Co ty tu robisz?

665 26 7
                                    

12 lat wcześniej

– Mamusiu, upleciesz mi warkoczyka? - podeszłam do kobiety trzymając w jednej ręce różową szczotkę, a w drugiej fioletową gumkę do włosów.

Evelyn Johnson spojrzała na mnie, niechętnie odwracając wzrok od swojego nowego iPada, na którym grała w Candy Crush, wiem bo podglądałam. Głośno westchnęła, odkładając urządzenie na mały stoliczek kawowy i lekko się pochyliła w moją stronę.

– Przyniesiesz mamusi nożyczki z szuflady? - spytała uśmiechając się, co nie zdarzało się za często, więc energicznie pokiwałam głową i uśmiechając się szeroko pobiegłam do kuchni.

– A po co ci mamusiu nożyczki? Metka mi nie wystaje z bluzki, tatuś mi dzisiaj obciął, zanim pojechał do pracy - podsunęłam sobie krzesło do blatu i zaczęłam szukać. - Tatuś mi wczoraj czytał książkę jak szłam spać, a ty mi dzisiaj poczytasz?

– Jak przyniesiesz to o co poprosiłam to tak - powiedziała lekko nerwowym głosem, więc jak najszybciej starałam się znaleźć srebrne nożyczki.

Szybko zeskoczyłam z krzesła i pobiegłam w stronę mamusi. Nożyczki trzymałam ostrzem do dołu, tatuś mi powiedział, że tak nic sobie nie zrobię. Podałam je mamusi, starając się jej przez przypadek nie ukłuć, nie chciałam jej nic zrobić, bardzo ją kocham i nie chcę, żeby przeze mnie płakała.

– To zrobisz mi mamusiu warkoczyka?

– Usiądź przede mną - pokazała palcem na dywan, na którym odrazu usiadłam.

Czułam jak mamusia rozczesywała mi włosy, ciągnęła mnie za nie, ale już dawno się przyzwyczaiłam. Ona nie umiała tak delikatnie jak tatuś, ale to nie szkodzi.

– Nie uważasz, że masz już za długie te włosy?

– Nie mamusiu, bardzo je lubię. Mam najdłuższe w całym przedszkolu! Dasz wiarę? - powiedziałam podekscytowana. Panie przedszkolanki codziennie mi mówiły jakie mam piękne i gęste włosy, cokolwiek to znaczy to chyba i tak to jest coś miłego.

– Nie, nie dam wiary - nagle jej ton bardzo spoważniał.

Poczułam jak złapała mnie za włosy i mocno pociągnęła je do tyłu. Próbowałam się wyrwać, gdy poczułam na karku zimny metal, a po chwili usłyszałam głos cięcia włosów. Chciałam płakać, ale nie mogłam, mamusia zawsze gdy płakałam brała linijkę i biła mnie nią po rączkach, mówiąc, że płacz jest dla słabych.

Gdy tatuś wrócił wieczorem do domu, był bardzo zły na mamusię, że obcięła mi włosy. Nie chciałam, żeby był na nią zły, więc powiedziałam mu, że sama je sobie obcięłam, ale chyba nie uwierzył, bo rano się mnie pytał, czy nie chciałabym iść do fryzjera trochę je podciąć, a ja powiedziałam nie. A teraz każdy mój włos miał inną długość, a w niektórych miejscach nie miałam prawie w ogóle włosów. Ale to nic, mamusi pewnie się podoba i mam nadzieję, że teraz będzie się ze mną bawiła i uśmiechała.

Wszyscy w przedszkolu się ze mnie śmiali, a panie nie mówiły mi już komplementów. Bardzo się rozpłakałam z tego powodu, gdy wróciłam do domu, mając nadzieję, że mamusia mnie nie usłyszy.

•••

– Cindy, daj spokój. Te włosy sięgają ci do połowy tyłka, 3 centymetry napewno nie zrobią ci różnicy - Sarah próbowała mnie od dobrych 10 minut przekonać do obcięcia włosów tam, gdzie przykleiła mi się guma.

– Umówię się do fryzjera - sięgnęłam po telefon, który blondynka odrazu mi wyrwała i rzuciła na kanapę.

– Daj mi nożyczki i ci to obetnę, nie wygłupiaj się, przecież...

𝐀𝐧𝐨𝐭𝐡𝐞𝐫 𝐋𝐨𝐯𝐞 ~ JJ Maybank Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz