Rozdział 8

615 20 0
                                    

Stoję właśnie przed klasą i czekam na dzwonek. Jest dziś najgorszy dzień tygodnia czyli  poniedziałek.
Przez weekend spotkałam się jeszcze z Ethanem aby przećwiczyć piosenkę. Już umiemy tekst do zaśpiewania i dobrze on nam wychodzi.

Rano tak się spieszyłam do szkoły, że zapomniałam kluczy do domu. No nic może nie będę musiała stać pod drzwiami bo ktoś będzie w środku. Obym nie musiała czekać bo mam dziś cienką bluzkę a na dworze trochę wieje.

Gdy zadzwonił dzwonek weszliśmy do klasy na lekcje matematyki.

***

Idę właśnie do szafki aby zostawić tam niepotrzebne książki. Chwilę temu skończyłam ostatnią lekcje i mogę wrócić do domu.

Zamknęłam szafkę i ruszyłam do wyjścia ze szkoły. Gdy szłam przez parking zaówarzyłam Willa i Maksa przy swoim samochodzie. Rozmawiali o czymś.

Chciałam przejść obok nich nie zauważoną, ale mi się to nieudało.

- Cześć, Emily.

Spojrzałam w ich stronę i podeszłam się przywitać z Willem bo to on mnie zatrzymał.

- Cześć - powiedziałam.

Nie chciałam im przeszkadzać więc odwróciłam się z zamiarem odejścia, ale znów mi w tym przeszkodził czyiś głos.

- Spieszysz się gdzieś? - zapytał blondyn.

W jego głosie było słychać zaciekawienie.
Odwróciłam się przodem do nich i spojrzałam na obu.

- Nie, tylko nie chcę przeszkadzać.

Uśmiechnęłam się do nich aby uwierzyli.

- Nie przeszkadzasz - powiedział Maks - może pójdziesz z nami na imprezę.

Zaskoczyło mnie to pytanie. Myślałam, że może żartuje, ale po jego wzroku pełnego nadzieję, że się zgodzę, zrezygnowałam z tej myśli.
Postanowiłam się zgodzić bo fajnie będzie gdzieś wyjść.

- Zgoda - powiedziałam.

Oboje ucieszyli się na moje słowa.
Muszę jeszcze się dowiedzieć gdzie, i o której.

- Przyjedziemy po ciebie o osiemnastej - powiedział Will.

- Ok, muszę iść - powiedziałam.

- Do zobaczenia - powiedzieli razem.

W odpowiedzi tylko się uśmiechnęłam.
Odeszłam od nich i poszłam drogą do domu.
Muszę się przygotować na imprezę.


***


- Idę!! - krzykłam po usłyszeniu dzwonka do drzwi.

Zeszłam po schodach na dół aby je otworzyć. Jest już osiemnasta więc czas imprezy.

Spojrzałam w lustro i wygładziłam ręką moją błękitna bluzkę. Założyłam do tego jeansowa spódniczkę  i białe trampki.  

Z szafki wzięłam klucze, które włożyłam do torebki gdzie były już chusteczki i telefon. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Willa i Maksa.

- Cześć.

- Cześć, ładnie wyglądasz - powiedział Will.

- Dzięki, wy też.

Zamknęłam drzwi. Poszliśmy do ich auta i pojechaliśmy do klubu.
Podczas podróży rozmawialiśmy na różne tematy.

Wreszcie dotarliśmy pod klub i wyszliśmy z auta.

Przed klubem był ochroniarz, który nas wpuścił. Wystrój w środku pomieszczenia był bardzo nowoczesny. Stoliki były  podświetlane na niebiesko i różowo. Usiedliśmy przy jednym i zamówiliśmy sobie po drinku.

Wyszliśmy na parkiet potańczyć.

Po paru piosenkach wróciliśmy do stolika aby odpocząć.
Zamówiłam sobie kolejnego drinka, bo chciało mi się pić. 

Przez następne kilka godzin bawiłam się świetnie. Dopiero następnego dnia poczułam tego skutki.

Podwójne Wilcze Kłopoty ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz