12

244 8 31
                                    

pov:żabson

- Gotowy? - zapytałem, stojąc z Michałem pod nobocoto na Żoliborzu.

- Nie, ale nie będę pizdą i po prostu będę udawać, że wszystko gra. - odpowiedział uśmiechając się głupkowato.

- W sumie to się nie dziwie, za chwilę wszyscy dowiedzą się, że jesteśmy razem. - powiedziałem spuszczając wzrok na chodnik.

- Dobra, pierdole. Chodźmy. - powiedział nagle Michał zauważając moją reakcję i splótł swoją rękę z moją, tym samym ciągnąc mnie w stronę wejścia.

Niespodziewanie Michał pchnął drzwi i weszliśmy do środka. Zaczął nas kierować w stronę pomieszczenia, gdzie zazwyczaj siedzi Walczuk.

Kurwa, jak weszliśmy to wszystkich spojrzenia padły na naszą dwójkę, a potem na nasze złączone ręce i tak przeskakiwali wzorkiem z naszych rąk z powrotem na nasze twarze.

Nie spodziewałem się, że dzisiaj tyle osób będzie tu siedzieć.

Kurwa, więcej ich się nie mogło tu zebrać.

- Ehm, hej. - powiedziałem niepewnie spoglądając na wszystkich.

- Kurwa, nareszcie! - wykrzyknął Sebastian, Borys i Jan-Rapowanie w tym samym momencie, a my z Matczakiem spojrzeliśmy na nich zaskoczeni. Wiedzieli?

- No to, że ty Jano wiesz to to mnie nie dziwi, ale że wy? - zapytał Michał spoglądając na Czekaja i Przybylskiego.

- Kochaniutki, wszyscy wiedzieli. - powiedziała nagle Magda, siedząca obok Solara z Juliuszem na kolanach.

- Co? - powiedzieliśmy w tym samym momencie z Michałem niedowierzając.

- Janki, kurwa! - wykrzyknął po chwili Matczak. Czekaj, co?

- Wiedziałeś, że wiedzą? - zapytałem go, przekręcając w jego stronę głowę.

- Tylko Janki wiedzieli. Jebane paple. - powiedział zły Michał, ale po chwili się zaśmiał.

- Ale, czekaj, czekaj, jesteście razem? - zapytał w końcu Walczuk siedzący przy monitorach.

- No kurwa, odezwijcie się! - krzyknął nagle.

- Janek, nie przy dziecku. - powiedziała Magda.

- Sory. - spojrzał przelotnie na Dubrawską i wrócił spojrzeniem na nas.

- No motyla noga, czekamy na odpowiedź. - ponaglił nas White i spojrzał na chwilę na Dubrawską.

- Tak. - powiedzieliśmy w jednym momencie z Matczakiem.

- No kopyto bawoła, nareszcie! - wykrzyknął Janusz.

Ja pierdole.

Potem już szybko poszło i wszyscy zaczęli się cieszyć i nam gratulować jak pojebani.

Boże.

- Wszystko z wami dobrze? - zapytałem zaniepokojony, kiedy mniej więcej się uspokoili.

- Jasne, że tak. Po prostu czekaliśmy na to w chuj długo. - powiedział podekscytowany Walczuk.

- Kurwa, kolejne osoby dołączą do fanclubu. - powiedział zmieszany, ale za razem ucieszony Michał i spojrzał na mnie i potarł kciukiem zewnętrzną stronę mojej dłoni.

- Ja pierdole. - powiedziałem i złapałem się wolną ręką za głowę.

- Chłopcy! - ostrzegła nas Magda.

- Przepraszamy. - powiedzieliśmy razem z Michałem.

Ta się tylko do nas uśmiechnęła i zaczęły się rozmowy dotyczące oczywiście naszego związku.

- Ja chcę być twoim świadkiem na waszym ślubie! - powiedział po chwili Janusz i spojrzał na nas, urywając tym samym rozmowę z Pasulą.

- Ale to raczej nie w Polsce. - odpowiedziałem ze śmiechem.

- To kurwa gdzieś indziej, ale obiecaj mi. - nalegał Walczuk.

- Dobra, nie sraj, dopiero co zaczęliśmy być razem, więc do ślubu jeszcze daleko. - odparłem prześmiewczo.

- Ale przecież już można zacząć planować! - powiedział oburzony Janusz - Czekaj, za chwilę wygooglam gdzie śluby lgbt są legalne. - dopowiedział i odwrócił się z powrotem do komputera i wszedł w wyszukiwarkę.

- Nie wierze w was. - odpowiedział Michał i spojrzał rozbawiony na to co robi Walczuk.

- To kurwa uwierz. - powiedział nagle Pasula - Ej, kurwa trzeba zadzwonić po resztę Gombao, oni muszą być przy tym planowaniu. - dopowiedział patrząc na drugiego Janka.

- Chwila, trzeba też do Leosi zadzwonić! - rzekł nagle Walczuk - Ucieszy się w chuj!

- To ona też wie?! - zapytałem spoglądając na nich wielkimi oczami.

- Oczywiście, tak jak powiedziała Magda. Wszyscy wiedzą. - powiedział Janusz obracając głowę w naszą stronę - No może oprócz waszych fanów. - dodał po chwili.

- O kurwa. Jak my to powiemy fanom?! - zapytał Matczak i podniósł nasze splecione ręce.

- Chuja mnie obchodzi co będą o tym myśleć, nie powinni mieć do tego problemu, to nasze życie, nie ich. - odpowiedziałem patrząc w jego oczy.

Po chwili Magda rzuciła nam zirytowane spojrzenie i  wyszła z Juliuszem na rękach z pomieszczenia.

A no tak, mieliśmy nie przeklinać przy dziecku.

Na szczęście ja nigdy nie będę mieć z tym problemu.

Najwyraźniej nie planuję mieć dzieci.

Chociaż może, kto wie.

- No to prawda w sumie. - powiedział bardziej przekonany Michał.

Nie dodałem nic, po prostu pokiwałem głową na zgodę i spojrzałem jeszcze raz na towarzystwo.

- My będziemy się już zbierać. - powiedziałem i pociągnąłem Michała za rękę w kierunku drzwi.

- Już? - zapytali zdziwieni Borys i Sebastian w jednym momencie.

- Przyszliśmy tu tak naprawdę tylko dlatego, bo Walczuk nam kazał. - odpowiedział im Matczak i wzruszył ramionami - Chciał chyba dowodu, że w końcu jesteśmy razem.

Wszyscy spojrzeli na Janusza rozbawieni i pokręcili zrezygnowani głowami.

Pożegnaliśmy się z nimi i wyszliśmy z nobocoto.

- To może wrócimy do mojego mieszkania, zamówimy jakieś żarcie i obejrzymy jakiś film albo pogramy w fife. - bardziej stwierdziłem, niż zapytałem ale trudno i spojrzałem na Michała przekręcając się w jego stronę, tym samym zatrzymując się na chodniku.

- No spoko, ale dlaczego akurat do twojego mieszkania? - zapytał patrząc na mnie i dalej trzymając mnie za rękę.

- Bo u mnie nie ma takiego bałaganu jak u ciebie. - powiedziałem chytrze się uśmiechając.

- O ty kurwiu! Mówiłem, że niedługo posprzątam! - powiedział nagle Matczak, niby się oburzając.

Śmieszne.

- Mówiłeś to samo trzy tygodnie temu, a tam nic się nie zmieniło. Nie zdziwię się jeśli już coś tam się sfermentowało. - dodałem śmiejąc się przy tym.

- To fakt. - westchnął Michał i spuścił na sekundę wzrok - Może jutro to zrobię. - dodał po chwili uśmiechając się szeroko.

- No na pewno. Trzymajmy się tej wersji. - powiedziałem i wyciągnąłem telefon by zamówić ubera.

- Ta, lepiej tak. - dopowiedział patrząc na ulicę.

Kiedy masz uber już przyjechał to podałem adres mojego mieszkania i przez całą drogę trzymałem dłoń na udzie Matczaka. Śmieszna była jego reakcja, ale jest już lepiej, niż ostatnio.

Kurwa, uodparnia się.

Skubany...

Miłość rośnie wokół nas || mata x żabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz