Jack wszedł do sklepu spożywczego i skierował się w stronę stoiska z alkoholem. Witalij tam był, szukał czegoś na półce. Kiedy chłopak zbliżył się, Rosjanin uniósł głowę, ale nie odwrócił się.
- Hej, słuchaj Witalij...- Zaczął Jack
- Cicho! - syknął Witalij.
- Spokojnie, człowieku chciałem tylko... - kontynuował chłopak
- Cicho, słyszałeś? - znowu przerwał Rosjanin
- Co? - zapytał Jack.
- Słuchaj - powiedział Witalij
Jack wsłuchał się w ciszę, po krótkiej chwili usłyszał hałas.
- Chodź - rzucił Witalij łapiąc za łom i kierując się na zaplecze sklepu.
Jack wyciągnął nóż i poszedł za nim.
Kiedy weszli na zaplecze Jack stwierdził że hałas dochodzi zza stalowych drzwi. Drzwi lekko drgały, ktoś, albo raczej coś próbowało je wyważyć.
- Martwiaki - stwierdził Rosjanin słysząc jęki dochodzące zza drzwi.
- Ilu? Dwóch? - zapytał Jack
- Chyba tak - odpowiedział Witalij.
Mężczyzna położył rękę na klamce, poprawił ułożenie łomu w dłoni.
- Gotowy? - zapytał patrząc na chłopaka.
- Bardziej nie będę - odpowiedział chłopak usmiechając się blado.
Witalij kiwnął głową i otworzył drzwi. Natychmiast wypadł z nich Zombie a zaraz za nim nastepny. Trupy rzuciły się na Rosjanina, mężczyzna uskoczył do tyłu aby wydostać się poza zasięg ich łap, Jack rzucił się od tyłu na jednego z trupów, zamachnął się nożem celując w głowę Zombiaka, ale uderzył za bardzo w prawo i odkroił trupowi ucho, które teraz wisiało na kawałku skóry na wysokości szyi zombie. Trup odwrócił się e stronę chłopaka, warknął i ruszył na niego. Tymczasem Witalij wziął zamach i uderzył drugiego Zombie w czerep, trup pchnięty siłą uderzenia upadł na podłogę. Rosjanin przyskoczył i rozdeptał głowę trupa zmieniając ją w krwawy tatar. Tymczasem drugi trup dopadł do Jacka i próbował ugryźć go w szyję. Chłopak plecami przyparty do ściany trzymał trupa na dystans lewym przedramieniem które oparł w poprzek klatki piersiowej Zombie na wysokości mostka, drugą ręką trzymając nóż próbował uderzyć przeciwnika w skroń. Nóż wbił się w policzek zombie i utknął w kości jarzmowej. Kiedy Jack mocował się z ostrzem, Witalij doskoczył do trupa i jednym ruchem gołymi rękami skręcił mu kark, Zombie sflaczał i upadł ale wciąż kłapał zębami, Jack cofnął się na ten widok, a Rosjanin zmiażdżył głowę kolejnego trupa.
- Spasiba Witalij - powiedział usmiechając się lekko Jack.
Rosjwnin nie odpowiedział, ale w kąciku jego ust pojawił się cień uśmiechu. Po chwili spoglądając na pokonane Zombie powiedział:
- Chyba powinniśmy ich przeszukać - Wskazał głową na trupy.
Pochylili się nad najbliższym i Jack zauważyłam że Zombie jest ubrany w uniform ochroniarza. Zaczęli przetrząsać mu kieszenie. Jack wyciagnął pistolet z kabury przy pasie trupa i pokazał go Witalijowi, tymczasem mężczyzna wyjął z kieszeni po prawej stronie piersi Zombie krótkofalówkę. Podeszli do drugiego ciała i znaleźli podobny zestaw.
- Zajrzymy tam? - zapytał Jack wskazując na pomieszczenie w którym były Zombie.
- Jasne - odparł Witalij
I ruszyli w stronę drzwi. Pomieszczenie okazało się być pokojem dla ochrony, na ścianie na przeciw drzwi wisiało kilka ekranów, które z powodu awarii prądu nie wyświetlały obrazu. Na stole przy nich leżała jeszcze jedna krótkofalówka, komplet zapasowych baterii, i pudełko amunicji do pistoletu.***
-Alpha, Bravo jak mnie słyszycie? -
- Głośno i wyraźnie kapitanie! - odparł kobiecy głos a następnie dał się słyszeć krótki śmiech.
- Cholera jasna Jack to nie są zabawki! -
CZYTASZ
Nowy Porządek Świata
Fiksi PenggemarOpowiadanie bazujące na uniwersum popularnego "The Walking Dead". Historia młodego człowieka który wraz z grupką ocalałych musi stawić czoła istotom które zajęły miejsce na szczycie łańcucha pokarmowego.