19

171 8 0
                                    

pov:mata

- Kurwa mać, nie za mocne to? - spytałem do mikrofonu w studio, niezręcznie drapiąc się po karku. Tekst do 2IZOTEKI wyszedł potężnie.

- Nie no, mordo. To jest naprawdę dobre. Myślę, że dużo osób spojrzy na ciebie trochę inaczej po przesłuchaniu tego. - motywował mnie Janusz.

- A to dobrze? - dopytywałem dalej niepewny

- Sądzę, że tak. - odpowiedział pewnie i się uśmiechnął, żeby chyba mi otuchy dodać czy coś.

- Dobra, to idziemy dalej z tym koksem. - wyszczerzyłem się trochę i klasnąłem w dłonie i z powrotem założyłem słuchawki.

Ten kawałek jest dla mnie trudny, ale raczej nie sam tekst w sobie, chociaż jak go pisałem też nie było najprościej. Bardziej stresujące jest dla mnie to jak ludzie go odbiorą.

W sensie trochę jebać co inni pomyślą, ale...

Zawsze jest kurwa to „ale"

Pierdole

Po kilku godzinach byliśmy już po robocie no i bajlando.

- Michu, chcesz skręta? - zapytał mnie Walczuk, odwracając się do mnie przodem.

- Pytasz dzika czy sra... oczywiście, że tak! - odpowiedziałem zadowolony.

Ten jednak nic więcej nie powiedział, tylko podał mi blanta w łapy.

- Tak w ogóle, to gdzie zgubiłeś swojego Romeo? - dopytał prześmiewczo Janek.

- Zabawne. - ironia - Zgaduję, że w domu siedzi. A co?

- Nic, po prostu teraz praktycznie chodzicie wszędzie razem, słodkie to.

- No tylko się nie zesraj. - powiedziałem i zaciągnąłem się marihuaną - W ogóle, wiesz, że próbuję rzucić? - dodałem i wskazałem głową na blanta.

- Szczerze podziwiam. Ja bym chyba nie potrafił... - dopowiedział zrezygnowany.

- No w chuj ciężko jest. - przyznałem - Ale pomalutku coraz mniej palę.

- Może też spróbuję, bo inaczej gardło mi wysiądzie przed 30-stką. - westchnął Janusz

- To dawaj bracie, będziemy w tym razem. - uśmiechnąłem się i poklepałem go po ramieniu - Dobra mordo, ja się już zbierać będę. - dodałem i dogasiłem jointa - Au revoir!

- W Polsce jesteśmy! Mów po polsku! - krzyczał jeszcze za mną Jano ze studia

Wyszedłem z budynku i zamówiłem ubera. Po wyjściu z aplikacji spojrzałem na tapetę przedstawiającą mnie i Matiego. Fota ta była zrobiona w studiu, chyba przez Walczuka właśnie. Pamiętam, że to było od razu jak wyszedłem po nagrywkach z kabiny i podszedłem do żaby, żeby skraść mu buziaka, a tamten zjebaniec zdjęcie nam strzelił. Przynajmniej słodko wyszło.

- Już się tak nie rumień alvaro. Wszyscy wiemy kogo masz na tapecie. - nagle jakby z ziemi wyrosła Maja Janowska, zaglądająca mi przez ramię na ekran telefonu

- Co ty bombisz? Nie rumienię się! To przez ten upał. - odpowiedziałem jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie

- Jasne, tak, zwłaszcza, że mamy kurwa grudzień! - powiedziała Janowska i wyrzuciła ręce do góry

- Co? Kurwa, faktycznie. - westchnąłem zirytowany

- Dobra już, nie sraj w galoty tylko lepiej powiedz jak się rozwija wasz związek, gołąbeczki. - dodała z cwanym uśmieszkiem

- Dobrze chyba, nie? - zapytałem jak ostatni debil

Co jest kurwa ze mną nie tak??

- Mnie się pytasz? Jeszcze w trójkąt z wami nie weszłam... - powiedziała tajemniczo Majka i podniosła ręce w geście kapitulacji

- Wypierdalaj. To mój chłopak. - fuknąłem i podszedłem do ubera, który właśnie przyjechał

- Spoko, i tak wole kobiety. Adios! - krzyknęła za mną i weszła do budynku nobocoto

Pokręciłem głową w rozbawieniu i wsiadłem do auta. W drodze do naszego mieszkania, zastanawiałem się o tym jak to się w ogóle stało, że Mateusz został moim chłopakiem, bo przecież jakby to było wczoraj, nawijałem jeszcze o tych wszystkich moich grupix.

Ah, życie płata figle.

Boże, zabrzmiałem jak człowiek starej daty.

W sumie starzy ludzie są spoko, więc wyjebane.

Wtf?

Nie ważne

Kiedy wszedłem już do mieszkania i ściągnąłem buty i kurtkę, to przeszedłem do salonu, gdzie leżał na kanapie rozwalony Mati i oglądał jakieś anime. Chyba HunterxHunter, ale nie jestem pewien. Kiedyś mi o tym coś opowiadał, ale chuj, za dużo tego było. Cud, że w ogóle jakikolwiek tytuł zapamiętałem.

Usiadłem obok niego i ten odwrócił na mnie swój wzrok i objął mnie ramieniem.

- Siema, misiek. - powiedział nagle, uśmiechając się do mnie promiennie

Kurwa

Promiennie?

Skąd mi się to wzięło?

Nie ważne.

Jebać

- Cześć, słońce. - odpowiedziałem i położyłem swoją głowę na jego ramieniu, bo ten powrócił wzrokiem do swojego anime. Wygodnie, tak lubię

- Jak tam było w studiu? - zapytał, nie odrywając spojrzenia od ekranu telewizora

- Nie najgorzej, ale wszyscy się teraz dziwią jak nie chodzimy gdzieś razem. Już się przyzwyczaili do tego, że tam gdzie jeden, tam też i drugi. - powiedziałem, również oglądając to co leciało na ekranie i zmarszczyłem brwi bo nic nie rozumiałem - Serio, wypytywali się mnie, gdzie cię zgubiłem. Nawet Janowska zaczęła snuć jakieś fantazje o trójkącie z nami

Gdy to powiedziałem, to ten parsknął śmiechem i zaczął gładzić moje ramię.

Słodko

No w chuj

- Ej, weź cho, idziemy spać. - odezwałem się nagle, podnosząc się do siadu - Zmęczony jestem.

- Dobrze. - odpowiedział żaba i również wstał - To chodź, ululam cię do snu. - dodał i splótł nasze palce razem i zaprowadził do sypialni

- Nie przesadzajmy. - odburknąłem w odpowiedzi - Tylko chcę, żebyś mnie przytulił.

Spojrzał na mnie i po chwili objął mnie ramionami, no i ja oczywiście odwzajemniłem uścisk.

Moment później leżeliśmy już w łóżku i zasypialiśmy wtuleni w siebie.

——————————————————————————
Pragnę, tylko podkreślić, że wszystko co jest w tym ff jest wymyślone przeze mnie, więc chuj, nie mieszajcie sobie fikcji z rzeczywistością. Thx

Miłość rośnie wokół nas || mata x żabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz