Rozdział 18: "Pani Lasu"

315 33 3
                                    

Scarlett sprawnie zeszła z drzewa na którym siedziała, zarzuciła karabin na ramię i wybiegła na spotkanie grupie osób rozglądających się w poszukiwaniu strzelca. W jej stronę momentalnie zostały wycelowane lufy pistoletów. Unosząc ręce do góry spojrzała na mierzące do niej osoby próbując okreslić ich umjętności strzeleckie i ocenić swoją szansę na przeżycie gdyby coś poszło nie tak.
- Kim jesteś? I co tu robisz? - zapytał chłopak w skórzanej kurtce i jeansach.
- Po pierwsze nie twoja sprawa, po drugie ratuje wam tyłki, za mną! - odpowiedziała Scar.
Dziewczyna już miała się odwrócić by poprowadzić grupę gdy przerwał jej drugi mężczyzna:
- Zaraz, dlaczego mamy ci zaufać? - zapytał podejżliwie.
- Może dlatego że za chwilę będzie tu cała masa trupów? Może dlatego że mogę pomóc waszej koleżance? I może dlatego że gdybym chciała się was pozbyć to nie marnowałabym naboju, tylko zaczekała aż pożrą was zombie? - odpowiedziała coraz głośniej wykrzykując kolejne zdania. - Chłopaki chyba nie mamy lepszej opcji... - zasugerowała rudowłosa dziewczyna.
- Tess ma rację. - stwierdził czarnoskóry żołnierz, którego całe to zamieszanie oderwało od sprawdzania prowizorycznego opatrunku na nodze czarnowłosej dziewczyny.
Dziewczyna nazwana Tess pierwsza opuściła broń, następnie zrobiła to Sarah, po niej Jack, Robert i Witalij.
***
Szli szybkim krokiem prowadzeni przez dziewczynę o ciemnych włosach do ramion, ubraną w krótkie spodenki w kolorze khaki, czarną koszulkę bez rękawów i ciemno czerwoną luźną flanelową koszulę i czarne sportowe buty marki Nike, uzbrojoną w karabin myśliwski z przymocowanym do lufy bagnetem.
- Więc dokąd nas prowadzisz? - Zapytał Jack zrównawszy się ze Scar.
-Do leśniczówki strażników parku, urządziłam tam sobie bazę kiedy to wszystko się zaczęło...-Odpowiedziała dziewczyna.
- Z tego co się orientuję w takich miejscach są placówki medyczno-weterynaryjne, prawda?- wtrącił się Robert.
- Tak, i to właśnie miałam na myśli mówiąc o tym że mogę pomóc waszej koleżance. - odpowiedziała.
- Tak na marginesie, mam na imię Jack - przedstawił się chłopak, a następnie wskazując na pozostałych członków grupy wymienił ich imiona.
- Scarlett, ale mówcie mi Scar, tak będzie prościej. - odpowiedziała dziewczyna.
_______________________________________Hejka, przede wszystkim chciałbym was przeprosić za formę poprzedniego rozdziału, ale niestety miałem co najmniej stan podgorączkowy kiedy go pisałem, a moja sytuacja emocjonalna ( teraz chujowa ale stabilna) była cholernie rozchwiana. Druga sprawa, Silver poinformuj mnie proszę który rozdział (ten czy poprzedni) ma być zadedykowany dla ciebie :D

Nowy Porządek ŚwiataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz