Mogliśmy nie być super zgodnym rodzeństwem

275 16 2
                                    

~Scott~

   Siedziałem sobie spokojnie w swoim pokoju nic nikomu nie robiąc ale nic nie mogło trwać wiecznie. Usłyszałem dziwne dźwięki z werandy. Ktoś przyszedł? Więc czemu nie puka ani nie dzwoni? Normalnie wysłałbym Avę żeby zobaczyła kto to lub co to ale: 

a. była zmęczona po swojej zmianie w klinice

b.to mogło być  coś niebezpiecznego, a nie chciałem żeby coś jej się stało

   Mogliśmy nie być super zgodnym rodzeństwem ale mimo wszystko to była moja młodsza siostrzyczka i nie zamierzam pozwolić na jej krzywdę. Chciałem ją chronić i obiecałem to robić zarówno sobie jaki i mamie. 

   Wyszedłem z pokoju kierując się do drzwi ale musiałem przecież wziąć coś do obrony dlatego z sypialni mamy zabrałem kij bejsbolowy i dopiero wtedy zszedłem na dół. Ustawiłem się pod drzwiami unosząc kij i czekałem. Moje czekanie zakłóciło pojawienie się Avy która minęła mnie bez słowa posyłając obojętne spojrzenie. Weszła do kuchni i nie minęła nawet minuta gdy cofnęła się z powrotem do korytarza. 

-Co ty robisz? Masz gorączkę? Uderzyłeś się w głowę?- w jej oczach widziałem pytanie z serii "jesteś idiotą czy idiotą?"

-Cicho, słyszysz? Ktoś jest na werandzie- nie zamierzałem już czekać więc szybkim ruchem otworzyłem drzwi 

   Wiedziałem, że Stiles jest dziwny ale nie, że aż tak. Prawie dostałem zawału gdy zobaczyłem jak zwisa głową w dół. Nasze wrzaski mieszały się ze sobą ale byłem tak zaskoczony i przerażony, że nie mogłem przestać. Zrobiłem to dopiero gdy zobaczyłem jak mierze kijem w głowę przyjaciela. 

-Scott! Ava! Pomóżcie mi zejść, proszę.- wlazł i nie może zejść to takie typowe dla niego.

   Pomogliśmy zejść Stilesowi co było trudnym zadaniem. 

-Dobra, zgaduję, że nie odwiedzasz nas bo się stęskniłeś. Tak więc mów o co chodzi- Ava nigdy nie była zbyt cierpliwa 

 -No taak... Słuchajcie w lesie znaleziono ciało.

-Martwe?-dopiero jak to powiedziałem zrozumiałem co wyleciało z moich ust

-Nie deklu niebieskie wiesz? Tak, martwe debilu.- jak zawsze milutka 

-To skoro już doszliśmy do porozumienia ładujcie się do jeepa i jedziemy.- czy on właśnie podskakuje czy mi się tylko wydaje? 

   Nie no nie wydaje mi się on naprawdę podskakuje. 

-Ej,ej,ej skoro już znaleźli ciało to po co mamy tam jechać?

-Aaa... bo ja wam jeszcze nie powiedziałem najważniejszego. Znaleziono tylko połowę ciała. No już, już do samochodu szybko.- ledwo udało mi się zamknąć drzwi bo Stiles już ciągnął nas do swojego auta.

   Już jadąc do tego przeklętego lasu po głowie chodziły mi dwa pytania: "Co jeśli morderca nadal tam jest?" oraz "Której połowy ciała szukamy?" jednak dopiero w lesie je zadałem. To co usłyszałem w odpowiedzi wcale mi się nie spodobało. Byłem zły na Stilesa, zaciągając nas do lasu naraził nasze jakże skromne osoby na niebezpieczeństwo. Już nawet nie chodziło mi o mnie i o niego tylko o Avę. Jej nic nie ma prawa się stać. 

-Świetnie. Przyjeżdżamy tu bez żadnej broni. Idealnie. Zginiemy- moja siostra chyba chciała być śmieszna ale jej piskliwy głos pokazywał jak bardzo przerażona była. 

   I ja i Stiles wiedzieliśmy, że nie chciałaby żebyśmy zwrócili na to uwagę więc poszliśmy dalej oświetlając sobie drogę latarkami z telefonów. 

Hello Supernatural World |Wolno Pisane|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz