Jak się czujesz?

1.4K 48 20
                                    

Wchodząc do szkoły skrzyżowałam wzrok z pewnym blondynem, dając mu do zrozumienia że nikt nie ma się dowiedzieć o wczorajszej sytuacji na plaży.

Śmiejąc się przez łzy brałam właśnie dużego łyka wódki z butelki, którą przed wyjściem z domu wzięłam z barku. Skrzywiłam twarz w grymasie, przez smak trunku. Nie lubiłam smaku wódki, ale był to alkohol którym najłatwiej doprowadzałam się do stanu nietrzeźwości. Tego właśnie teraz potrzebowałam. Byłam roześmiana przez narkotyk i małą ilość alkoholu, którą wypiłam. Mój ulubiony stan, lekko przyćpana i lekko pijana, to uwielbiałam. Czasem. Różnie było, najbardziej to lubiłam gdy byłam na imprezach u Kelce'a, na których zawsze bawiłam się najlepiej. Gdy nikt nie zwracał na mnie uwagi, bo każdy zajmował się sobą, a nie przejmował mną. Siedziałam sobie na piasku i jak w transie patrzyłam na olbrzymie fale przede mną. Poczułam nagle wielką chęć wejścia do wody, taką jak nigdy dotąd, bo nienawidziłam pływać. Chciałam po prostu się tam cała zanurzyć. Niewiele myśląc ruszyłam w stronę fal i jak już miałam zanurzyć lewą stopę, ktoś mocno pociągnął mnie do tyłu przez co mocno upadłam. Spojrzałam na sprawcę, przez podwójne widzenie miałam problem z rozpoznaniem kto to był. Pomrugałam pare razy, nim sobie uświadomiłam że był to pewien niebieskooki blondyn, który w tym momencie piorunował mnie wzrokiem.

– Coś się stało? - spytałam niewiele myśląc. - Przecież woda jest czysta.

– Czego nie można powiedzieć o tobie - powiedział kręcąc przecząco głową.

– Już nie przesadzaj Maybank, co tu robisz?

– Mieszkam - odpowiedział zaciskając szczękę. Spojrzałam na niewielki dom za nim.

No tak, przecież to syn Luke'a. Zapominałam o tym.

– Nigdy cię tu nie widziałam - rozejrzałam się dookoła. - Często tu bywam. Pokazać ci coś?

– Nie. Idź do domu, jest 6 rano a ty już jesteś pijana - podał mi rękę, którą chwyciłam.

– Nie bądź taki, chodź - zaczęłam ciągnąć go w stronę wody, ale ten ani drgnął. - No dalej.

– Nigdzie z tobą nie idę Johnson.

Stanęłam przodem do niego, puszczając jego nadgarstek. Patrzyłam się pare sekund prosto w jego oczy, tak samo on patrzył w moje. Nie wiele myśląc wzruszyłam ramionami i moja postawa zmieniła się o 180°. Z roześmianej dziewczyny ze łzami w oczach, zrobiłam się z powrotem taka jaka jestem dla wszystkich na codzień. Stałam się potworem, którym wszyscy gardzą.

– Spierdalaj Maybank - popchnęłam go delikatnie w tył i wyminęłam go idąc w stronę jezdni.

– Masz jakąś pieprzoną dwubiegunowość - zaśmiał się ironicznie, przez co przystanęłam i odwróciłam się w jego stronę. - Zaczynam się zastanawiać, co tobie odbiło w tym pustym łbie. Pieniądze tatusia za bardzo uderzyły? Zaczęłaś się nudzić mieszkając w wielkiej willi i żyjąc tak jak niektórzy mogą sobie tylko wyobrazić? Zawsze ci będzie mało, co? Biedna Cindy Johnson nie wie co ma robić w życiu. Kupić sobie nową torebkę z Chanel czy może nowe prochy?

– Nawet nie wiesz o czym mówisz - powiedziałam obojętnym głosem. - Jeszcze kiedyś się zdziwisz, kiedy wszystko wyjdzie na jaw. Może się dowiesz, dlaczego jestem jaka jestem, chociaż szczerze w to wątpię. Bo niby czemu miałabym się dzielić moimi prywatnymi sprawami z kimś takim jak ty? Kimś tak bardzo niewartym uwagi.

Odwróciłam od niego wzrok i weszłam do sali lekcyjnej, gdzie zaczynaliśmy matematyką. Na moje nieszczęście miałam ją właśnie z blondynem, którego od wczoraj nie mogłam wyrzucić ze swojej głowy. Jego słowa ciągle rozbrzmiewały w moim umyśle, zastanawiałam się przy tym czy nie miał może trochę racji, ale za każdym razem jak dopuszczałam się do takiego myślenia, odrazu to odrzucałam. I tak w kółko od 26 godzin. Głowa już mi pękała. Przeklinałam się za to, że postanowiłam pójść na tą pieprzoną plażę. Niedość, że pokazałam przy nim siebie od swojej słabej strony, to jeszcze powiedziałam mu coś istotnego. Może nie wprost, ale jeżeli kiedyś ta jedna tajemnica się wyda, zrozumie dlaczego taka jestem i łącznie z tym rozpowie to każdemu. Tylko po to, aby się na mnie zemścić. Chyba, że to ktoś inny się dowie przed nim. W co trochę wątpię. Bo nikomu więcej nie zaufam na tyle, aby to powiedzieć.

𝐀𝐧𝐨𝐭𝐡𝐞𝐫 𝐋𝐨𝐯𝐞 ~ JJ Maybank Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz