Pov: Sasuke
Wiedziałem, że prędzej, czy później go do tego namówią. To była kwestia czasu. Wystarczyłoby powiedzenie, że Uzumaki też idzie.
Udałem się do kuchni, aby dokończyć obiad. Itachi powinien zaraz wrócić z pracy. Mówił, że będzie dzisiaj miał męczący dzień.
Usłyszałem dźwięk otwiranych drzwi. Przyszedł. Akurat skończyłem przygotowywać posiłek.
- Cześć, braciszku! Zaraz zrobię coś do jedzenia, musisz chwilkę poczekać. - usłyszałem jego głos z przedpokoju. Ton jakim mówił był wyraźnie zmęczony. Dobrze zrobiłem, przygotowując jedzienie.
- Nie trzeba, już zrobiłem. - powiedziałem, wchodząc do pomieszczenia. Zdejmował kurtkę, ale gdy usłyszał, co powiedziałem, zaprzestał dalszego wykonywania czynności.
- Naprawdę? Dziękuję, Sasuke. Jednak masz serce. - powiedział, uśmiechając się irytująco.
- Uważaj, bo to będzie ostatni raz, gdy robię ci żarcie. - zagroziłem mężczyźnie. Ten przestał się uśmiechać i zdjął kurtkę do końca.
- Dobrze, już się tak nie bulwersuj. - mruknął pod nosem. - Chodźmy jeść! - krzyknął, po czym złapał mnie za rękę i pociągnął do stołu. Na nim stały już talerze z posiłkiem, który zrobiłem.
- Smacznego. - powiedziałem, a w zamian usłyszałem "Nawzajem". Zaczęliśmy jeść w ciszy.
***
Po posiłku, zaszyłem się u siebie, aby trochę się pouczyć. Nie mam żadnego zagrożenia, a moje oceny są dobre, ale podobnie do Naruto, nie chcę dostać pały. Nie było by za ciekawie.
Otworzyłem książkę i zacząłem czytać tematy. Strasznie mi się nie chciało.
- Ej, Sasuke, chcesz obejrzeć jakiś film?! - usłyszałem krzyk bruneta po dłuższej chwili. Zastanowiłem się chwilę. Ocen mam dużo, Mitarashi nie powinna mnie zapytać. Z innych przedmiotów tak samo.
- ZARAZ ZEJDĘ! - odkrzyknąłem. Schowałem niepotrzebne książki i spakowałem te potrzebne na jutro do plecaka. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do salonu.
Onyksowooki już tam czekał, przeskakując z jednego kanału na drugi.
Powiedziałem mu, aby wziął jakikolwiek film, a sam poszedłem po jakieś przekąski. Wziąłem paczkę chipsów i zrobiłem popcorn.
- Wybrałem jakiś horror. Mało znany. - powiedział, mężczyzna. Postawiłem miski z jedzeniem na stole, a sam usiadłem obok brata.
-----------------------
Jest krótki, za co przepraszam.
Do jutra!
CZYTASZ
Co to za dziwne uczucie...? [SasuNaru]
FanficRodzice osiemnastoletniego Naruto zginęli zaraz po jego porodzie w wypadku samochodowym. Sam chłopiec trafił do domu dziecka. Był tam bity przez starszych "kolegów". Gdy tylko miał osiemnaście lat, wyprowadził się z domu dziecka. Co się stanie w now...