-Augh, co... co do diabła? - mruknął Bakugou wolno otwierając oczy. Obudził się z widokiem drugiej strony jeziora, gdzie znajdował się zamek a także wszyscy możliwi strażnicy. - JASNA CHOLERA, ZAWRÓĆCIE TĘ ŁÓDŹ! - blondyn próbował uciec, ale czuł kłujący ból w nadgarstkach i kostkach.
-Nie możemy, już próbowaliśmy Bakugou. - mruknął Sero, jego wzrok utkwił w podłodze.
-Próbowaliśmy wszystkiego! Nawet próbowałem je przegryźć! Tak dla waszej wiadomości chłopaki, liny nie są smaczne. - dodał Denki.
Bakugou rozejrzał się wokół próbując zrozumieć co się dzieje. Po jego lewej był związany Sero, a po prawej Denki, obydwaj byli wyczerpani. Rozglądając się po łodzi dostrzegł torbę z czymś błyszczącym wewnątrz. Oh racja, Książęca korona... chwila... - pomyślał blondyn.
-Shitty hair! - wydarł się Bakugou. Pozostali chłopcy milczeli, nie wiedząc co powiedzieć. - Gdzie od kurwa jest?
-Jego... tu nie ma. - odpowiedział Sero.
-Co?
-Teraz pewnie jest z tym gościem, który nas związał. Nie mam pojęcia dokąd mogli pójść. - powiedział Denki sprawiając, że Bakugou jeszcze bardziej się zestresował.
-Musimy zawrócić. - oznajmił.
-Ale...
-Nie! Musimy zawrócić! - krzyczał blondyn.
Zaczął szarpać więzy ze wszystkich sił zdzierając sobie skórę. Krzyczał z bólu, ale nie przestawał mimo nieustannych protestów jego towarzyszy.
-Bakugou, przestań, proszę! - wołał Sero.
-Muszę!
-Wy trzej! Jesteście aresztowani! - dobiegł ich głos z góry.
Wszelki ruch na łodzi ustał, gdy powoli spojrzeli w górę na otaczający ich oddział pałacowej straży. W tym całym zamieszaniu nie zauważyli, że zwrócili uwagę strażników i wylądowali na brzegu.
-Panowie, zwiąż ich i zabierz do cel! Nie spuszczajcie z nich oka! - stwierdził rozkazujący głos Kapitana Endeavora.
-SPIERDALAĆ ODE MNIE!
Jeden ze strażników uderzył Bakugou łokciem w brzuch żeby go uciszyć i założyć mu kajdanki. Wkrótce, Sero i Denki mieli identyczne kajdanki na nadgarstkach. Poddali się bez walki, ale Bakugou to była inna bajka.
-NIE! PUŚĆCIE MNIE! KIRISHIMA!
Jego próby były daremne, a on i jego przyjaciele zostali zamknięci w trzech odseparowanych od siebie celach, oczekując na orzeczenie sądu, który miał zadecydować o ich karze.
Chociaż wydawało się, że stracili całą nadzieję, przyjaciel z wewnątrz zobaczył co się stało i szybko pobiegł sprowadzić pomoc.
OKKKK MAMY KOLEJNĄ CZĘŚĆ spróbuję napisać dwa rozdziały jednego dnia, bo nie będę miał* później czasu przez szkołę, więc czekajcie na to!
CZYTASZ
Zaplątani (KiriBaku)-TŁUMACZENIE
FanfictionOD AUTORA: Tytuł jest oczywisty i tylko ostrzegam przed przekleństwami (ekhem, ekhem Bakugo) więc się nie zdziw :) w każdym razie mam nadzieję że spodoba Ci się ta historia!! NOTKA: Nie jestem właścicielem postaci ani fabuły, twórcy to Horikosh...