Pov: Naruto
- Wiesz co, Sasuke, ja już będę musiał iść. Nie chcę się wam narzucać. - powiedziałem.
- Nie robisz nam problemu, ale jeśli chcesz to Itachi cię odwiezie. - zaproponował, na co ja potaknąłem głową. - A, jeszcze jedno. Mógłbyś dać mi swój numer telefonu? Jakoś nie było czasu wcześniej.
- Tak, dam ci. - i podałem. Zadzwonił do mnie, żeby upewnić się czy podałem mu dokładny numer po czym zapisałem go w kontaktach jako 'Drań'.
-Dzięki, Naruto.
- Nie ma za co. - odpowiedziałem.
- A i uważaj na siebie. Kiba i jego paczka mogą nieźle namieszać. - powiedział po czym zawołał Itachi'ego żeby mnie zawiózł.
Po 15 minutach drogi dojechaliśmy do mnie.
- To pa, Naru. - pożegnał się Itachi.
-Pa Itachi.
Wszedłem do siebie i udałem się do swojego pokoju żeby pozbyć się plecaka. Po chwili postanowiłem, że pójdę pod prysznic, a potem spać. W końcu była już 19:00. Trochę u nich posiedziałem. Wszedłem do łazienki i rozebrałem się. Nalałem sobie wody do wanny, ponieważ miałem ochotę na długą kąpiel.
Po kąpieli wytarłem się ręcznikiem, zabrałem swoje rzeczy z łazienki i poszedłem do pokoju. Uwaliłem się natychmiastowo na łóżku. Wtem dostałem SMS-a.
Sasuke: Część! Śpisz już? Jak tak to przepraszam, że cię obudziłem.
Naruto: Nie, nie obudziłeś mnie. Właśnie wyszedłem z wanny. Teraz leżę na łóżku. A ty co robisz?
Sasuke: Miałem iść spać, ale usnąć nie mogę.
Naruto: Aha... U mnie też kiepsko z zaśnięciem, ale dzisiaj wyjątkowo chce mi się spać.
Sasuke: Dobra to ja nie przeszkadzam. Śpij dobrze. Dobranoc.
Naruto: Dobranoc, Sasuke.
Ostatni SMS od Uchihy sprawił, że się uśmiechnąłem. Natychmiast oddałem się w obiecia Morfeusza.
Wstałem o 12:37. Jeszcze trochę zaspany zwlokłem się z łóżka i poszedłem do kuchni zrobić sobie śniadanie. Tradycyjnie zrobiłem płatki z mlekiem. Po śniadaniu wziąłem czyste ciuchy i poszedłem wziąść szybki prysznic i umyć zęby.
Po skończonych czynnościach postanowiłem pójść obejrzeć telewizję. Po jakiś 10 minutach mój telefon zawibrował. Wziąłem go w rękę i zobaczyłem SMS-a od Sakury.
Sakura: Hej, Naruto! Idziesz ze mną, Shino, Hinatą i Lee na wypad?
Naruto: Okej, czemu nie. Tylko gdzie?
Sakura: Myśleliśmy o tym żeby pójść do skateparku. Co ty na to?
Naruto: To dobry pomysł. Kiedy się spotykamy?
Sakura: O 14:00 pod szkołą.
Naruto: Okej, do zobaczenia.
Spojrzałem na zegarek. Była 13:30 więc zacząłem się szykować. Po 10 minutach byłem gotowy. Wyszedłem z domu i skierowałem się na miejsce spotkania. Zaraz przy budynku zobaczyłem Hinatę, Sakurę, Lee i Shino.
- Część wszystkim! Jak tam u was? - zapytałem na przywitanie.
- Dobrze Naruto-kun. Cieszę się, że przyszedłeś. - powiedziała Sakura.
- U mnie też dobrze. - odrzekł Lee.
- U nas tak samo. - powiedzieli jednocześnie Shino i Hinata.
- To co? Idziemy? - zapytała Haruno.
- Jasne. Tylko chodźmy najpierw do sklepu po coś do picia. - powiedziałem. - Starasznie chce mi się pić.
Na to tylko się zaśmieli, ale udaliśmy się do sklepu. Każdy kupił sobie po butelce Tymbarka i wyszliśmy ze sklepu. Droga minęła nam na przyjemnych rozmowach. Gdy dotarliśmy, Aburame znalazł jakąś zacienioną ławeczkę, na której wszyscy mogli siąść. Rozmawialiśmy o szkole i różnych pierdołach. Nagle usłyszałem znajome głosy.
- To kto pierwszy zjeżdża? - zapytał Neji.
- Ja chce! - krzyknął w odpowiedzi Gaara.
Zaciekawiony postanowiłem podejść bliżej. Przeprosiłem przyjaciół i odszedłem od ławki. Zauważyłem Uchihę, Gaarę i Hyuugę.
- Część, chłopaki. - przywitałem się. - Co tu robicie?
- O, część Naruto! - krzyknął Gaara wraz z Nejim.
- Zjeżdżamy na deskorolkach, a co? - odpowiedział brunet.
- Nic tak pytam. Może dołączycie się do mnie? Są ze mną Sakura, Hinatka, Lee i Shino. Co wy na to? - zapytałem.
- Czemu nie? Chodźcie chłopaki. - rozpożądził długowłosy.
Przyszliśmy z powrotem do grupki czekających przyjaciół. Patrzyli na mnie lekko zdziwieni, a ja tylko się uśmiechnąłem.
- Część wszystkim. - powiedział Sasuke.
-Część! - odpowiedzieli chórem.
---------------------------
Cześć kochani. Na samym początku chce was przeprosić za brak rozdziałów przez dłuższy okres czasu, ale mówiąc w prost nie chciało mi się pisać. Jak mogliście zauważyć zmieniłam okładkę i tytuł książki więc nie macie się czym przejmować.
Jak zwykle zachecam do komentowania, głosowania i wytykania błędów, które postaram się naprawić.
Tak więc miłego dnia/wieczoru/nocy i do następnego.
Godzina wstawienia rozdziału: 23:46
Słowa: 605
CZYTASZ
Co to za dziwne uczucie...? [SasuNaru]
FanficRodzice osiemnastoletniego Naruto zginęli zaraz po jego porodzie w wypadku samochodowym. Sam chłopiec trafił do domu dziecka. Był tam bity przez starszych "kolegów". Gdy tylko miał osiemnaście lat, wyprowadził się z domu dziecka. Co się stanie w now...