9

1.1K 92 92
                                    

Zimny wiatr wpadł przez okno do pomieszczenia. W pokoju był syf, na ziemi leżała sterta ubrań, obok wierzy z ubrań stało biurko na którym leżały różne papiery, zeszyty i podręczniki. Książki które powinny być w półkach leżały na ziemi rozwalone a część spoczywała na łóżku. Z dołu słychać było podniesiony głos dwójki osób.

- George masz siedemnaście lat, nie jesteś jeszcze pełnoletni więc za ciebie odpowiadam!- krzyknęła zdenerwowana rodzicielka- nie obchodzi mnie w tym twoje zdanie, musisz mi pomóc inaczej możemy zostać wyrzuceni z mieszkania.

- ok- odpowiedział nastolatek bez zastanowienia- więc gdzie będę pracował?- zapytał.

- do wyboru masz piekarnie albo kwiaciarnie- odpowiedziała kobieta- oczywiście sam wybierz gdzie chciałabyś i daj mi znać. Potrzebuje informacji najpóźniej do wieczora.

-ok, może być piekarnia- powiedział, kwiaciarnia jest dla kobiet.*

- na pewno? Zresztą jak wolisz, przejdź się jutro po szkole do pobliskiej piekarni o pracę- rodzicielka nie wyrażała od jakiegoś czasu sympatii do swojego syna.

Nastolatek wyszedł z salonu kierując się w stronę swojego pokoju. Wyciągnął telefon i westchnął, może nie był to najlepszy czas i dzień. Czuł potrzebę oderwania się od niej.

Do Nihachu 21.09
Trochę głupio mi tak pisać, jednak stwierdziłem że nie możemy się już razem przyjaźnić. Spytasz dlaczego? Nie mam bladego pojęcia, tak chciał wszechświat. Myślę że tak będzie lepiej, przekaż swojemu bracie informacje że nie udzielam już lekcji.

Wysłał. Rzucił telefon na łóżko, bał się odpowiedzi dziewczyny. Otworzył okno i wyjął z szuflady papierosy, miał słabość do nich. Wychylił się przez okno, koniec filtra przytrzymał ustami i zbliżył ogień do końca papierosa i zaciągnął dym.

Patrzył na przejeżdżające samochody, mimo godziny na ulicy był duży ruch. Wszystkie dźwięki zagłuszały myśli chłopaka, który intensywnie myślał. Nastolatek nie należał do osób które lubią myśleć przy muzyce, zwyczajnie go rozpraszała. Uwielbiał za to gdy do jego uszu wpływały dźwięki takie jak szum drzew czy ćwierkanie ptaków, były to przyjemne dla uszu melodie. Do końca wypalił używkę i wrzucił do starej nieużywanej doniczki, gdzie była sterta innych dokończonych papierosów.

Wyjął następnego z paczki i zapalił. Dziwne, zawsze zdarzało mu się raz zapalić a aktualnie opakowanie zachodziło mu w dwa dni. Nie można tego jeszcze uznać za uzależnienie. Chyba. Uzależnienie to inaczej nabyty stan uszczerbku zdrowia psychicznego lub fizycznego. Najczęściej charakteryzuje się stałym przymusem wykonywania określonej czynności albo zażywania psychoaktywnej substancji chemicznej- inaczej używki.

Możliwe że nastolatek robił to ze stresu związanego z maturami, mogło też chodzić o nieprzyjemne sytuacje w szkole. Bzzzt komórka George'a wydała charakterystyczny dźwięk świadczący o nowej wiadomości. Nihachu. Musiałabyć to ona. Musiał poczekać aż dopali, wiedział że jego rodzicielka udusi go gdy poczuje zapach papierosa.

Do kończył papierosa i wziął telefon do ręki. Dwie nieprzeczytane wiadomości od Nihachu. Nastolatek niepewnie wszedł w wiadomość od dziewczyny.

Od Nihachu 21.16
Wiadome było że nie pociągniemy długo tej przyjaźni. Teraz przynajmniej jestem wolna od ciebie i twoich problemów, jeśli można to tak nazwać. Nawet jeśli byłeś pod wpływem czegoś pisząc to- nie chce już twojej przyjaźni. Znalazłam kogoś lepszego i zastąpił mi ciebie. Mam nadzieję że nie poradzisz sobie w życiu dalej:)<3

Od Nihachu 21.17
nie myśl że jest mi przykro czy cosxd.

To koniec? Tak właśnie miało się skończyć? Może to jednak George zbyt przesadzał z zazdrością do nowego przyjaciela Nihachu. Wszystko przez niego się stało, gdyby nie jego cholerna intuicja.

connected by chance [zakończone] ||dnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz