Tylko Han
Pov: Felix
Po tym spacerze z Zosią nie chciało mi się wracać do domu. Wszyscy by się pytali co się stało. Nie chcę im na razie tego mówić. Sam sobie z tym nie radzę. Dlaczego ona mnie okłamała? Mam z nią być? Przecież to jest 6 lat róźnicy. Nie wiem. Nie byłoby w tym nic złego jakby ona była pełnoletnia, ale ona jest przecież jeszcze dzieckiem do cholery.Po lekkim zastanowieniu się poszedłem do pobliskiej pizzerii. Sam. Zamówiłem zwykłą Margaritę z kurczakiem i usiadłem do jakiegoś małego stoliku. Czekałem jakieś 10-15 minut w ciszy na pizzę przeglądając social media. Wreszcie przyszła. Zacząłem ją jeść. Zjadłem już prawie połowę kiedy zachciało mi się strasznie pić a przecież nic nie kupiłem. Wstałem szybko od stolika i udałem się domówić picie. Kupiłem na szybko jakiś sok i wróciłem dojeść mój posiłek. Cały czas myślałem co mam zrobić. Czy mam zerwać z Zosią czy nie? Nie wiem. Nie chciałem o tym myśleć ale nie umiałem przestać. Nagle na mój telefon przyszedł jakiś SMS. To był oczywiście SMS od Zosi.
_______
Zosia💔
Hej
Felix?
Halooo
Odpisz proszę!
Ja cię kocham
Przepraszam że cię okłamałam
Felixś no
HALOOO
Kurczaczku?
<3
Nie odpiszesz?
Widzę że to czytasz
Jak chcesz...
_______
Trochę było mi jej żal. Ale sama była sobie winna. Mogła mi od razu powiedzieć. Ale w sumie... Jakby mi powiedziała prawdę to nawet bym się nie zastanowił o byciu z nią. Ahh... Dobra. Pizza zjedzona, sok wypity wracam do domu. Może Bang Chan mi trochę podpowie.Po chwili stałem już pod domem. Chwyciłem za klamkę i miałem już otwierać kiedy... Zobaczyłem w oknie znajomą mi osobę... Brunetka siedziała na kanapie i płakała. Wszyscy że Skz ją pocieszali. Ale.. Co ona tu kurna robi? Po staniu tam z jakąś minutę i gapiąc się jak debil w okno postanowiłem wejść.
- Hej - przywitałem się.
- No nareszcie jesteś - Odpowiedział Chan - Gdzie ty do ch*ja byłeś?!
- W.. Pizzerii. A co? - powiedziałem
- Bo twoja dziewczyna płaczę i się o ciebie martwi bo ponoć bez słowa spieprzyłeś ze spaceru - wtrącił się Hyunjin- Em.. To bardziej skąplikowane - przyznałem po chwili ciszy
- A widziałeś chociaż ile razy do ciebie dzwoniliśmy? - spytał Han. Sprawdziłem telefon i na prawdę. Każdy dzwonił BARDZO dużo razy.- Em.. Mam wyciszony telefon.
- Ale sms'y ode mnie widziałeś - powiedziała Zosia
- Widziałem - przyznałem - ale nie chciałem Ci odpisywać- Felix - powiedział znów po chwili ciszy Bang Chan - to że Zosia cię okłamała z wiekiem to nie powód żeby znikać bez słowa. My się serio martwimy
- Oo. Powiedziałaś im? - Zapytałem dziewczynę
- Tak. Nie miałam wyjścia. Bardzo nalegali.
- Zosia... - zacząłem - nie jestem na ciebie zły tylko... Muszę to na spokojnie przemyśleć.
- Zerwiesz ze mną? - zapytała znowu zaczynając płakać. Nie odpowiedziałem przez dłuższą chwilę.- N-nie wiem. - w końcu powiedziałem. Dalej nie wiem co się działo. Poszedłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i nie wiem dlaczego zaczął płakać. Zosia chyba już poszła do siebie. Leżałem tak płacząc z jakąś dobrą godzinę. Leżałbym pewnie dłużej gdyby nie dźwięk otwierania się drzwi.
- Hej Felix - powiedział na wejściu Han
- H-hej. Czego chcesz? - powiedziałem przez łzy.
- Ej.. Czemu mój kurczaczek płaczę?
- Sam nie wiem. Leżę tak i płaczę już jakąś godzinę.
- Oh.. To trochę źle. Ale nie smuć się proszę. Z resztą.. Nawet jak płaczesz jesteś słodziusi - zrobiło mi się mega miło i poczułem że zacząłem się rumienić. PRZEZ SŁOWA HANA! Dlaczego? Odwróciłem się twarzą do ściany, dupą do Hana i dalej płakałem.- Masz piękną dupcię wiesz? - powiedział nagle Han.
- Nie wiem.
- To już wiesz - wtedy nagle mnie przytulił. Poczułem się znowu kochany.
- Awww... Han.. - nie wiem dlaczego to wyszło z moich ust.
- Awww.. Felix.. - (xD)- Kocham cię wiesz? - Powiedział Han próbując mnie pocałować.
- Co ty robisz?! - odepchnąłem go.
- Oj przepraszam Felix. Nie powinienem. Ale chciałem cię tylko rozweselić.
- Już Ci się udało - otarłem łzy i się uśmiechnąłem
- Wiesz... Martwię się o ciebie. Boję się że możesz dostać depresji. Mogę dzisiaj z tobą spać? - zdziwiło mnie jego pytanie
- Ehm... T-tak? - to było bardziej pytanie niż odpowieć
- Ale na pewno?
- Tak - powiedziałem już pewniej - Możesz. Chcę żebyś ze mną spał. Nie chcę zostać sam. Raczej i tak nie zasnę ale może przy tobie mi się uda - sam nei wieżyłem w to co mówię. Ale w sumie to była prawda
- To idź się umyć i ja też to zrobię i zaraz przyjdę
- Dobrze kocha- znaczy- Han.
- Tak tak kochanie.Han wyszedł z pokoju i tal jak mi kazał poszedłem się myć. Wziąłem piżamę i poszedłem do łazienki. Rozebrałem się. Wszedłem pod prysznic i zacząłem się myć. Nagle usłyszałem dźwięk otwierania drzwi... Od.. Łazienki.
- Oj. Przepraszam Felix! - Han zakrył ręką oczy i szybko wyszedł z łazienki. Ale niestety chyba mnie widział. Ojj.. To tylko Han.
Wyszedłem z łazienki już umyty i w piżamie. Han siedział na moim łóżku.- Możesz mi wytłumaczyć co to było? - powiedziałem
- No.. Nie słyszałem wody to myślałem że już się umyłeś i np myjesz teraz zęby czy coś. Przepraszam - wytłumaczył się Han
- No okej. Nic się nie stało. Ale.. Widziałeś mnie tak?
- No tak. Przez sekundę - uwierzyłem mu bo w mojej łazience serio nie słychać jak leci woda.
Po chili oboje w piżamch położyliśmy się do mojego łóżka. Nie wiem zupełnie dlaczego ale poczułem motylki w brzuchu. Może dlatego bo nie jadłem kolacji? Długo nie mogłem zasnąć. Z resztą Han też. Jak była jakaś 23.00 Han nagle mnie przytulił. Jakby nigdy nic też objąłem przyjaciela. Nie odezwaliśmy się ani słowem. W końcu w takiej pozycji po jakiś 5 minutach zasnąłem.*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×
Poniosła mnie trochę fantazja. Mam nadzieję że ten rozdział się wam spodobał. I.. Han? Czy ty się zakochałeś w Felix'e?
930 słów
CZYTASZ
To nie ta miłość [Felix Skz fanfik]
Truyện NgắnFelix zakochuje się w dziewczynie dużo od niego młodszej i nie wszystko idzie zgodnie z planem (przekleństwa są cenzurowane)