Rozdział 20

299 20 15
                                    

Pov: Naruto

Na dworze czekał siwowłosy i nasi przyjaciele.

- Jesteście już! W końcu, ile można czekać! - wykrzyczała na przywitanie Tenten.

- Tak, ciebie też miło widzieć. - odpowiedział, złośliwie, Sasuke.

- Oj, dobra nie kłóćcie się. - odezwał się znudzony, jak zwykle Shikamaru.

- Proszę dobrać się w pary, muszę was przeliczyć. - odezwał się Kakashi.

Dopiero teraz zauważyłem, że wszyscy się zebrali. Sensei przeliczył nas i mogliśmy ruszać. Droga minęła nam przyjemnie, widoki były piękne. Małe domki i rodziny się w nich znajdujące. Dzieci bawiące się w ogrodach, grające w piłkę albo chowanego. Było przepięknie. Cały czas mogłem wyczuć na sobie czyjeś spojrzenie, aczkolwiek jak tylko się odwracałem to uczucie znikało. I tak było przez cały czas.

Gdy dotarliśmy z powrotem do ośrodka, siwowłosy kazał udać się do stołówki na kolację. Była pyszna tak samo jak obiad. Ogłosił jeszcze co będziemy robić jutro i pozwolił udać się do pokoi.

Wyszedłem razem z draniem, weszliśmy do pokoju, a ja od razu rzuciłem się na łóżko. Było mięciutkie. Można powiedzieć, że prawie zasnąłem. No właśnie, prawie. Otóż Sasuke, gdy tylko zobaczył, że mam zamknięte oczy rzucił się na mnie budząc mnie.

- Najpierw idź się umyj, potem spać. - powiedział, głosem nieznoszącym sprzeciwu. Aż mnie ciarki przeszły.

- Dobra, dobra tylko zejdź że mnie! - krzyknąłem.

Brunet posłusznie ze mnie zszedł. Wziąłem swoją torbę w ręce i wypakowałem z niej piżamę. Była cała szara w piękną kratę.

- Masz ładną piżamę, stylowa. - z komplementował onyksowooki.

- D-dzięki... Pójdę się już myć. - powiedziałem, i biegem wskoczyłem do pomieszczenia.

Umyłem się szybko i położyłem na łóżku. Sasuke również wyjął swoją piżamę. Była pięknego koleru czerni ze złotymi elementami.

- Twój piżama też jest piękna. - powiedziałem, rumieniąc się.

- Dzięki. - spojrzał na mnie i uśmiechnął się. - Wrócę za chwilę. - po czym poszedł do łazienki.

Nie czekałem na niego zbyt długo. Przyszedł do pokoju, zgasił światło i położył się na łóżku.

***

Od momentu przyjścia Uchihy nie mogłem zasnąć, a minęły już cztery godziny. Leżałem i wpatrywałem się w sufit.

- Naruto śpisz? - usłyszałem nagle głos Sasuke.

- Nie, nie mogę zasnąć. - odpowiedziałem cicho.

- Ja tak samo. - zaśmiał się.

- Mogę s-spać z t-tobą? - zapytałem niepewnie.

- Tak, chodź. - powoli przeniosłem się do łóżka bruneta.

Ten nakrył mnie kądrął i przytulił lekko do siebie. Na początku byłem zaskoczony, ale już po chwili oddawałem przutulasa. Było mi ciepło i miło.

Leżałem tak jeszcze przez godzinę. Spojrzałem na twarz onyksowookiego. Spał spokojnie, przytulajac mnie do swojej piersi.

- Sasuke śpisz? - zapytałem cicho, lecz odpowiedziała mi głucha cisza.

Upewniając się, czy chłopak śpi w stu procentach, dotknąłem jego twarzy. Skóra była niesamowicie miękka. W świetle księżyca, które wpadało do pokoju przez niezasłonięte okno, jego twarz wydawała się jeszcze bledsza niż w dzień. Przejechałem kciukiem po jego dolnej wardze, przypominając sobie tą chwilę. Tą, w której pocałował mnie w policzek. Mimowolnie się zarumieniłem. Usta były miękkie i gładkie. Dotknąłem jego czarnych włosów. Miękkie, gładkie... To pierwsze co przyszło mi do głowy.

Co to za dziwne uczucie...? [SasuNaru] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz