George leżał przykryty na ziemi, na jego skórze było widać krew a w oczach przerażenie. Jego część imntymna była przykryta ręcznikiem a sam chłopak był zwinięty w kulkę.
- George?- zapytał przerażony blondyn. Miał nadzieję że nie jest to o czym myśli.
- on, on.- zająknął się brunet a w jego oczach znów pojawiły się łzy.
- hej, spokojnie. Jestem tu z tobą dobrze.- próbował uspokoić George'a podchodząc do niego powoli.
- proszę, nie podchodź.- mówiąc to chłopak zasłonił siebie.
- George co się stało?- znów spytał blondyn wyciągając komórkę. Cokolwiek się nie stało trzeba zgłosić to na policję oraz pogotowie aby zbadali George'a.
- nie jestem jeszcze gotowy.- wyszeptał George.
- rozumiem nie ma się co spieszyć George.- odparł blondyn podchodząc powoli do chłopaka.
- mógłbyś nie podchodzić.- spytał brunet.- przepraszam.
- jesteś w stanie wstać i ubrać przynajmiej bieliznę?- spytał brunet, nie chciał aby pogotowie widziało chłopaka nago. Tym bardziej dla bruneta byłoby to niekomfortowe.
- uhm.- mruknął pod nosem.- chyba nie jednak mógłbyś wyjść? Dość niekomfortowo się czuje.
-jasne, jak będziesz się źle czuł to mnie wołaj odrazu.- blondyn wyszedł z pomieszczenia i wybrał numer pogotowia.
- dzień dobry, pogotowie w czym mogę pomóc?- zapytała kobieta z słuchawki.
- dzień dobry mam przypuszczenia że mój przyjaciel był brutalnie zgwałcony w swoim domu.- odpowiedział blondyn.
- dlaczego masz takie przypuszczenia?- spytała kobieta pisząc coś na klawiaturze.
- w całym mieszkaniu jest dużo krwii a mój przyjaciel leży w łazience nagi.- odpowiedział blondyn.
- czy poszkodowany ma jeszcze jakieś rany?- spytała.
- widziałem że ma lekko rozcięte lewe ramię oraz lekko rozcięte usta.
- dobrze, proszę uważaj na krew która jest na jakich kolwiek meblach albo podłodze.- odparła kobieta.- pójdź do swojego przyjaciela potrzebuje dokładnego opisu poszkodowanego aby przygotować w jakiej sprawie jedzie pogotowie i w jakim stanie jest poszkodowany.
Blondyn wszedł do łazienki na rozkaz operatorki.
- George?- zapytał zmartwiony blondyn podchodząc do nieprzytomnego przyjaciela.- stracił przytomność.- poinformował blondyn. W jego oczach pojawiły się łzy.
- dobrze mogło się tak stać ze względu na wydarzenia jakie przeszedł, stres. Jednak połóż go w pozycji bezpiecznej.- nakazała kobieta.- adres poproszę.
Blondyn podał adres gdzie mieszkał chłopak a w słuchawce można było słyszeć stukanie palcami i klawiaturę.
- czy grozi wam jakieś niebezpieczeństwo?- zapytała.
- zdaje mi się że nie, sprawca uciekł.
- wysyłam do ciebie policję oraz pogotowie. Powiedz mi jeszcze jak się ty czujesz?- spytała
- dziwnie się czuję.- odpowiedział blondyn. Nigdy jeszcze nie był w takiej sytuacji. Pozatym to jego miłość została zgwałcona. Nawet nie chciał myśleć co czuł w tym momencie niższy.- okej ale jak pogotowie przyjedzie to on jest cały goły.- poinformował blondyn albo to jego zazdrość że ktoś jeszcze będzie widzieć George'a nago.
- mogę się rozłączyć?- spytał blondyn, nie miał tematu z operatorką a dziwnie było tak siedzieć w ciszy.
- wolę abyś był ze mną na linii gdyby coś się stało ci lub jemu.- odpowiedziała kobieta.
Wcześniej się tak nie przyglądał chłopakowi jednak przekładając go w pozycję bezpieczna zauważył że chłopak jest strasznie chudy. Dokładnie było widać zarys żebr, oraz miednicy, obojczyki chłopaka były bardziej widoczne niż powinny.
- matko George.- szepnął blondyn.
Był przerażony widokiem, musiał jak najszybciej znaleźć mu psychologa oraz dietetyka. Jeśli będzie trzeba nawet psychiatry.
- wspominałeś że brunet jest nago, mógłbyś osłonić mu jakoś miejsce imntyme?- spytała operatorka.
- jest aktualnie przykryte ręcznikiem jak go zastałem tam już było. Myśli Pani że powinnam mu założyć bieliznę?- spytał prześmiewczo blondyn.
- nie, w żadnym przypadku nie dotykaj poszkodowanego nawet jeśli jest nieprzytomny.- zakazała kobieta.
- za ile będzie ta pierdolona karetka.
- wiem że się martwisz jednak twojemu przyjacielowi nic nie grozi.- uspokoiła go kobieta.
- kurwa jak to nic nie grozi! Chłopak jest zniszczony psychicznie a Pani bardzo dobrze wie że będzie miał traumę do końca życia. Na dodatek leży nieprzytomny w łazience i niewiadomo co się z nim dzieje!- wykrzyknął zdenerwowany blondyn.
- uspokój się do cholery!- krzyknęła kobieta za słuchawki.- powiedz mi lepiej co się dzieje z brunetem. Drgawki, niespokojny oddech?
- tak kurwa niespokojny oddech przypominam że on jest nieprzytomny!- powiedział zdenerwowany piegus.
Chciał się rozłączyć jednak bał się że wtedy kobieta odwoła służby zdrowia do mieszkania George'a. Nie wiadomo co mogła mieć ta kobieta w głowie ale jak na operatora to kompletnie była do dupy z pocieszaniem.
- możesz się skupić?
- a Pani uspokoić.- odpyskował piegus.
- trochę szacunku do starszej osoby.- upominiła go.
W oddali było słychać syreny pogotowia albo policji.
- o słyszę syreny myślę że mogę się z Panią rozłączyć bo nie mam ochoty dalej gadać z tobą. Chujowo się zachowujesz jak na operatorke.- powiedział piegus i rozłączył się.
Pierdolona dziwka co ona se w ogóle myśli. Jeśli nie umie uspokoić swoich nerwów to ewidentnie powinna zmienić pracę.
Niedługo po tym w domu pojawiła się policja oraz pogotowie. Medycy odrazu poszli się zająć George'm a piegus został z policją.
- czy drzwi do mieszkania były otwarte gdy Pan się dostawał do środka?- zapytał jeden z mężczyzn kucając przy krwii.
- właściwe to były zamknięte, znalazłem klucz pod wycieraczką.- odpowiedział blondyn.
- dobrze trzeba będzie zrobić badanie dna oraz będziemy musieli was przesłuchać.- wyjaśnił mężczyzna wyciągając telefon.- muszę iść zadzwonić do Jacka który zajmie się tą sprawą.
- czy twój przyjaciel coś wspominał? Bo nadal nie jesteśmy przekonani co właściwie się stało.- powiedziała funkcjonariuszka podchodząc do piegusa.
- dokładniej to nie ale nie przychodzi mi do głowy nic innego.- wyjaśnił blondyn.
- tak jak mówił mój przyjaciel trzeba będzie was obu wysłuchać.- odparła kobieta.
- dobrze mógłbym pójść do swojego przyjaciela? Chciałbym dowiedzieć się co stało się z jego stanem.- spytał blondyn, kobieta pokiwała tylko głową a chłopak pobiegł do łazienki gdzie ostatni raz widział bruneta.
CZYTASZ
connected by chance [zakończone] ||dnf
Teen FictionSiedemnastoletni chłopak dochodzi do najlepszego liceum ogólnokształcącego w mieście. Jego rodzicielka dostała awans w pracy, co skutkowało przeprowadzką na Florydę. Chłopak nie był zadowolony z tego faktu. Gdy jego ojciec trafił do więzienia, jego...