Rozdział 17

347 22 5
                                    

Pov: Sasuke

- Tylko pójdźmy do ciebie za dwie godziny, dobrze? - zapytał Naruto. Pokiwałem głową twierdząco.

Siedzieliśmy razem w przyjemnej dla nas ciszy. Zagłuszył ją tylko miarowy oddech blondyna. W końcu przyszedł czas na wyjście. Naruto ruszył do siebie żeby spakować najpotrzebniejsze rzeczy więc ja czekałem w kuchni. Zszedł na dół dopiero po pół godzinie.

- Zadzwonię do Itachiego żeby przyjechał po nas. -powiedziałem, gdy przede mną pojawił się Uzumaki.

- Dobrze.

Bez zbędnego czekania wyjąłem telefon i zadzwoniłem.

- Cześć, Itachi. Możesz podjechać pod dom Naruto?

- Tak, zaraz będę. Jednak się zgodził co? - zapytał. I byłem pewny, że jak to mówił to się uśmiechał.

- Tak, zgodził się, a tobie to nic do rzeczy. Przyjeżdżaj, a nie. - powiedziałem, zirytowany zachowaniem brata.

- Oj już nie bocz się tak. Będę za 15 minut. - powiedział i rozłączył się szybko.

Schowałem swój telefon do tylnej kieszeni spodni. Spojrzałem na blondyna stojącego przede mną. Wpatrywał się we mnie oczekując jakichś słów.

- Będzie za 15 minut. - powiedziałem.

- Dobrze. To chodźmy do salonu. - odparł, uśmiechając się delikatnie.

Razem skierowaliśmy się na kanapę. Siedzieliśmy w przyjemnej ciszy czekając na długowłosego. Po upływie kwadransu usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wstaliśmy i otworzyliśmy drzwi.

- Cześć, Naru! Sasuke mu mówił co się stało. Przykro mi. - spojrzał na niego smętnie. Naruto tylko spojrzał na Itachiego i posłał mu lekki uśmiech.

- Ta, nic się nie stało. Nie pierwsza, nie ostatnia miłość... Może już jedźmy skoro nic już nas tu nie trzyma? - zapytał. Wziąłem tylko torbę blondyna na ramię i pociągnąłem delikatnie w stronę wyjścia.

Młotek zamknął drzwi po czym wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy przez jakiś czas mijając sporą ilość budynków. Gdy dotarliśmy na miejsce wszyscy we trójkę wysiedliśmy, a Itachi wziął torbę Uzumakiego. Weszliśmy do środka. Zdjelismy buty oraz kurtki i usiedliśmy na kanapie w salonie.

Pov: Naruto

- To może pójdziecie do pokoju Sasuke i tam przygotujecie wszystko do nocy, zgoda? - zaproponował Itachi, spoglądając na nas pytająco. Pokiwaliśmy tylko głowami twierdząco i udaliśmy się do wymienionego pomieszczenia.

Położyłem swoją torbę przy ścianie i usiadłem na krzesełku przy biurku onyksowookiego. Chłopak wyszedł na chwilę z pokoju i wrócił z czymś w rękach. Okazało się to być materacem dla mnie. Trochę mnie to rozczarowało, ale nie będę wybrzydzać.

- To ja nadmucham ci materac, a ty możesz pójść się umyć. - powiedział, niespodziewanie brunet.

- Dobrze.

Wziąłem że sobą piżamę, szczoteczkę do zębów, ręcznik i żel do kąpieli. Wszedłem łazienki i rozebrałem się. Wszedłem do kabiny i zacząłem się myć. I znowu te pytania, na które nie znam odpowiedzi. Czy to była miłość? Może to było tylko zauroczenie? Jak ja mam się pokazać Hinacie? Dlaczego Uchiha zaproponował mi nocleg? Dlaczego Sasuke mi pomaga? Właśnie Sasuke... Pomaga mi... A miałem zrobić tak żeby się we mnie odkochał. Raczej mi to nie wyjdzie. Ale ja jestem 100% hetero... Chyba... Nie, nie chyba tylko na pewno! Ale z drugiej strony te łaskotanie w podbrzuszu, te dziwne poczucie bezpieczeństwa... Nie mogę pozbyć się tych odczuć.

Pokręciłem głową i dokończyłem mycie się. Ubrany w piżamę wszedłem do komnaty drania. Materac był już gotowy.

- O, już jesteś. - zauważył moja obecność Sasuke. - Jak chcesz to możesz jeszcze posiedzieć na moim łóżku. Albo możesz iść spać. Jak tam wybierzesz. Ja idę się myć. - dopowiedział i wyszedł.

W końcu postanowiłem posiedzieć na łóżku chłopaka. Czekałem 20 minut, aż łaskawie drań się zjawi. Już nic nie mówiąc przeszedłem na materac.

- To dobranoc, Naruto. - powiedział Sasuke, tym swoim miłym dla ucha głosem.

- Tak, dobranoc.

***

Obudziłem się około godziny 2:37. Próbowałem dalej spać, ale nie mogłem. Zrezygnowany podniosłem się z materaca. Wtem z łóżka dobiegł mnie dźwięk ruchu. Uchiha spojrzal na mnie po czym zapytał:

- Czemu nie śpisz?

- Nie mogę znów zasnąć. Przebudziłem się i jakoś tak-

- Wskakuj. - przerwał mi. Wskazał na swoje łóżko. Bez chwili namysłu się na nie wgramolilem.

Sasuke przykrył mnie kołdrą i przysunąć mnie do siebie. Lekko zarumieniony wtuliłem się w ciało wyższego. Momentalnie zasnąłem czując przy tym nie opisane ciepło i radość.

-------------------------

Cześć wszystkim!! W końcu rozdział! Jak się podobał? Poprawiajcie mnie w komentarzach bo jest aktualnie pierwsza w nocy, a ja ledwo kontaktuję.

Ale mniejsza, paczajcie jaki piękny art znalazłam na pinterescie:

Ale mniejsza, paczajcie jaki piękny art znalazłam na pinterescie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Prawda, że piękne? No wiem, że tak! (✿ ♥‿♥)

Dobra miłego dnia/wieczoru/nocy!

~D

Co to za dziwne uczucie...? [SasuNaru] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz