It's a karma? | sunki

[6] mint choco

( 06.06.2021 r. - niedziela ) - 18 dni do urodzin

Minęły 2 dni od mojego nocnego spotkania z Rikim.

Nie mam już kataru i ślad na policzku zniknął.

Bok też zaczyna się goić.

W ciągu tych kilku dni naprawdę wydobrzałem.

Udało mi się nawet kilka razy coś zjeść!

Przez ten czas pisałem z babcią i na spokojnie wytłumaczyłem jej, dlaczego nie mogłem przyjść.

Co prawda ominąłem temat pobicia, ale to nie jest istotne.

Wytłumaczyłem się przeziębieniem i tym, że nie mogę wychodzić.

Nawet Riki napisał kilka razy sam z siebie, co tam u mnie, co wprawiło mnie w niezły szok.

Odpisywałem mu, bo w sumie... czemu nie?

No nadal w głowie siedziały mi słowa, że martwi się o mnie...

Mimo, że nie do końca mu ufam, to bycie samotnym dla mnie nie jest tak super, jak myślałem.

Ale i tak się pilnuję!!!!

W każdym razie muszę przyznać, że naprawdę da się z nim normalnie popisać!

Co najważniejsze, coraz bliżej do moich urodzin, bo 2,5 tygodnia!

Z każdym dniem moja radość z tego powodu jest coraz większa.

Rodzice przez ten czas nie zawierali ze mną zbyt wielu rozmów i nie mieli okazji, by mnie pobić.

Nagle brak powodów.

A może po prostu chcą, żebym wydobrzał, żeby znów się nade mną znęcać?

To tak okropne zachowanie.

Biją swoją ofiarę, po czym dają jej czas na regenerację i znowu się znęcają.

Mniejsza.

Dziś mam zamiar wyjść z domu, bo czuję się naprawdę dobrze.

No i muszę coś oddać babci.

Ubrałem się jak zwykle w swoje nudne czarne ubrania i ułożyłem włosy.

Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobię po ucieczce stąd, to przefarbowanie włosów.

Rozjaśniając włosy, zamknę ten etap swojego życia raz na zawsze.

Naprawdę nie lubię schodzić na dół.

Zawsze nie wiem co mnie czeka i czego mogę się spodziewać.

Są nieobliczalni.

Matka siedzi w salonie i coś ogląda...

— Wychodzę. — powiedziałem stanowczo, ubierając buty.