[8] pain

513 43 52
                                    

( 08

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

( 08.06.2021 r. - wtorek ) - ten sam dzień

Posiedziałem jeszcze trochę z babcią i jak się okazało, Riki zorganizował wcześniej sam tort dla niej.

Musi ją naprawdę kochać...

W każdym razie babcia proponowała mi wzięcie kolejnej książki, ale odmówiłem.

Nie mogę znów pozwolić sobie na takie straty.

Muszę jakoś przetrwać bez czytania ich...

To trudne, bo osobiście wolę książki papierowe, niż te w internecie.

No i rodzice często odcinają mi dostęp do sieci...

W sumie i tak mam trochę wywalone, bo większość czasu albo mnie nie ma, albo śpię.

Tak bardzo nie chcę wracać.

Jest już koło 19-nastej, więc oni są już dawno w domu.

Żadnego SMS-a ani połączenia.

Czyli jest bardzo źle.

Mimo, że zdaję sobie sprawę z tego, co mnie czeka, uśmiecham się.

Spędziłem z babcią jej urodziny, przez co była naprawdę szczęśliwa, więc świadomy ból nie jest aż tak przerażający.

Wystarczy pomyśleć, że robię to sam sobie.

Ból na pewno będzie wydawał się mniejszy.

Idę sobie spokojnie, mając pełno myśli na sekundę.

Jak pobiją mnie tym razem?

Co zrobią?

Jak wielka kara mnie czeka?

Czy naprawdę zasługuję na to?

Jak długo będzie się goić to, co mi zrobią?

Czy zemdleję przez nadmiar uderzeń?

Czy babcia cokolwiek zauważy?

I wiele innych.

Ona nie może dowiedzieć się o czymkolwiek, co mi się stanie.

Jest zbyt szczęśliwa, żebym zepsuł to swoimi głupimi sprawami.

To nie jest istotne.

Jak to jest, że już jestem pod domem?

Tak bardzo się boję...

Wyciągnąłem rękę, by otworzyć klamkę i widać, jak bardzo drży mi dłoń...

Czy ja dziś umrę?

Otworzyłem powoli drzwi, chcąc uniknąć hałasu.

To głupie.

I tak już wiedzą.

— Witaj, mój drogi chłopcze. Nie ma mamy, więc pogadamy sobie sami. — powiedział ojciec za mną.

It's a karma? | sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz