Rozdział 33

299 25 13
                                    

Cześć!

Dawno nie było rozdziału, ale już powracam.

Chyba jest on moim najdłuższym rozdziałem, chociaż i tak nie ma w nim jednego wątku, o którym chciałam napisać, ale stwierdziłam, że będzie za długi. Ma ponad 3.3k słów.

Dziękuję nowym czytelnikom za komentowanie i gwiazdkowanie. To mega motywuję!

Cieszę się, że czekaliście na nexta i, chociaż miał być wczoraj, to wstawiam dzisiaj.

Dziś urodziny Naru i początek tygodnia, więc to taki rozdział na umilenie.

Nie przedłużając, życzę miłej lektury!

---------

Pov: Naruto

Obudził mnie dźwięk budzika. Niechętnie wstałem z wygodnego posłania, wyłączając piekielne urządzenie. Wstałem powoli, podchodząc do szafy po ubrania. Nie za bardzo chciało mi się przebierać w mojej garderobie, dlatego wziąłem zwykłe czarne spodnie dresowe i pomarańczową koszulkę z czarnym napisem 'fuck off'.

Wziąwszy ubrania skierowałem swe kroki do łazienki. Stwierdziłem, że wezmę szybki i odświeżający prysznic. Zdjąłem piżamę i wszedłem pod strumień chłodnej wody, która rozbudziła mnie do końca.

Wspomnienia poprzedniego wieczoru z Uchihą zaatakowały mnie niespodziewanie. Przypomniała mi się sytuacja z młodą kelnerką i Sasuke w tej chwili. Boże... Stanął mi na widok chłopaka! I to nie byle jakiego, a Uchihy! Sasuke Uchihy, mojego przyjaciela! To niedorzeczne! Coś ze mną nie tak... Przecież wolę dziewczyny, prawda? To nie jest normalne... To nie powinno się nigdy stać!

Po moim policzku spłynęła samotna łza. Chce być normalny! To się stało tylko dlatego, że brunet raz mnie pocałował. On nie może do mnie nic czuć. Ja do niego tym bardziej. Jesteśmy przyjaciółmi i nie pozwolę, żeby to się zniszczyło. Poczułem drugą łzę.

Otarłem szybko oczy i wyszedłem z kabiny. To, co się stało nie może się powtórzyć. Nie odpuszczę do tego.

Ubrałem się i zszedłem na dół. Zjadłem śniadanie, schwyciłem plecak i poszedłem do szkoły, uprzednio zamykając drzwi.

Dzisiaj do naszej klasy mają dojść moi najlepsi przyjaciele. Postanowiłem poczekać na nich przy bramkę. Gdy już ich zobaczyłem, podbiegłem do nich witając się. Po krótkiej wymianie zdań poszliśmy przebrać buty.

Pod klasą czekali już wszyscy. Podszedłem do nich, a za mną Shika i Chouji.

- Cześć wszystkim! - krzyknąłem. Oni odwrócili się do mnie i również się przywitali. - Chciałbym wam kogoś przedstawić. To nowy nabytek naszej klasy! Ten w kitce i ze znudzonym wyrazem twarzy to Shikamaru Nara, a ten pulchniejszy to Chouji Akimichi. - przedstawiłem ich i gestem ręki poprosiłem, żeby podeszli bliżej.

- Część. - mruknął niewyraźnie Nara.

- Cześć! - bardziej entuzjastycznie przywitał się szatyn z paczką chipsów w ręce.

Wszyscy zaczęli się osobiście przedstawiać. Wreszcie Hatake postanowił się zjawić z, jak zwykle, beznadziejną wymówką. Wpuścił nas do klasy i kazał chłopakom się przedstawić. Brązowooki zrobił to, lecz niechętnie. Natomiast Chouji powiedział kilka słów i wrócił do jedzienia za co nauczyciel go skarcił.

Co to za dziwne uczucie...? [SasuNaru] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz