Pov Montanha
Wsiadłem do samochodu i odjechałem.
Czemu tak bardzo go pragnę?
Znowu widzę te jego cudowne złote tęczówki, które mają w sobie coś wyjątkowego.
Tylko po co mnie zapraszał do siebie?
Znaczy chyba wiem, ale czy to odpowiednie?
Jebać może i nie powinniśmy, ale jednak nie mógłbym się powstrzymać.
Co się niby stanie jak zaryzykuje? I tak już ryzykuje tym, że jestem z nim blisko.
Głos Mii wyrywał mnie z transu.
-Co ty tak długo tam byłeś?-Spytała blondynka.
-Emm wykłócał się.-Podrapałem się po karku.
-Jebany przestępca, nigdy się nie nauczy.-Pokręciła głową.
Gdy tylko to usłyszałem od razu się wyprostowałem i spoważnialem. Nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło.
-O co ci chodzi?-Spytałem lekko wkurzony.
Popatrzyła na mnie zdziwiona moją postawą.
-No powiec mi tolerujesz jego zachowanie bo ja kurwa nie. Jest taki wygadany i to wkuriwa tylko się chwali jaki on to nie jest ygh. No egoista.-Powiedziała naburmuszona.
-Nie jesteś lepsza.
Nie odezwała się. Patrzyła chwile na mnie i nagle wyszła.
-Mia!?-Krzyknąłem, ale miała to gdzieś.
Kurwa może trochę przesadziłem? No ale nie ma prawa tak o kimś mówić.
Zastanawiałem się czy za nią nie pójść, ale dałem se spokój.
-105 status 2.
Zgłosiłem na radiu i pojechałem na komendę odłożyć rzeczy w końcu Erwin powiedział, że mam się pośpieszyć a po drugie i tak nie mam nic do roboty.
Pov Erwin
Czy to był dobry pomysł, że go zaprosiłem?
Może powinienem go nadal olewać?
Ale co ja mam poradzić on na mnie tak działa, muszę go znów zobaczyć, usłyszeć jego przyjemny głos, poczuć jego dotyk i usta.
Nie co ja bredzę.
Nagle zaczął dzwonić mi telefon, myślałem że to Grzesiu spytać kiedy może przyjechać.
Popatrzyłem na telefon był to tylko Carbo. Odebrałem.
-Stary potrzebny jesteś.-Powiedział wkurzony.
-Coś się stało?
-Powiem ci jak będziesz, przyjedź na burgera.-Powiedział i się rozłączył.
No to mogę zapomnieć o dzisiejszym wieczorze.
Musiałem tam jechać w końcu rodzina jest najważniejsza.
Może szybko się uwinę i wrócę.
Dodałem więcej gazu i ruszyłem w stronę BS.
—————————————————————————
-Kui zniknął.-Powiedział ze stresowany Carbo.
Przed chwilą wszedłem na tyły burgera.
Miałem nawet dobry humor, ale gdy tylko to usłyszałem zamurowało mnie.
CZYTASZ
Zawsze taki byłem. Morwin
RomanceOpowiada to o dwóch osobach które spotkały się przypadkiem, a co dalej to czas pokaże...