Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Nie wiem co ja musiałam wczoraj robić, że tak mnie boli.
Pewnie coś brałam, chodź to do mnie niepodobne.Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Znów byłam u Willa i Maksa. Nie wiem jak to robię, ale zawsze gdy się tu budzę mam ból głowy.
Powoli podniosłam się do siadu, ale nie mogłam wstać bo zakręciło mi się w głowie.
Odczekałam chwile i wyszłam z pokoju.
Bez problemu trafiłam do kuchni gdzie byli już chłopaki.
Usiadłam na krześle i napiłam się wody. Gdy poczułam, że już mogę mówić zapytałam się o najważniejsze.
- Co ja wczoraj brałam?
Will spojrzał na mnie przez ramię. W jego oczach widziałam zatroskanie i lekki strach.
- Nic nie brałaś, co w ogóle pamiętasz?
- Pamiętam jak musieliście wyjść w czymś pomóc a ja zostałam sama. Chciałam się przewietrzyć więc wyszłam. Spotkałam wilczka któremu pomogłam a potem się skaleczyłam. Will mi pomógł a potem nic nie pamiętam - powiedziałam.
Na wzmiankę o wilczku uśmiechnęli się tak jakby z dumą.
- Nie pamiętasz jak prawie zaatakowała Willa?- spytał Maks.
Pokręciłem przecząco głową.
Nic potem nie pamiętam, tak jakbym nie zapamiętała tego co robię.- A dlaczego chciałam go zaatakować?- spytałam po chwili.
- Tego nie wiemy, ale mamy przypuszczenia - odpowiedział.
Nadal nic mi to nie rozjaśniło, ale czułam się źle z tym, że chciałam go zranić. Nie wiem jak mogło to się stać.
Wstałam z miejsca i podeszłam do blondyna. Przytuliłam go.
- Przepraszam cię - wyszeptałam.
Oddał uścisk przyciągając mnie jeszcze bliżej.
- Nic nie szkodzi.
Odsunęłam się trochę od niego. Na twarzy miał uśmiech. Sama na ten widok się uśmiechnęłam.
- Jesteś głodna?- spytał.
Pokiwałam głową na "tak".
Wróciłam na swoje miejsce i czekałam na moje śniadanie.
- Chcesz może kawy?- spytał brunet.
Spojrzałam na niego i widziałam, że w ręku trzymał pusty kubek, do którego chciał zrobić mi kawę.
- Z chęcią - odpowiedziałam.
Maks zaczął robić mi napój.
Po paru minutach zaczęliśmy jeść. Tym razem nikt nam nie przeszkadzał w odpoczynku.
Wieczorem odwieźli mnie do domu. W środku nikogo nie było co mnie nawet nie zdziwiło bo rodzice muszą dużo pracować.
***
- Umiesz piosenkę - zapytał Ethan.
Stoimy przed klasą i czekamy na nauczyciela muzyki. To dziś mamy zaprezentować swoje piosenki. Ethan się trochę stresuje, ale ja nie. Jestem przygotowana i na pewno wyjdzie pięknie.
- Już się pytałeś dwa razy. Umiem swój tekst.
Westchnął i usiadł z powrotem obok mnie na ławce.
- Nie stresuj się tak - powiedziałam spokojnie - Przecież wychodzi to nam dobrze a nawet najlepiej ze wszystkich.
- Masz rację, zbyt tym się przejmuje.
CZYTASZ
Podwójne Wilcze Kłopoty ✔️
WerewolfEmily Colins to jedynaczka. Pochodzi z bogatej rodziny. Mimo tego nie zadziera nosa. Przeprowadza się do Californi z powodu pracy taty. W nowej szkole poznaje przystojnego nauczyciela matematyki. W firmie ojca spotyka równie przystojnego przyszłego...