- 30 - To Nie Ta Miłość

208 4 9
                                    

To Nie Ta Miłość

Pov: Felix

Minął miesiąc od kąd jesteśmy razem z Hyunjinem. Nawet dobrze nam się układa. Najważniejsze w miłości jest to żeby być na wzajem swoimi przyjaciółmi oraz żeby mieć do siebie zaufanie.
Wsztscy ze stray kids o nas wiedzą. Internet jeszcze nie. JYP na razie nam zakazał mówić o tym publicznie.

Tak naprawdę to z takich jeszcze innych rzeczy co się zmieniło to Han chodzi na randki z Lee Know'em. Z Zosią wciąż mam kontakt i to zajebisty kontakt. Piszemy do siebie codziennie.

Niby w życiu nie ma happy end'ów a tu proszę. Mam nadzieję że to się dobrze zakończy. Niby związek który trwa miesiąc to nie jest jakoś mega długo ale znamy się z Hyunjinem już 5 lat więc... Kocham go. I naprawdę wydaje mi się że to ten jedyny.
No nic. Czas pokaże.

Dzisiejszy dzień spędzamy z Hyunjinem razem. Jesteśmy po kilku koncertach i próbach więc JYP dał nam dzisiaj spokój. Z tego co wiem to chłopak chce mnie zabrać na jakieś jedzenie a potem gdzieś się przespacerować.

- Hej kochanie - powiedział chłopak wchodząc do mojego pokoju.
- Hej. Kochanie? - lekko się zdziwiłem.
- No tak. Wiesz że... Dzisiaj jest rocznica naszego związku? Znaczy no... Miesiącznica.
- Aha. Serio dzisiaj mija miesiąc?
- Mhm. Szybko to zleciało.
- Co chcesz robić? - zapytałem.
- Em... No mam pewien pomysł.
- Ta? Jaki?
- To niespodzianka.
- Tak?
- Nom. Bądź gotowy na 21:37.
- 21:37?
- Tak. Jak szliśmy na pierwszą randke to była taka godzina.
- Mhm. Pamiętam.
- Oh jak ja cie kocham - Hyunjinek podszedł do mnie i mnie pocałował.

- Ubieraj się bo się spóźnimy - powiedział chłopak jak skończyliśmy się całować.
- Okej - odpowiedziałem.

- Skip Time -
Po jakiejś godzinie Hyunjin znowu przyszedł do mojego pokoju i powiedział że jeszcze przed tą niespodzianką zabiera mnie gdzieś na jedzenie czy coś. Tak jak się spodziewałem.

Po chwili byliśmy już w mojej ulubionej restauracji. Naszej ulubionej restauracji.
Zamówiliśmy jedzenie (oczywiście na koszt Hyuna) i czekaliśmy rozmawiając o pierdołach. Przy okazji próbowałem się dowiedzieć czegoś na temat tej nie spodzianki ale nie zadziałało. Chłopak trzymał zęby na kłódke.

Przyszło jedzenie. Zaczęliśmy jeść. Oczywiście jak to my zaczęliśmy się bawić tym jedzeniem. Karmiliśmy się nawzajem. Mega sp3dzony czas.
Jak już zjedliśmy poszliśmy się przejść po parku.

- Chces loda? - zapytał Hyunjin.
- Em.. Mhm - odpowiedziałem.

Chłopak poszedł zamówić nam lody a ja siedziałem na ławce. Ku mojemu zdziwieniu Hyun wrócił z jednym dużym lodem.
Usiadł obok na ławce.

- Co to? - zapytałem.
- Ale co? No lód.
- Jeden?
- Jeden. Dla nas obu.
- Będziemy jeść razem jednego loda tak?
- No tak. Nie pasuje?
- Pasuje. Jak najbardziej - uśmiechnąłem się i zaczęliśmy się obaj śmiać.
Po chwili zaczęliśmy jeść loda. Nie ukrywam że kilka razy nasze usta oraz języki się dotknęły a raz nawet się pocałowaliśmy.

- Skip Time -
Byliśmy już w domu. Była 18:09 więc zaczęliśmy się szykować do tej "niespodzianki" od Hyuna.

- Heeej misu - zaczął Hyunjin który stał w moich drzwiach.
- Misiu? Rano było kochanie. Nie za bardzo mi słodzisz?
- Niee. Odpowiednio.
- Aha. Podoba mi się to.
- Taa? 😏 - chłopak podszedł bliżej, złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie jednocześnie całując w nos.
- Mhm.
- Pakuj się.
- Po co? Na ile dni?
- Na... 4 dni... A potem na tydzień.
- Co? Gdzie my jedziemy?!
- Wyworze cie do lasu i zakopie rzywcem.
- CO?! NIE?!
- No dobra nie. Nie powiem Ci gdzie. Nie musisz wiedzieć.
- Czyli łącznie mam się spakować na 11 dni?
- Noo tak na 15.
- Spoko?

Zacząłem się pakować. Po kilku minutach byłem już gotowy. Changbin zrobił kolację i wszyscy zaczęliśmy ją jeść. Jak zjedliśmy była 21:30 dlatego Hyunjin powiedział że musimy już wychodzić. Wziąłem walizki i wyszedłem z domu.

- Powiesz mi gdzie idziemy? - zapytałem.
- Nie.
- No Hyunnnnnn!!!
- No nie. Dowiesz się za chwilę.

Po kilku minutach dotarliśmy na...

- Lotnisko?! - zdziwiłem się.
- Tak. Lecimy gdzieś - odpowiedział chłopak.
- Gdzie?
- Nie powiem Ci.

Chwilę potem byliśmy już w samolocie.

- Powiesz mi gdzie lecimy?
- NIE! Jeszcze raz się zapytasz a cie wywalę z samolotu.
- Grozisz mi?
- Tak.

- Skip Time -
10 godzin później już przylcieliśmy. Moim oczom okazał mi się bardzo dobrze zna y krajobraz.

- AUSTRALIA?! - wykrzyczałem. Aż się połowa samolotu na mnie spojrzała xD.
- Mhm - odpowiedział Hyunjin - cieszysz się?
- Bardzo! Kocham cie!
- Ja ciebie też - pocałowaliśmy się.

Jak już wylądowaliśmy poszliśmy odwiedzić moich rodziców. To tam się właśnie zatrzymaliśmy.

- Wiedziałem że chcesz powiedzieć o nas swoim rodzicom. No i oczywiście chciałem cie gdzieś zabrać. Więc oto Australia.
- Jeju jak ja cie kocham.

- Skip Time -
Jesteśmy już po rozmowie z moimi rodzicami. Ucieszyli się, ale nie byli zdziwieni bo się domyślali z filmów itd.
Aktualnie leżę w łóżku z Hyunjinem i próbuje zasnąć. On śpi, ja nie. Kocham go najmocniej na świecie. I naprawdę już wiem, że Zosia to nie ta miłość.

*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*
Spodziewaliście się takiego zakończenia? Bo tak... To już koniec. Definitywnie. Mam nadzieję że każdy kto przeczytał tą książke był szczęśliwy, zaśmiał się chociaż raz i że udało mi się u ciebie wywołać cringe. XD. <3

805 słów

To nie ta miłość [Felix Skz fanfik] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz