. Po czym podszedł do Syriusza i dał mu buziaka w policzek.- I tobie też cześć, ty kundlu.- Syriusz jedynie parsknał i oznajmił, że idzie coś zjeść.
- Chodź Harry pokaże ci twój pokój.- powiedział entuzjastycznie Remus. Weszliśmy po schodach do pokoju na piętrze był prześliczny, aż zapierał dech w piersiach miał jedno łóżko małżeńskie, duże okno z wyjściem na balkon, biały dywan, miętowo-białe ściany, i tego samego koloru wszystkie meble.
-Jest... Cudowny. Prześliczny wręcz! Dziękuję bardzo.- Oznajmiłem entuzjastycznie, po czym przytuliłem Remusa, oraz Syriusza który właśnie wszedł do pokoju.
Wychodząc z pokoju były jeszcze dwie pary drzwi. Jedne pewnie prowadziły do sypialni właścicieli domu ale drugie? Jednak postanowiłem już o tym nie myśleć. Co mnie obchodzą jakieś drzwi? Pewnie druga łazienka czy coś.
-Dobrze Harry chodź zjeść. Pewnie jesteś wymęczony podróżą.- Stwierdził Remus. Z wielką radością mu przytaknąłem. Chwilę potem oznajmił, że on i Łapa idą na zakupy. Syriusz nie wydawał się zachwycony tą wizją natomiast Remus aż tryskał radością.
-A no i Harry, ktoś może do nas przyjść. Jeśli jednak dalej nie wrócimy z zakupów to nie zwracaj na tą osobę uwagi dobrze?- Powiedział do mnie Remi. Ale jak to? Kto to? I dlaczego akurat teraz? To dziewczyna czy chłopak? Ktoś z zakonu Feniksa?
-Poczekajcie mogę chociaż wiedzieć kto to?- Zapytałem, będąc spragniony wręcz informacji. Jak można powiedzieć komuś, że ktoś tu przyjdzie nie mówiąc kto!? Co jakbym rzucił na niego jakieś zaklęcie?
-Ta wiadomość nie jest ci potrzebna.- Stwierdził Syriusz naciskając na słowo "potrzebna". Po czym obydwoje wyszli.
Ja natomiast poszedłem do salonu, gdzie usiadłem na kanapie i zacząłem czytać jakąś książkę o eliksirach. Po jakiś dwudziestu minutach ktoś aportował się do domu. Jak wielkie było moje zdziwienie jak zobaczyłem twarz tej osoby. Co do jasnej cholery!?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
424- słow
330- słow stara wersjaKolejna poprawka wleciała! Do zobaczenia!
CZYTASZ
Wszystko od początku// drarry ale magiczne (Zawieszone)
FanfictionTo opowieść która pokazała stronę której świat nie widział. Opowiada o chłopcach którzy byli okłamywani przez całe życie. Zdrady, ból i gniew. Wszystko to zawiera opowieść która będzie opowiadana przez wieki! (Tak wiem, że dawna "genialna" ja napis...