Luźny wieczór
Pov: Felix
Minęło kilka tygodni odkąd Zosia wróciła do polski. Dzisiaj jest 19 lipca. Jestem singlem. Znowu. Z Hanem też nic. Ale... Chyba czuje coś do niego. I wsumie teraz żałuję że wtedy jak mi się "oświadczał" nie powiedziałem tak. Może miałbym teraz chłopaka? Kto wie. Ale może nie jest za późno. Han mi się podoba. Tak mi się wydaje. Może po tych kilku tygodniach on też wciąż do mnie coś czuję? No cóż... Nie dowiem się do póki z nim o tym nie pogadam.- Skip Time -
Jest już wieczór. Razem z moimi ukochanymi dzieciakami postanowiliśmy że pójdziemy gdzieś się przejść. Jest wtorek więc dzisiaj takie fontanny w parku są kolorowe wieczorem. I tam się właśnie udaliśmy.Jak zobaczyliśmy te fontanny zaczęliśmy biec w ich stronę jak jakieś serio małe dzieci.
Bang Chan: One się świecą!
Hyunjin: Widziałeś je już z tysiąc razy, więc dlaczego się tym tak jarasz?
Bang Chan: Nie wiem. Fajne są.Usiadłem obok na ławce i przyglądałem się chłopakom którzy stali blisko i próbowali dotknąć wody.
Nagle podszedł do mnie Hyunjin.
- Hejka Felix - przywitał się, patrząc się cały czas na fontanny a nie na mnie.
- Hej - odpowiedziałem.
- Czemu nie stoimy razem z nimi? - zapytał wciąż nawet nie zerkając na mnie.
- Nie wiem. Ty idź jak chcesz.
- Nie pozwolę żebyś siedział tu sam. Do trzymam ci towarzystwa.
- Nie musisz.
- Ale chce.Potem chwilę siedzieliśmy w ciszy patrząc się na Changbina który próbuje wepchnąć Lee Knowa na fontanny.
- Czemu jesteś taki smutny? - przerwał ciszę Hyun. Nie odpowiedziałem.
- Hej. Felix? Co się stało? - ponowił pytanie.
- Nic.
- Widzę przecież.- Hyun.. Jakby coś się działo, powiedziałbym Ci.
-Tak zrób. A możesz przestać mieć ponurą mine i pójść zmoczyć się w fontannach?
- To pierwsze tak, ale drugie nie.
- Okej. Dobre i tyle.I.N: Hej chodźcie pomóc nam zmoczyć Lee Knowa!
Hyunjin: Idziemy? - wstał i podał mi ręke.
Felix: Idziemy - odpowiedziałem podając mu swoją ręke i również wstając z ławki.- Skip Time -
Idziemy teraz brzegiem rzeki Han-gang. Zaraz musimy wracać bo Lee Know jest cały mokry. Ciekawe dlaczego 😏. Zobaczyliśmy jakieś stoiska z pamiątkami. Nagle Hyunjin podbiegł do jednego wyciągnąć drewniany miecz i stanął w takiej dziwnej pozie jakby do walki. Nie wiem czemu, ale mimo że miałem zły humor jak zobaczyłem Hyuna z tym mieczem od razu chciało mi się żyć. Chwyciłem drugi taki sam miecz i zacząłem nawalać nim Hyunjinka. Czekaj- Hyunjinka? Hyunjina*. (Czasem zaskakuje sam siebie) Wracając... Hyunjin zrobił to samo i tak oto powstała wojna na drewniane miecze. Hyunjin vs Felix.Bang Chan: W lewym narożniku Hwaaang Hyunjiiiin!
Han: Oraz w prawym narożniku Leeee Feeeliiix Yooooongboook!
I.N: Dawaj Hyun!!!Zadałem pierwszy cios. Potem Hyunjin mi. I tak na zmianę. Po kilku minutach dobrej zabawy w walkę z Hyunjinem w końcu Lee Know ogłaszał wyniki.
Lee Know: A więc wygrywaaaaaa...
Han: Du du du du du
Changbin: SUGA!
Hunjin: Czekaj co-?
Felix: XDLee Know: To ja jestem od werdyktu!
Bang Chan: Poza tym ku*wa jaki Suga?
Changbin: No ten z Beteesów.
Han: Cukier? (SugaR)
Changbin: Tak. To on.Lee Know: Dobra spokój! - wkurzył się - wygrywa HYUNJIN.
Hyunjin: Jak to? Felix powinien.
Bang Chan: REMIS!
Changbin: Najlepiej.Po tym incydencie wróciliśmy do domu.
*×*×*×*×*×*×*×*×*×*×*
Nie wiem czemu ale zawsze tak robię że jest jakiś tytuł i wiem o czym ma być rozdział ale koniec końców jednak jest o czymś zupełnie innym. Ten np miał być o Hanie. A wyszło jak wyszło xD.565 słów

CZYTASZ
To nie ta miłość [Felix Skz fanfik]
Short StoryFelix zakochuje się w dziewczynie dużo od niego młodszej i nie wszystko idzie zgodnie z planem (przekleństwa są cenzurowane)