#18

43 1 0
                                    

Zapadła ciemność. Jedyne co usłyszałem to słowa wypowiedziane bardzo cicho.

- Harry Potterze za tydzień spotkań się ze mną w zakazanym lesie pora odpowiednia gdzie usłyszysz wycie wilka .- po tych słowach zerwałem się z łóżka. Cholera co to było. Popatrzyłem na zegar obok. Wskazywał 1:40. Zajebiście pospałem... Szybko skupiłem swoje myśli na słowach nieznanej mi osoby. Przez jej szept nie mogłem rozpoznać głosu. Co widocznie utrudniało moja sytuację. Jakie wycie wilka i czemu do cholery w zakazanym lesie. No cóż popatrzyłem na Dracona leżącego obok. Zaczełęm myśleć o tej sytuacji z związkiem. Dlaczego tak cholernie dziwnie się z tym czuje. Mimo iż darze Draco uczuciami mam przeczucie, że niedługo stanie się mu coś okropnego przeze mnie. Wstałem z łóżka i zacząłem wędrówkę po Hogwarcie. W pewnym momencie doszłem do gabinetu dyrektora, gdy już miałem odchodzić usłyszałem słowa. " Panie! Podawanie tym dzieciom eliksiru żeby zaczęły ignorować Harrego Pottera jest okropne! Ich organizmy dlużej nie wytrzymają! Nikt jeszcze nie przyjął tak dużej dawki!" Potem usłyszałem tylko kawałek wypowiedzi dropsa "Myślę ,że Potter niedługo spotka się z rodzicami [...] Narazie to tyle do zobaczenia." Po usłyszeniu tych słów zacząłem się szybko wycofywać i kierować w odwrotna stronę niż gabinet Dambledora. Dlaczego, dlaczego do jasnej cholery on to robi!? Czy chce mnie zabić!? Co zrobił moim przyjaciołom!? CZY SPOTKAM TAJEMNICZĄ POSTAĆ!? I CO Z DRACO I MNĄ!? Tego już było za wiele. Postanowiłem złożyć fakty i pozbierać to co mam.

Hermiona i Ron przestali do mnie pisać listy.
Znalazłem Syriusza całego w ranach po czym gdy udaliśmy się do jego domu wprowadził się do nas Draco. Potem był wyjazd do Hogwartu gdzie dowiadujemy się że nie ma dropsa a po Ronie i Hermionie brak śladu. Impreza na którą nie poszliśmy po kłótni Dracona z Pansy. Wyjazd do Egiptu tajemnicza postać. Powrót do Hogwartu przyjazd dropsa i moich przyjaciół ( Ron i Hermiona). Związek z Draco i kolejna dziwna wiadomość od nieznajomego. Jak najszybciej muszę dowiedzieć się o co chodzi.

Wróciłem do Draco i spróbowałem zasnąć co graniczyło z cudem. Wreszcie po długich próbach udało mi się odpłynąć w krainę Morfeusza. ( Mmmmm Morfeusz 👹).

Rano po obudzeniu wyjaśniłem wszystko Draco , który był zszokowany i nic nie rozumiał. W sumie tak jak ja. Byliśmy w przysłowiowej czarnej dupie. Nagle przypomniał mi się bardzo ważny fakt.

Draco a co z Vol- w tym momencie przypomniałem sobie że boli go gdy wypowiadam jego imię- Czarnym Panem?

Eh Harry ja sam nic nie wiem. Po tym jak musiałem zamieszkać z wami totalnie straciłem kontakt z Voldemortem.- powiedział zapewne zgodnie z prawdą. Ale po tym fakcie wszystko stało się jeszcze bardziej dziwniejsze.

~time skip~

Tak o to minął tydzień. Tak ten tydzień gdy poznam tajemnicza osobę i całkiem możliwe że wreszcie poznam również prawdę. Mam nadzieję,że nikt nie ucierpi z czyjejś głupoty. Gdy nastał wieczór wraz z Draco poszliśmy do zakazanego lasu. Gdzie ok godziny 00 usłyszeliśmy wycie wilka i pokazująca się dróżkę świecącą na niebiesko. Poszliśmy nią i dotarliśmy do domku w którym siedział zakapturzony nieznajomy. Gdy weszliśmy do środka odrazu zaczął.

-Witajcie. Usiądźcie. Harry bądź ty Draco nie przerywajcie mi dopuki nie skończę.- na zgodę kiwnelismy wraz z Draic głowami.- dobra tak więc pewnie zastanawiacie się nad obecna sytuacją. Żeby zrozumieć jej sens muszę cofnąć się do momentu zabicia rodziców Harrego. Przyszłem jak zwykle w odwiedziny do twojego ojca Harry. Piliśmy kawę z twoim ojcem a Lili krzątała się po kuchni. Ty natomiast bawiłeś się w wózku zabawką która ci dałem. Było świetnie rozmawialiśmy o głupotach. Gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. W drzwiach stał Dambledor ,który strzelił avadą w twojego ojca a on nie zdarzajc sięgnąć po różdżkę umarł szybko i tragicznie. Twoja mama natomiast wzięła ciebie i krzykła bym się zajął nim na chwilę cóż to podziałało. Lecz jebany skurwesyn oszołomił mnie jakimś zaklęciem. Przerażony patrzyłem jak wbiega na górę po schodach do ciebie i Lili. Chciałem wam pomóc lecz nie mogłem się ruszyć. Po chwili usłyszałem okropny krzyk Lili. Chwilę potem Dambledor ustalił wszystko tak żeby wyglądało na to że to ja ich zabiłem. Dambledor skontaktował się z Severusem i pokazał na mnie po czym Severus pobiegł do Lili. Ja tylko mogłem zastanawiać się co się wydarzyło. Pensje zastanawiasz jak to ma ci pomóc zaraz się dowiesz. Dambledor dokładnie tą samą metodą staruje twoimi przyjaciółmi. Mogę im pomóc ale potrzebne są mi następujące składniki.- powiedziała tajemnicza postać i podała nam papier z listą składników.- Teraz co do Dropsa podejrzewam że usiłuje cię zabić by nikt nie stanął mu na przeszkodzie do władzy.

Po skończonej wypowiedzi osoby w kapturze miałem tyle pytań. Kim jesteś? Jak to? Skąd wiesz o śmierci moich rodziców w taki sposób? Ci wiesz i Vildemorcie? Czy możemy sobie pomóc?

- Harry wyruszacje w podróż za trzy dni uważaj na Dambledora i postaraj się nad tą sytuacją za dużo nie myśleć spotkamy się tak jak zawsze w twoich wizjach- i tak znikł. Ale to było pojebane.

Wraz z Draco wróciliśmy do pokoju i obmyslalismh plan działania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
🐖821🐖

Akcja się rozwija i pomału toczy. Jak myślicie kto to? I czy pomoże naszym bohaterą? A teraz jak zawsze żegnam się z wami i życzę wam miłego dnia/ miłej nocy! ❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Ps. Jak tam egzaminy 💀

Wszystko od początku// drarry ale magiczne (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz